Zapomniałam wczoraj dodać wpis. Za dnia jakoś mi zeszło na czytaniu waszych pamiętników, a wieczorem ćwiczyliśmy z mym chłopcem odgracanie mieszkania. Dwa razy chodzilśmy do kontenerów z ciuchami, po 2 torby każdy.
Ja byłma w totalnym szoku, jak 2 osoby mogły nazbierać tyle!?!?! ciuchów. Tam po prostu było wszystko, a serce sie troche krajało, bo te ubrania, ani nie zniszczone, ani poplamione, po prostu, ktoś sie zrobił za gruby i musiał odłożyć je na bok. Nie wrócili po te ciuchy nigdy, tylko roztyli się. Mogliśmy kurcze na jakiś rynek zanieść te ciuchy, by kasa była. Mam nadzieję, że choć trafią one do potrzebujących ludzi.
Ja też bym chciała kupować ciuchy, które mogłabym nosić przez długi czas i żeby moja waga i rozmiar nie zmieniały się drastycznie, bo kupowanie, a pozniej wyrzucanie takiej ilości ciuchów, to naprawde nie ekonomiczne.
Chcę właśnie tak się mobilizować, dobić do wagi 70kg, i utrzymać, i pilnować się i dobrze się czuć :).
To tak podsumowanie dnia wczorajszego ;). A na kolacje było pyszne leczo :). Co prawda dodałam boczek, który nie pasował do tego, ale reszta była pyszna. Nawet memu italiano smakowało.
Jadłospisik dzisiejszy:
Ś1: kromka chleba z makrela, jabłko, pare truskawek, herbata
Ś2: kanapka z nasionami
Obiad: leczo z ryżem
Przekąska: jogurt z truskawkami
Kolacja: coś się wymysli
Z wagą to coś się nie mogłam dogadać dziś. Nie wiem czy powinnam, ale na wadze było 80,5, a ja wpisałam 80.0 tak jak powinno być na wykresie.
Czy ja sama siebie oszukuje? Ja nie chciałam dostać czerwonej kartki od dietetyka i zeby dobrze było. Bo jak sie wazylam w srode to bylo 80.1 wiec moze ta waga zglupiala, a moze ta pizza na dupie pozostala co ja w srode wieczor jadłam...
Obiecuje sie poprawic.
Zmykam kartony pakowac i milego dzionka wam życze.!!!
Edit: właśnie doładowałam się pozytwnie odsłuchując kasęte z nagraniem z mojego tarota...
Keep pozitiv!!! Bo tak właśnie będzie. Ależ się uśmiecham :D.
I tego wam również życze. UDA SIE!!!
POZYTWNIE!!!! YEAH
anilewee
14 sierpnia 2010, 12:58poczytałam co tam się u Ciebie działo pod moją nieobecność wakacyjną i widzę, że spore zmiany kochana:), więc życzę udanej tej przeprowadzki, pakowania itd.!:) aa no i powodzenia dalej w dietkowaniu;)
LuiKa
13 sierpnia 2010, 15:58oszzz Ty diablico!:P mielego dnia, buziaki;*