tak wygląda pierwsza strona mojego notesu, w którym zapisuje w formie papierowej wyniki i codzienną aktywność, dziwne...ale dopiero dziś zauważyłam, ze cytat "Work Hard, Dream Big" doskonale pasuje do mojego wielkiego planu odchudzania;)
Podsumowanie lutego:
- 3,5 kg! (co oznacza, ze o 0,5 kilo lepiej niż moje własne założenie ) , w sumie po dwóch miesiącach diety równo -10 kg! (jest 94 kg) . Pierwsza 10-tka za płot;) co bardzo mnie cieszy zwłaszcza,ze udało mi się jej pozbyć w tak krótkim czasie jedząc ponad 2000 kcal, przy umiarkowanej aktywności, i bez jednego dnia głodu.
tabelka porównawcza
1 styczeń | 31 styczeń | 28 luty | w sumie | |
waga | 104 kg | 97,5 kg | 94 kg | - 10 kg |
biodra | 122 cm | 118 cm | 115 cm | - 7 cm |
uda | 68 cm | 67 cm | 65 cm | - 3 cm |
pas | 107 cm | 96 cm | 93 cm | - 14 cm |
najwolniej u mnie zawsze spada z ud....
w marcu jeszcze do 12-tego (do wizyty u dietetyka) ciągnę plan w przedziale 2150-2250 kcal, mam nadzieje, że wraz z nadchodzącą wiosną więcej będę miała energii co przełoży się na większą aktywność, muszę powiedzieć, że luty nie był łatwy, dopadła mnie bezsenność, która trwała tydzień czasu, teraz te 'syberyjskie mrozy', które zniechęcają mnie do długich spacerów, wiec zamiast marszu robię orbitrek, co jeszcze bardziej zniechęca mnie do niego, bo po prostu "jest go za dużo", on, on, i tylko on;)
am3ba
8 marca 2018, 17:43Gratuluje!
jasmina19
5 marca 2018, 22:50Piękny notes, piękny spadek. Fajne masz te porównania, ja tego jeszcze nie robię, ale nastepnym razem wstawię porównanie. Tylko centymwtrem się nie mierzę. Pozdrawiam
maya86
1 marca 2018, 20:26Ja ważę 96 kg, schudłam w 3 tygodnie 4 kg, ale to ustawiczna, ciężka praca. Trzymam za Ciebie kciuki i gratuluje pierwszych 10 kg :)
Never_Lose_Hope
1 marca 2018, 20:10Wow, piękny wynik! Gratuluję :)
tara55
1 marca 2018, 18:47Gratuluję. :-)
Sunniva89
1 marca 2018, 18:45wow jaki mega wynik 10 kilo w 2 miechy to sztos !
katy-waity
1 marca 2018, 20:46tak, zaczynajac diete balam sie ze bede tyc, a tu taka niespodzianka i zaskoczenie dla mnie samej :)
bialapapryka
1 marca 2018, 18:03Piękne efekty! Gratuluję :)
Azane
1 marca 2018, 14:37ladnie, ladnie, piekny wynik moja droga, a okladka to juz taka wypasna, ze na scianie taki plakat moglby byc!!!
katy-waity
1 marca 2018, 15:49to prawda, dobre motto na kazda okazje :)
Skarlet24
1 marca 2018, 14:27Bardzo Ci gratuluję Kochana i cieszę się razem z Tobą :)
katy-waity
1 marca 2018, 15:50dziekuje:)
Naturalna! (Redaktor)
1 marca 2018, 11:01mi się najbardziej podoba druga część cytatu na Twoim notesie ;) pierwsza niekoniecznie! ;) gratuluję Ci, że się tak zaparłaś. czy zdajesz sobie sprawę, że jesteś tu ostatnio jedna z niewielu, która ma takie spektakularne wyniki w topieniu słoniny? należy Ci sie medal od vitalii lub gromkie owacje na stojąco. jednak motywacją nie będziesz, bo Ty coś robisz, a inne tylko planują i dużo gadają (np JA) hahah ;) 3-4 kg smalcu mogłoby sobie iść precz, ale się mnie prężnie trzyma, może jak skończy się zimna zima, to tłuszcz sam się wytopi, ponieważ teraz pełni u mnie funkcje grzewcze :D
Naturalna! (Redaktor)
1 marca 2018, 11:05pozwól, że rozwinę myśl o tym, że sukcesy innych na vitalii niekoniecznie stają się automatycznie siłą napędową dla kogoś innego. wręcz może stać się odwrotnie - jej się udaje a ja w czarnej du...e - może pomyśli tak nie jedna. oczywiście siebie nie biorę pod uwagę, ponieważ mamy inną kategorię wagową i zapewne inne cele na JUŻ. dla Ciebie priorytetem jest teraz pozbycie się dużej ilości zbędnego balastu a potem się zastanowisz czy chcesz się zarzynać nad modelowaniem ciała. mnie to ostatnie w ogóle nie wychodzi i .... napiszę Ci, że żyje mi się równie fajnie ;) choć może jakbym się super dooper wylaszczyła to żyłoby mi się jeszcze fajniej? jak myślisz??? ;) haha
katy-waity
1 marca 2018, 11:28mamy podobny wzrost (roznica jednego centymetra), ale wagowo dzieli nas Rów Mariański ;), moj cel (jak na pasku) 63 kilo, właściwie "ide po puchar" (nadany sobie przez siebie samą) mi nie wystarczy tylko schudnąć, ja chce sie wymodelowac, mam juz w głowie plan, który pewnie czasowo zajmie mi dwa lata, no ale przeciez czas i tak biegnie;) Masz rację, zauważyłam, ze ostanio na vitalii mały ruch, 4 lata temu gdy zakładałam pamiętnik był tu spory ruch, było sporo pamietników sukcesu, mnie one motywował, do dzis pamietam suckesy kasia.photo, eisee, czy patisonka, Etc, dzis tez kilka osób ma efekty i lubię je podczytywac, oczywiscie ze wazgledu na moje BMI motywuja mnie najbardziej historie "dużej wagi";) Co do wylaszczenia....hmm, jesli zyje Ci sie fajnie, i miałabys to robić tylko bo coś tam z zewnatrz narzuca Ci takie 'obrazki" to, że tak kolokwialnie powiem "olać to";) sama nie wiem czy gdybym ważyła teraz 65 kilo, czy walczyłabym tak gorliwie o każdy kilogram mniejczy miałabym w sobie ta 'iskrę"....sama nie wiem.
Naturalna! (Redaktor)
1 marca 2018, 12:04ja dziś na wadze 67. w zimie ujdzie :) w lecie - już troszkę gorzej, bo więcej się odsłania.
Naturalna! (Redaktor)
1 marca 2018, 12:06pamiętam kasię.photo. zniknęła tak szybko i gwałtownie. była u mnie w znajomych. fajna babka.
Naturalna! (Redaktor)
1 marca 2018, 12:20aaa, co do tego mojego wylaszczania się to chciałabym, jasne, ale jednocześnie tak bardzo mi się nie chce ;) rozumiesz?
katy-waity
1 marca 2018, 12:24poczekaj, jak Cie dogonie wagowo to sie zmotywujesz haha;) no bo jak to tak,a by Cie "grubas" przegonił;)
Naturalna! (Redaktor)
1 marca 2018, 12:28hahaha :D, na szczęście jeszcze nikogo nie widzę za plecami ;) jak juz zobaczę z odległości ok 100 metrów to przyspieszę :P a teraz też włączam turbodoładowanie i lecę do pracy. ciao i wytapiaj się dalej!!!
Moje65kg
1 marca 2018, 10:25Bardzo mi się podoba Twój notes :) Też mam taki (tylko inny oczywiście). Zazdroszczę ci ud. U mnie przy wadze 91.5 jest 71cm - totalna gruszka. Działamy dalej :)
katy-waity
1 marca 2018, 10:53ja juz sama nie wiem jaki mam typ figury, typowa gruszka nie jestem, ale jablkiem tez nie, gdy bylam szczupla to czulam sie klepsydra, ale tez nie taka "typowa";)
paczektoffi
1 marca 2018, 10:17GRATULACJE ! Kurcze, muszę się bardziej przyłożyć do mojej diety. ;) Dziwne bo ja mam teraz tyle samo kcal.
katy-waity
1 marca 2018, 10:24hmm moze masz wiecej ruchu, w sumie juz przy samych dzieciach spalasz wiecej kalorii niz ja pracujac 'na pupie' przy komputerze nad projektami ;)
paczektoffi
1 marca 2018, 10:37ja mam założone, że 12 tyg. mi ma zająć dojście do 63 kg ;p dlatego też trochę kombinuję
katy-waity
1 marca 2018, 10:51aaa to macie ustalony cel,(to masz co gonić):) moja dietetyczka nie wyznaczala mi celow, stwierdzila, ze teoretycznie powinnam chudnac kilo na tydzien, ale przy niedoczynnosci tarczycy roznie moze z tym byc, i miala racje.
paczektoffi
1 marca 2018, 11:03u mnie zestawienie danych statystycznych dla kobiet o podobnej wadze i aktywności no i ja sobie wzięłam do serca 12 tygodni ;-) czyli 0,5 kg na tydzień
bochenek
1 marca 2018, 09:47Pięknie- trzymam kciuki za kolejne kg
katy-waity
1 marca 2018, 10:10dziekuje:)
Ajmmj
1 marca 2018, 09:32Po pierwsze: Jakiś taki śliczny ten Twój pamiętnik:) Po drugie: Wow, ładnie schudłaś. Po trzecie: Pozdrawiam i mocno Ci kibicuję
katy-waity
1 marca 2018, 10:07dziekuje:)
EwaFit
1 marca 2018, 08:26Wspanialy wynik ! Bardzo bardzo gratuluje!
katy-waity
1 marca 2018, 09:12dziekuje Ewa:)
layla1987
1 marca 2018, 08:19Gratulacje! U mnie tez minus 10 w tym samym czasie :) z 84kg do 74 zeszlam. Tyle, ze ja niestety mniej jem ;/ pozdrawiam! I zycze dalszych sukcesow :)
katy-waity
1 marca 2018, 08:21Komentarz został usunięty
katy-waity
1 marca 2018, 08:23ps. kiedys tez mniej jadłam, paradoks polega na tym, że jedzac 1500 kcal chudłam w tym samym tempie co teraz jedzac ponad 2000 kcal..
katy-waity
1 marca 2018, 08:24dziekuje:) Tobie rowniez zycze dalszych sukcesów:)
Yokomok
1 marca 2018, 08:04-10kg to genialny wynik! Dumna z Ciebie jestem! Dream big - you’re gonna make it! ;)
JustynaBrave
1 marca 2018, 08:01Łał!! Wyniki super! I jaka samodyscyplina! Jestem pod wrażeniem :-) i pierwsza dycha... Ten magiczny wynik ;-) cieszę się razem z Toba!
katy-waity
1 marca 2018, 08:02dziekuje:) ps. przyznam, ze sama jestem pod wrazeniem wlasnej samodyscypliny;)