Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
2 dzień diety kopenhaskiej


Wpis będzie aktualizowany

Przede wszystkim dziękuję za wszystkie motywujące wiadomości pod ostatnimi wpisami :) Założenie dietowego pamiętnika to był dobry pomysł. Niby takie nic, ale każde parę zdań, które mogę napisać ze świadomością, że piszę całkowitą prawdę - (np, że się nie obżerałam ^^) bardzo motywuje. Wasze wpisy dodatkowo pomagają :) Dziękuję!

Jestem w trakcie "śniadania" - dzisiaj ponownie kawa z cukrem. Chciałam wymienić cukier na miód, który nie dość, że ma mniej kcal (nie, żeby to przy tej diecie było potrzebne, ale jednak) to dodatkowo zawiera witaminy, minerały i białko. Niestety, nie mam w lodówce - muszę dokupić.

Sytość po wczorajszej kolacji czułam wiele godzin. Lekki głód złapał mnie tuż przed spaniem, ale to pewnie dlatego, że kładłam się ok. 2:00.

Cieszy mnie dzisiejszy obiad - ponownie kurczak + sałatka z sałaty, a dodatkowo owoc, który planuję sobie przełożyć na kolację (co by nie było za obficie :D).

Dzisiaj trochę zjadła mnie ciekawość i się zważyłam. Wagę mam jeszcze starą, nieelektroniczną, więc dokładne ważenie co do grama nie wyjdzie (może to i lepiej? ;)). Waga pokazała 73kg, także spadło 2kg (wody ale ćśś :D)

Zaczynam się trochę obawiać tego, że mogą mi zacząć wypadać włosy, czym wiele osób straszy. Niby jem suplementy witaminowe, ale wątpię, żeby to wystarczyło. Z wypadaniem włosów walczę już wiele lat i naprawdę nie chcę, żeby problem się nasilił. Przy diecie kopenhaskiej można pić dodatkowe kubki kawy i zielonej herbaty - zastanawiam się, czy mogę wymienić zieloną herbatę na wywar ze skrzypu i pokrzywy, który piję właśnie na wypadanie. Ma ktoś jakieś rady?

A teraz... byle do obiadu.

Aktualizacja

Zrobiłam sobie chwilę temu zdjęcia i zmierzyłam swoje wymiary. Wyniki i ten widok z różnych stron mnie wręcz załamał. 

Jak mogłam doprowadzić się do takiego stanu?

Prawie odechciało mi się jeść obiadu, no ale nie będę się wygłupiać. 

Naprawdę, polecam zrobić sobie zdjęcia w bieliźnie, z każdej strony i mieć je pod ręką kiedykolwiek najdzie nas ochota na obżarstwo. Dają mega kopa do motywacji.

Aktualizacja

Jak przewidywałam - obiadem czuję się najedzona do tej pory. Nawet nie zjadłam dozwolonego owocu, przełożyłam go sobie na "podwieczorek" i tak oto dopiero teraz chrupię jabłko - nie z głodu, a po prostu jako przekąskę.

Jak na razie nie czułam się ani razu porządnie głodna. Nawet jeśli czułam lekkie ssanie - szklanka wody skutecznie je zagłuszała.

Na kolację szykuje mi się 5 chudych plastrów szynki + 2/3 jogurtu naturalnego, także również nie będzie źle.

Jutrzejszego dnia jestem dość ciekawa, dlatego, że jedynym mięsnym posiłkiem będzie kolacja, jednak będzie to tylko szynka. Jutro może być trudniej. Zobaczymy.

  • kheil

    kheil

    4 maja 2014, 12:36

    @Blairann Ile osób tyle opinii. Jednym waga wraca, inni utrzymują ją przez długi czas. Wszystko to kwestia indywidualna. Mimo wszystko dzięki za komentarz.

  • Wisterya

    Wisterya

    4 maja 2014, 12:20

    Co za bujdy z tym wypadaniem włosów, to padnę. Jakbyś tak się pół roku odżywiała, to tak, ale nie 13 dni! Można pić wywar ze skrzypu, na pewno, możesz sobie też robić wcierki np. z dodatkiem olejku rycynowego i powinno pomóc ;)

    • kheil

      kheil

      4 maja 2014, 12:29

      Dzięki za rady :)

  • Blairann

    Blairann

    4 maja 2014, 12:17

    Dziewczyno, rzuć w cholerę tą dietę. ona bardzo mocno wyniszcza organizm. Nie przyswajasz żadnych wartości odżywczych i zwalniasz metabolizm zamiast go rozkręcić. Trzeba nauczyć się zdrowego odżywiania. Co zrobisz po tych 13 dniach diety? Jesteś pewna, że nie rzucisz się na jedzenie? Skąd wiesz, że dalej będzie sz jadła zdrowo?

    • kheil

      kheil

      4 maja 2014, 12:30

      Nie jestem pewna i nie wiem. Ale się nie dowiem, póki nie spróbuję.

    • Blairann

      Blairann

      4 maja 2014, 12:35

      Przechodziłam kiedyś przez tą dietę za czasów, kiedy nie dochodziło do mnie że trzeba zdrowo się odżywiać. Uwierz mi, nic dobrego z niej nie wynika. Człowiek zachłyśnięty spadkiem wagi, zaczyna sobie pozwalać, cały trud i wysiłek na marne bo waga wróciła. Jednym słowem nie polecam.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.