byle tak dalej :)
Co tam u mnie...
Wzięłam się porządnie za ćwiczenia. Ćwiczę teraz codziennie tzn od soboty wiec dopiero 3 dni :) ale jestem z siebie zadowolona bo wstaje rano przed dziećmi i wyciskam z siebie siódme poty :) mam nadzieje że zapał mi zostanie :)
Postanowiłam wykonać 30 dniowy plan z Jillian Michaels! Są tam trzy etapy (level), jak opanujesz jeden to "wchodzisz" na nowy. Bardzo mi się to podoba bo nie robisz przez 30 dni tego samego układu tylko przez np 10 więc mam nadzieje ze mi się nie znudzi :)Jak narazie jest super i polecam! a i dodam jeszcze że całość z rozgrzewką i rozciągaiem na końcu trwa ok 30 min!!! tylko, że ćwiczy się bez przerwy :)
Jeśli chodzi o dietę, to od kiedy zaczęłam zapisywać co jem to jest tego mniej.:) Nie podjadam (przynajmniej bardzo się staram). Wczoraj miałam gośći i upiekłam ciasto i zjadłam tylko kawałek a resztę oddałam!!! Wow
Mama nadzieje że uda mi się w tym wytrwać, naprawdę was podziwiam jak widzę że kilogramy spadają i to już któryś miesiąc z rzędu. Mi po jakimś czasie przeważnie się odechciewa... mam nadzieje ze jak będę miała kryzys to mnie wesprzecie :)
Porażka ;/
Tydzień minął a waga stoi w miejscu
Co poszło nie tak? Ćwiczę, uważam na to co jem... a może tylko mi się tak zdaję że jestem na diecie? Siedzie cały tydzień w domu bo dzieciaki chore i mogłam zaniedbać dietę, choć wydawało mi się że jest dobrze.. hmm muszę zapisywać co jem i o jakiej godzinie i wtedy prawda wyjdzie na jaw... ahh zła jestem ale trzeba było zając się dziećmi a nie myśleć o jedzeniu a może właśnie za dużo o tym myślam i podjadałam "nieświadomie". Tu się skubnie, tam się skubnie i niby nic się nie je a się cały czas je :)
Plan na następny tydzień:
zapisywać co jem
i za karę 3.05 (moje urodziny) 1,5 kg mniej!!!
Teraz musi się udać, MUSI!!!
A może waga jest zepsuta...
:P
zadanie na dziś
Dopiero zjadłam śniadania... trochę późno ale jakoś wcześniej nie było czasu. Wstałam o 7 poćwiczyłam godzinkę ale co chwilę przerywałam bo synek przeszkadzał wiec nie było to takie ćwiczenie jakbym chciała. Dzieciaki się pochorowały więc nie bardzo mam czas myśleć o diecie ,a mam niestety tak, że jak coś się dzieje, czym się przejmuje czy denerwuje wtedy jem... to jest moje pocieszenie, nabijacz smutku. Nie jestem jedna z tych szczęśliwych osób które jak się denerwują maja ściśnięty żołądek :) Tak więc postanowienia na dziś NIE PODJADAĆ :) Żadnej żurawiny, jabłek czy suszonych moreli :)
koleżanka ;/
Trzymałam się naprawdę dobrze, dietka ok i nawet godzinowo się zgadzało aż do momentu gdy przyszła moja koleżanka.... i przyniosła czekoladę i kawałek ciasta.... Ach co za babsko :) no i przecież MUSIAŁAM się poczęstować jak już kupiła i przyniosła ;/ zła jestem na siebie ale też na nią bo mówiłam jej że się odchudzam.Dzisiaj ćwiczenia zaliczone Kości mnie bolały od hula hop ale dałam radę i po 5 minutach przyzwyczaiłam się. Czy jecie 5 posiłków dziennie? ja po tych trzech godzinach wcale nie jestem głodna... Może za dużo pije albo za duże porcje jem...hmmm zobaczymy po tygodniu jakie będą wyniki :)
no i się zaczeło :)
Pierwszy dzień ćwiczeniowy zaliczony. Gdzieś przeczytałam, że najlepiej ćwiczyć z samego rana na czczo tak też więc zrobiłam. Na początek 10 min hula hop i 15 min ćwiczeń z płyty. Jak na pierwszy raz miałam dość.:) Jutro będzie lepiej. i z każdym dniem będę ćwiczyć coraz więcej :) Po południu zorganizujemy sobie z dzieciakami konkurs tańca co też zalicza się do ćwiczeń :) Tylko żebym po tygodniu miała tyle samo chęci co mam teraz... Dam radę!!!
Motywacja
za tydzień 26 kwietnia - 72 kg
za 2 tygodnie 3 maja - 71 kg
za 3 tygodnie 10 maja- 70 kg
za 4 tygodnie 17 maja - 4 kg mniej 69kg !!!!!
taki jest plan Chce zobaczyć 6 z przodu :)
od nowa
drugie dziecko urodzone i waga wróciła. Nie poddaję się i będę walczyć od nowa :)
Plan na dzisiaj:
Zacząć ćwiczyć
Ułożyć menu na cały tydzień
I tak małymi kroczkami mam nadziej waga będzie spadać a ja będę zdrowsza i będę miała więcej energii na zabawy z dziećmi.
No to start :)
siłownia
no i nadszedł w końcu ten dzień - idę na siłownie. Karnet wykupiony na miesiąc, nic tylko korzystać :) strasznie się ciesze i nie mogę się doczekać godz 16 :D W końcu zacznę ćwiczyć, bo tak żeby w domu coś pomachać nogą czy zrobić kilka skłonów to mi się nie chce. Wstąpiły we mnie nowe siły do gubienia kilogramów :) super