Moja waga waha się z końcówką 3-4. Postanowiłam więc ją nieco poruszyć, a przy okazji wyciągnąć mojego już od roku budującego mięśnie ( a raczej rozbudowującego , bo już tam trochę miał z młodszej młodości ) doooooooo....biegania. Pokonujemy mały dystans, ale stopniowo będziemy go zwiększać. Robimy to wieczorami hahahahahaha ( jakkolwiek to brzmi ) od dwóch dni. On biegnie cały dystans, ja póki co z przerwami, ale równe odcinki mierzone słupami . Ale nie ważne. Ważne, że biegamy, ważne, że pokonuję równe dystanse nie wypluwając przy tym płuc i ważne, że każdego dnia ważę troszkę mniej dzięki temu. To są końcówki, setki dag, ale są i ...złapałam bakcyla. Strasznie to lubię, lubię biec, a każdy astmatyk wie, jakie traumatyczne przeżycia może powodować bieganie Tak sobie wszystko ustawiłam, żeby biegać zaraz po wzięciu wziewów i się udało. Polecam.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Pauuulalalaa
29 sierpnia 2016, 19:01Oj wiem co to za ból przy astmie :) Ja też tak robię i na razie trucht. Bieganie mnie za bardzo męczy. Ale to wciąga, nie ma co :) Jesteśmy ambitne ;p
karaluszyca
30 sierpnia 2016, 01:09A to ja też trucht :D Ja to nazywam bieganiem, bo to dla mnie wyczyn :D Wciąga, wciąga. Już kolejny raz za mną :D
Pauuulalalaa
30 sierpnia 2016, 11:13Każdy metr więcej za jednym 'biegiem' cieszy. I coraz lepszy czas również :)
karaluszyca
30 sierpnia 2016, 16:21Ja już metry liczę w stekach :D Noooooo :D To fakt :)
karaluszyca
29 sierpnia 2016, 10:56Komentarz został usunięty
diuna84
29 sierpnia 2016, 10:56Hi hi to robimy to samo ale jeszcze czasem rano wstaję ;) fajne to bieganie jest ;)
karaluszyca
29 sierpnia 2016, 10:59Chciałam namówić męża na jeden tydzień rano, bo pracuje na zmiany ale musielibyśmy o 5, żebym zdążyła się wykapać przed pracą i do niej dojechać :D ale mąż stwierdził, że kategorycznie nie :D :D :D i będziemy biegać wieczorami, a raz w nocy :D
diuna84
29 sierpnia 2016, 11:31To też jest dobra pora ;) no takie wczesne wstawanie to idzie zrozumieć jego NIE :)
piekna.i.mloda
29 sierpnia 2016, 10:03Jako byly astmatyk powiem ci, ze po przejsciu na weganskie jedzenie zadne wziewy mi juz prawie od dwoch lat potrzebne nie sa :)) astma odeszla w sina dal.... :)))
karaluszyca
29 sierpnia 2016, 11:00"Witam serdecznie. Astma oskrzelowa dorosłych raczej nie jest uleczalna a zaleczalna. Inaczej jest jednak w przypadku dolegliwości występujących u dzieci. Często choroba ulega wieloletniej remisji lum nawet wyleczeniu. " To odpowiedź lekarza. Tyle w temacie. Jako obecny astmatyk mięsożerny w cuda nie wierzę. :) Pozdrawiam :)
piekna.i.mloda
29 sierpnia 2016, 12:48Ja jestem tego cudu najlepszym przykladem !! Jednak kazdy robi jak uwaza bo kazdy rozum ma :))) pozdrawiam :)
karaluszyca
30 sierpnia 2016, 16:23A ile lat chorowałaś? Ile lat brałaś leki? Chorujesz od dziecka? Czy w dorosłym wieku?
SzczyptaMagii
28 sierpnia 2016, 22:46Kurcze...jak mozna się zmotywować do biegania bo ja nie pitrafie :D Powodzenia!
karaluszyca
29 sierpnia 2016, 00:27Nie można się zmotywować- zbiera się włosy w gumkę, wkłada dobry stanik pod fajną lub mniej fajną ale wygodną bluzkę, wciąga majty na tyłek, wkłada sportowe ogumienie i do przodu :D Ja się nie zastanawiałam po co, tylko powiedziałam do męża- wiesz co, dziś po południu idziemy pobiegać. Ty będziesz biegł cały czas, a ja z przerwami i będziemy to robić codziennie. :D i się zgodził :D To teraz nie honor mi się wycofać :D tym bardziej, że mam z tego naprawdę wielką radochę i waga się odwdzięcza, tudzież uda, łydki, talia, pupa, brzuszek...
kawa.z.mlekiem
28 sierpnia 2016, 21:51Kochana super :) Waga będzie się odwdzięczać na pewno :) Trzymam kciuki za ładną pogodę :)
karaluszyca
29 sierpnia 2016, 00:24A pogoda mnie nie zniechęca- mam fajną miejscówkę :D Ale dziękuję. Wiem, już widzę maleńkie spadunie na wadze i cieszę się jak dziecko :D
beaataa
28 sierpnia 2016, 17:22Gratuluję:) ja zazdroszczę tym, co lubią to robić, sama kilka razy podchodziłam, ale nie znoszę biegać i pływać (niezmiennie mocno i jednakowo:)
karaluszyca
29 sierpnia 2016, 00:23A ja też nie przepadałam specjalnie, bo co za frajda, kiedy każdy biegnie jak człowiek, a Ty sapiesz co 200 m. Ale się zawzięłam i naprawdę podejście wiele zmienia, a korzyści więcej niż sobie można zamarzyć- dobry humor, świetna sylwetka, zadowolony chłop :D
BridgetJones52
28 sierpnia 2016, 17:21Wow, świetnie że zaczęłas biegać. Ja ostatnio mam lenia i nie biegalam chyba z miesiąc. Może znów się zmotywuje. Miłego biegania :)
karaluszyca
29 sierpnia 2016, 00:21No jest super! Strasznie się nakręciłam tym bieganiem. Biegaj :) Już Ty sama najlepiej wiesz jakie to fajne :)
annaewasedlak
28 sierpnia 2016, 11:20Pamiętam jak ja przebiegłam pierwsze 700m ależ byłam z siebie dumna nie ważne,ze to było z górki ale było. Pozdrawiam
karaluszyca
28 sierpnia 2016, 13:48I j jestem z siebie dumna. Az dziś zapytam męża ile przebiegam :D
Lachesis
28 sierpnia 2016, 10:45Zazdroszczę. Ja też chcę biegać, ale mam lenia i idę na fajka. Po fajku, na pewno wyplułabym płuca. A mały dystans to jaki? I jak długo biegniecie w minutach? W sumie powinnam zacząć ale na samą myśl się zmęczyłam.
karaluszyca
28 sierpnia 2016, 13:52zapytam dziś, ale około kilometra na pewno w jedną stronę. Nie pal :D ja kiedyś paliłam jak smok, a dziś uważam, że to głupota, wywołująca zmarszczki, z którymi trzeba później walczyć wywalając sporo kasy :D a poza tym puszczanie sporych pieniędzy z dymem. mam taka zasadę- zawsze myślę " wolę zapiąć pasy, bo za mandat mogę kupić dobry krem, albo tusz" ( ciut dokładając, ale po co dawać państwu, które to zmarnotrawi ? :D) i " to co mam wydać dziennie na fajki, wolę odłożyć i przez miesiąc mam 4 stówki, które wydam na fajne ciuchy". Dodam tylko, że mój mąż ciągle pali :D
_Pola_
28 sierpnia 2016, 10:38Też jestem asmatyk ale mogę napisać, ze prawie były :P Kiedyś miałam ataki 1-2x dziennie a teraz 1x na kilka miesięcy (ostatni w maju).
karaluszyca
28 sierpnia 2016, 13:55Ja mam jeden na kilka lat, nawet to nie jest atak, tylko zaostrzenie. Raz chyba miałam atak, ale nie wiedziałam wtedy, że choruję i mi przeszło :D Nie ma byłych astmatyków - choroba się czasem wycisza, znam dziewczynę, która bez leków, żyła z 15 lat, bo była dobrze prowadzona, ale potem znów musiała wrócić, za jakiś czas być może będzie mogła funkcjonować znów bez leków. W każdym razie to choroba przewlekła i każdy może ją przechodzić inaczej. jedni mniej inni bardziej się z nią męczą :) Ale uprawiasz jakiś sport?
_Pola_
28 sierpnia 2016, 17:50U mnie główną przyczyną astmy były nietolerancje pokarmowe. Jak usunęłam to co mi szkodziło, organizm się oczyścił i zaczęły ustępować różne choroby. Leków nie biorę już żadnych :D Co do ćwiczeń to intensywne marsze z kijkami i bieganie, niestety odnowiła mi się stara kontuzja kolana (zwichnięcie rzepki) i na razie nie ćwiczę :( Jedyny ruch to spacery. Staram się min 10tyś kroków dziennie zrobić.
karaluszyca
29 sierpnia 2016, 00:18W takim razie powodzenia :)
Grubetotakie
28 sierpnia 2016, 10:34Brawo!!!! Obiecałam sobie,że za jakieś 15 kg też zacznę biegać. Na razie chodzę. Gratuluję, oby tak dalej!!! :)
karaluszyca
28 sierpnia 2016, 13:58Ja nie wiem, ale mi spacery nic nie dają, ja się muszę dobrze zmachać :D to wtedy mam poczucie, że coś robiłam. Zaczynałam od podobnej co TY wagi :) troszkę wyższej, ale to mniej więcej to samo. I najpierw jeździłam na rowerku stacjonarnym, zaczynając od 15 min i co jakiś czas dorzucając po 5 min. efekty były bardzo szybko. Dziękuję :)
Grubetotakie
28 sierpnia 2016, 14:37Ale spacery to jedna z moich aktywnosci.Natomiast za bieganie nie wrzme sie bez ogarnięcia kondycji,wiec poza gimnastyka robie jeszcze spacery :)
karaluszyca
29 sierpnia 2016, 00:20No i chyba na początku z większą wagą nawet niewskazane, bo ja np. bałam się o stawy. To jednak dla nich porządne obciążenie. Ale teraz, kiedy już tak mnie ubyło sprawia mi to ogromną frajdę :)