Zapewne doskonale znacie to zalecenie, ale niech formalności stanie się zadość. Chodzi o aktywność fizyczną 3 razy w tygodniu trwającą minimum 30 minut z pulsem 130.
Trochę trzymając się instrukcji (niech pani będzie aktywna, ale się nie przemęcza), a trochę z lenistwa i wygody, najchętniej ćwiczę na rotorze (ciągle będę serdecznie polecać jako narzędzie dla chcących się poruszać, a nie mogących zbyt wiele). Zarówno rotor, jak i spacery utrzymuję z pulsem max 110. Także ten... coś trzeba będzie pokombinować. Kupiłam skakankę, jeszcze trochę krępuje się użyć 😅 rozważam też youtubowy power walking, wchodzenie po schodach i inne dziwne bzdurki. Jak już wdrożę regularnie z pewnością się pochwalę. Na pewno będę chciała, żeby to była codzienna aktywność, a nie kilka razy w tygodniu. Łatwiej tak zachować zdrową głowę w sytuacji gdy coś pójdzie nie tak i trzeba będzie odpuścić. No i umówmy się - pół godziny, czas znajdzie się zawsze.
Ostatnio trafiłam też na niusa, że podobno można pokombinować nawet z ciężarami, ale to do przegadania ze specjalistą. Postanowiłam, że jak już będę miała diagnozę to pójdę do fizjoterapeuty. Niech mi nakreśli optymalny poziom życia 😆
A tak poza tym to od kilku dniu nie podjadam i ograniczyłam porcje. Czuję zdecydowany niedosyt po posiłku i jak mam ochotę się dopchać myślę sobie "czujesz jak chudniesz, nie psuj tego" 🤣 powiedziane z lekką przekorą, ale czyż nie prawda? 😄
Po powrocie z wyjazdu będę oddana sprawie na milion procent. Ta codzienna aktywność mam nadzieję, że już wejdzie mi w krew, z jadłospisu wyleci pszenica i ograniczy się cukier, i zacznę odliczać do wizyty kontrolnej - będzie jakiś cel inny, niż wesele, czy coś tam (chociaż w październiku będzie grany ślub, także się załapie na wyliczankę 😂).
Marieke
16 sierpnia 2024, 12:32Dla mnie skakanka to narzędzie tortur 😁
kawonanit
16 sierpnia 2024, 14:38Może być, że masz rację 😅
czerwona_kuropatwa
15 sierpnia 2024, 23:23Każdy ruch jest dobry ale dobrze dodawać obciążenie i zmieniać zestawy ćwiczeń, bo organizm się przyzwyczaja. Powodzenia!
kawonanit
16 sierpnia 2024, 10:40To już jest na bardzo później 😉 te moje dywagacje na temat aktywności dotyczą lajtowych ćwiczń, a nie treningów. Ciągle jestem w trakcie rekonwalestencji po zatorze także moim jedynym celem jest wsparcie układu krążenia. Jeśli odchudzanie zrobi się przy tym samo to super, jeśli nie - trudno, będzie musiało zaczekać na swoją kolej.
asia.ka
15 sierpnia 2024, 21:37Każda aktywność jest super, ale myślę że rozsądne jest to żeby wyrobić sobie ten codzienny nawyk żeby się ruszać. Tak jak piszesz - łatwiej zachować zdrowy rozsądek wtedy i odpuścić jeden dzień. Wesele to też jakaś motywacja 🤣 weź mnie nie zostawiaj w tym dążeniu 🤣
kawonanit
16 sierpnia 2024, 10:42Zaczęłam się stresować 😂 kiecka niby jest, ale czy będzie pasować sprawdzę dopiero pod koniec września 🤣
ognik1958
15 sierpnia 2024, 20:07Hmm....trza liczyc kalorie w tej aktywnosci ja tak robie by z jadlemnCPM i z cwiczeniami wychodzila na minusie a nie tam w oderwaniu zakladac cwiczenia i to bez wyszczegolnienia ile daja spalania.Trza miec plan i na jadlo i na cwiczenia by zawsze dziennie być na minusie te 300-400 kcal. i na luziku bez szalenstw ale konsekwentnie i to sie sprawdzalo przy zwaleniu....50 kg a tobie zostalo juz niewiele ale wiem ze ta koncowka ciagnie sie najdluzej a potem ...."schody" jak trza to utrzymać.....na lata powodzenia