Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nie wiem


 

          Nie wiem czy jutro gdy stane na wage, bedzie jakis ubytek... znow nie moglam wytrzymac i jadlam cos innego niz mialam zaplanowane. Ranek zaczynam zawsze dobrze, ale pozniej wieczor juz jest katastrofa..., co tu duzo mowic, nie moge sie opanowac i poskromic kusiciela...bo to nawet nie glod tylko obzarstwo...

     Jeszcze sie wczoraj wysmarowalam samooplaczem i co.. dzis tak goraco, a ja musze w dlugich spodniach wyjsc bo mam nogi jak zebra.. heheh

 

          Trzymam kciuki za was dziewczeta.. buziaki

 

bo na mnie chyba juz nie ma co liczycm, ze cos zdzialam....

  • Anseis

    Anseis

    25 czerwca 2010, 22:36

    Nie czytałam Twojego pamiętnika. Myślę jednak sobie, że skoro masz problemy wieczorem z łaknieniem to może Twoje śniadania są zbyt ubogie. Może warto więcej zjeść rano. Mi dzięki temu wieczorem jest łatwiej. Pozdrawiam i się nie poddawaj!!!! Wpadka nie skreśla szansy na sukces!!!

  • edyta1617

    edyta1617

    24 czerwca 2010, 21:29

    Bedę trzymać kciuki zwłaszcza że rozumiem cie bezbłędnie mam to samo ranki są zawsze obiecujące ale dochodzi 18 ta i gucio dieta ma wychodne istna katastrofa nie idzie zatrzymać obrzartucha Pozdrowieniia

  • lebe.jetzt

    lebe.jetzt

    24 czerwca 2010, 20:05

    tylko mi się tutaj nie poddawać! poddawanie się jest zakazane!!! powodzenia!

  • paskudztwoo

    paskudztwoo

    24 czerwca 2010, 17:50

    gdzie jest ciepło ?? ja tez chce!!! buuuu

  • anilewee

    anilewee

    24 czerwca 2010, 17:05

    kochana a może pij wieczorem więcej wody, która Ci zapełni;> liczę jednak, że zobaczysz jutro spadek!:)

  • anna.helena

    anna.helena

    24 czerwca 2010, 11:02

    hejka:)) primo - dziękuję ślicznei za ciepłe słowa - mi też są takei potrzebne i też ich porzadam, a co:)))) tym, ze waga stoi nei martw sie tak bardzo - ruszy w dół. Mi w tym tygodniu ani drgnie, ale są i takie momenty i trzeba to przejść !!!! co do jedzonka wieczornego - to staraj się jak możesz; wiem że bywa ciężko - moim głownym grzechem od którego nabawiłam się otyłości było nocne jedzonko - wyeliminowałam je !!!!! juz 4 mc nei jem nigdy ale to nigdy po 20 godzince. Jeśli sama nei dajesz rady moze zakup sobie coś co apetyt poskromi - ja pierwsze 3 mc łykałam przed każdym posiłkami chrom na złagodzenie apetytu. Pewnei ze były chwile, że tak mnei ssało, że aż niedobzre było ale wtedy marchewa surowa w dziób i skrobanie zabkami - to da sie wyćwiczyć. Nie zniechęcaj się małymi porażkami - bez błędów nei ma sukcesu !!!!! może za mało jesz w ciągu dnia i dlatego aż tak bardzo chce Ci sie później? może jedz treściwszą kolację? szukaj sposobu - jak będziesz szukała to go znajdziesz !!!!!! i nigdy, ale to nigdy się nei poddawaj - lepiej czasem iść małymi kroczkami, wolniej ale do przodu, wbij sobei do główki że zdarzy sie czasem wyskok - ale i to że będziesz sie starała te wyskoki eilminować - a wtedy bedzie szło łatwiej. 3mam kciukasy - działaj i do przodu !!!!!!!!!!!!!!!1

  • anna.helena

    anna.helena

    24 czerwca 2010, 11:00

    hejka:)) primo - dziękuję ślicznei za ciepłe słowa - mi też są takei potrzebne i też ich porzadam, a co:)))) tym, ze waga stoi nei martw sie tak bardzo - ruszy w dół. Mi w tym tygodniu ani drgnie, ale są i takie momenty i trzeba to przejść !!!! co do jedzonka wieczornego - to staraj się jak możesz; wiem że bywa ciężko - moim głownym grzechem od którego nabawiłam się otyłości było nocne jedzonko - wyeliminowałam je !!!!! juz 4 mc nei jem nigdy ale to nigdy po 20 godzince. Jeśli sama nei dajesz rady moze zakup sobie coś co apetyt poskromi - ja pierwsze 3 mc łykałam przed każdym posiłkami chrom na złagodzenie apetytu. Pewnei ze były chwile, że tak mnei ssało, że aż niedobzre było ale wtedy marchewa surowa w dziób i skrobanie zabkami - to da sie wyćwiczyć. Nie zniechęcaj się małymi porażkami - bez błędów nei ma sukcesu !!!!! może za mało jesz w ciągu dnia i dlatego aż tak bardzo chce Ci sie później? może jedz treściwszą kolację? szukaj sposobu - jak będziesz szukała to go znajdziesz !!!!!! i nigdy, ale to nigdy się nei poddawaj - lepiej czasem iść małymi kroczkami, wolniej ale do przodu, wbij sobei do główki że zdarzy sie czasem wyskok - ale i to że będziesz sie starała te wyskoki eilminować - a wtedy bedzie szło łatwiej. 3mam kciukasy - działaj i do przodu !!!!!!!!!!!!!!!1

  • goodly

    goodly

    24 czerwca 2010, 10:51

    zdziałasz! ja w Ciebie wierze! miej pod ręką truskawki. albo czeraśnie szybko napychaja i nie ma miejsca na słodycze ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.