Tak to mniej więcej wygląda od ostatnich 12 dni :)
Na śniadanie jem jajka. A jak to jest z jajkami, opcji jest bez liku Na twardo, na miękko, jajecznica z dodatkami i omlety Ostatnio upodobałam sobie takie oto danie: Smażę omlet z przyprawami (3 jajka), jak jest gotowy składam go na pół, a w środek ładuję plaster pieczonego schabu. Uwielbiam! Do tego oczywiście zielenina. Ciągle dziwnie jada mi się rano sałatki takie, jak do obiadu (chociaż w nieco mniejszej porcji), ale jest smacznie
Przez to, że takie śniadania sycą mnie na bardzo długo, nie ma czegoś takiego, jak drugie śniadanie. W południe wpada przekąska Zjadam jakiś owoc, lub dwa, trochę pestek.
Obiady nie zmieniły się od mojej przygody z Montignaciem. Będą to różnego rodzaje mięsa (pieczone, duszone, smażone, kotlety, klopsy...) lub rybki. Plus surówki lub jakieś brokuły na ciepło. Docelowo chciałabym, żeby znalazła się też tutaj opcja warzyw z kaszą. Jednak od jakiegoś czasu miałam przerwę w gotowaniu i zwyczajnie nie chce mi się gotować dwóch obiadów. Może dwa obiady to za dużo powiedziane. Jednak jest to małe zamieszanie przy szykowaniu posiłków, na które nie mam obecnie ochoty
Na kolacje najchętniej jem zupy (latem to się pewnie zmieni ). zdarza się jednak gotowany morszczuk z sałatką, jakieś kabanosy z warzywami, warzywa pieczone (chociaż solo to licha opcja).
Do każdej porcji warzyw dodaje dobry tłuszczyk I jak na razie wpada czasem coś słodkiego, był też raz makaron.... Nie zniechęcam się jednak Tym bardziej, że w końcu ruszyłam tyłeczek i zwiedzam dzielnicę
Przyznaję, że jeszcze nie podliczałam jak to wychodzi w B/T/W. Przez pierwszy tydzień mało co ważyłam przed jedzeniem. Teraz niby lepiej, ale też nie zawsze pamiętam Mam nadzieję, że to moje intuicyjne jedzonko nie jest ubogie w węgle, chociażby dlatego, że warzyw jest masa, no i nauczyłam się jeść owoce...
Pigletek
27 lutego 2015, 16:44Rany! Jak dla mnie ogromne to śniadanie. Wiesz może ile ma kalorii? Bo tak na oko to minimum 400. U mnie by się to nie sprawdziło, bo i tak mój żołądek domagałby się jedzenia po 3-4 godzinach :/ Najlepiej jednak działa na mnie 5 posiłków. No i nie wyobrażam sobie robienia i jedzenia takiego śniadania przed 6 rano :)
kawonanit
28 lutego 2015, 09:10Aż policzyłam, taki omlet z sałatą lodową i pomidorem ma 412, 44 kcal :) Dobre masz oko! Uwielbiam obfite śniadania, tylko po czymś takim nie mam potem głupich smaków i nie myślę cały czas o jedzeniu. Ja to jednak stara szkoła - 3, max. 4 posiłki mi do szczęścia wystarczą ;) A co do pory śniadania, to teraz zazwyczaj tak przed 8, ale jak wstawałam tak, żeby być gotową do wyjścia po 7 to jajówa i tak musiała być... ;)
Pigletek
28 lutego 2015, 15:24O! Jednak 20 lat doświadczenia w liczeniu kalorii robi swoje ;D Ja wstaję o 5:30 i przed 6 jem tylko deskę, żeby coś do żołądka wrzucić, bo nie jestem w ogóle głodna. Na większe śniadanie o tej porze nie mam ochoty ani czasu. Próbowałam większych śniadań, ale i tak robię się głodna w pracy ok. 9:30, więc to nie ma sensu :)
lola7777
27 lutego 2015, 11:50na moje oko to jest ubogie w wegle,bo kurcze trudno samym warzywami jesc odpowiednia ilosc,no ale policz chetne sie dowiem co ci wyszlo.:))) licz leniu!!!!!
kawonanit
27 lutego 2015, 12:39Żebyś się nie zdziwiła... :) taka duża gruszka potrafi mieć 30g węgli ;) plus inny owoc i trzy porcje warzyw...wydaje mi się, że się "zdrowo" uzbiera :) Chyba, że mi się tylko wydaje, to mocno się zdziwię.... ;]
kawonanit
27 lutego 2015, 12:39Komentarz został usunięty
niezapominajka33
27 lutego 2015, 10:08Ten omlet ze schabem musi być sycący :)
kawonanit
27 lutego 2015, 11:16Bardzo sycący! ;) A jaka szczęśliwa jestem po takim śniadaniu... hahahha :)
Keepcalmandschudnij
27 lutego 2015, 09:13O jak fajnie nam to rozpisałaś :D Policz koniecznie BTW to będziesz miała czarno na białym :)
kawonanit
27 lutego 2015, 11:15To tylko taki zarys... :) Bez kombinowania :) Mam już trochę odłożonych przepisów z blogów paleo, ale brak mi weny do stania w kuchni ;)
Zaczarowana08
27 lutego 2015, 09:01Hmm.. czyżby koleżanka zaczynała spożywać większe ilości białka? :) Ja ostatnio też poczytałam trochę, poszperałam i stwierdziłam, że chyba wolałabym skończyć tylko na jedzeniu warzyw i mieć zdrowe nerki :) Mam z nimi problem ostatnio.
kawonanit
27 lutego 2015, 11:08O tyle więcej co w ewentualnych kabanosach lub rosołku w zupie ;) To tak dużo? Nie wiem, muszę sprawdzić ;) Dlaczego to ważenie, liczenie jest tak irytujące? :(