znowu mam doła... takie go , że nie mogę się obudzić, a jak się obudzę to zamykam oczy i wmawiam sobie żeśpię, że jeszcze trochę pośpię, by nie myśleć o problemach , których jest coraz więcej.... jestem na skraju wytrzymałości... znikąd żadnej pomocy, mogę liczyć tylko na siebie i na swoje wsparcie... mam dosyć tak bardzo że bardziej już się nie da.... rozmawiać z ludźmi mi się nie chce... telefonów nie odbieram.... nie wiem co mam im mówić, gdy już odbiorę.... słyszą ode mnie wciąż to samo.... ciągle jest źle, ciągle jest źle........ kto by chciał dalej tego słuchać?... robię dużo, aby zmienić tą sytuację, ale to na razie skutków nie przynosi... muszę nadal robić wszystko, żeby mi się w końcu udało... muszę... skąd mam wziąć siły.... mam dosyć....
mam tylko nadzieję, że jutro będzie lepiej... że wstanę jakby nigdy nic i będę miała lepsze podejście do siebie, do życia...
może mi brakuje czegoś w diecie i dlatego tak źle się czuję? biorę witaminy, ale jak widać, coś jest nie tak... tak jakby ciężka depresja mnie dopadła, ale to nie depresja, skoro wstaję jednak z tego łóżka , ubieram sie, robię makijąż i wychodzę z domu, choćby an spacer.... gdyby ti była depresja to bym tego wszystkiego nie robiła , tylko leżałabym na łóżku w nieskończność.... może to przez pogodę, raz jest słońce, nastepnym razem jest deszcz.... dzisiaj zapowiada się na deszcz i wieje silnie.... posiedziałam chwilę na balkonie, wypiłam kawę... usłyszałam że właścicielka wróciła do domu i gdy słyszałam jej kroki na schodach aż wstrzymałam oddech, ze strachu.... wczoraj miałam zapłacić za mieszkanie, ale nie mam kasy.... jej syn zapukał do drzwi... powiedziałam, że nie wiem kiedy będę miała pieniądze.... powiedział, że jakoś damy radę, że poczekają, żebym się nie stresowała... a ja zrozumiałam tylko tyle, że mam dać radę i to jak najszybciej....
umówiłam sie na jutro rano z Z. na szukanie pracy... pojedziemy do szpitala, może coś znajdę,....
wyobraźcie sobie, że nadal boję się iść szukać pracy samej.... jest coraz gorzej...
mam tylko nadzieję, że to tylko chwilowe....
jutro będzie lepiej....
supergirll
16 kwietnia 2014, 23:30Kalinko! Ja cie rozumiem! Mam tak samo! Nie wiem dlaczego... Sprawdz hormony tarczcy Tsh jest podstawowe..ja czasami za taki stan rzeczy winie niedoczynnosc .ale szczerze? Podstawowym problemem u Ciebie jest brak stalej pracy. Kazdy by sie zalamal bez ustalonego grafiku, podstawowych pieniedzy. Nakwiecej osob z depresja jest wlasnje bezrobotnych!A nie myslalas ze w pl ci bedzie latwiej? Tam zawsze cie beda traktowac jako obcego...I teraz wez ta prace ale szukaj pracy stalej!!!!
RybkaArchitektka
16 kwietnia 2014, 22:37A ja Cie nie namawiam do powrotu do PL. Zostan tam, skoro tak Ci sie tam podoba. W Polsce tez jest ciezko. Dziewczyno, jestes tak silna, ze nawet sobie nie zdajesz z tego sprawy...To nie depresja, po prostu nie masz sie do kogo przytulic to raz, a dwa, ciagle borykasz sie z problemami finansowymi. Skoro ta wlascicielka tak zareagowala, to tak myslala. Naprawde sobie nie dopowiadaj nic wiecej...Zaplacisz jej, w koncu tez Ciebie zna i wie, ze jestes uczciwa dziewczyna. A uczciwych lokatorow w dzisiejszych czasach to jak na lekarstwo. Szukaj jutro tej pracy w szpitalu, a noz cos sie napatoczy. Jak juz sie odbijesz troche finansowo, pomysl nad rysowaniem jakis obrazkow na sprzedaz. Nie inwestuj w plotno czy drogie farby, sprobuj narysowac jakis obrazek na zwyklym bloku rysunkowym czy technicznym. Moze w olowku? Moze cienkopisem? I pomysl, zeby to sprzedawac w wolnej chwili, gdy juz finansowo staniesz na nogi. Trzymam za Ciebie kciuki i wierze, ze szczescie sie do Ciebie usmiechnie...oby jak najszybciej.
kalinagryz
16 kwietnia 2014, 22:21Komentarz został usunięty
cancri
16 kwietnia 2014, 18:21Tez tak mialam rok temu. Ale postanowilam wziac sie w garsc, zrobilam wszystko na przekor innym, i nie zaluje, dzis to procentuje. Nie bylo latwo, i tez sie zbieralam bardzo dlugo. Trzymam za Ciebie kciuki.
kalinagryz
17 kwietnia 2014, 14:49czyli co zrobiłaś?
Wiosna122
17 kwietnia 2014, 18:41też bym chciała być taka odważna, własnie czegos takiego potrzebuję, jeb... kopa zeby zmienic swoje zycie :(((((((((
mefisto56
16 kwietnia 2014, 18:11Kalinko !!!! Czy ne zastanawiałaś się kiedyś, nad możliwością powrotu do Polski ????? Jeśli tam jest Ci tak ciężko i trudno z pracą, to myślę , że u nas nie jest gorzej!!!! Ale może sie mylę !!! Serdecznie pozdrawiam Krystyna
asiunia899
16 kwietnia 2014, 18:10bardzo bardzo mocno Cię przytulam i wierzę w Ciebie ! pamiętaj nie jesteś sama, są na tym świecie ludzie którzy chcą Twojego szczęścia, uwierz w siebie !
Wiosna122
16 kwietnia 2014, 17:35jeszcze chciałam dodać ze ja tez od paru dni najchetniej nie wstawałabym rano, nie wiem co jest moze to ta pogoda, cisnienie slabe, cholera wie. ale jak juz wstane, pocwiczę, to robi się lepiej. Ciepły prysznic, ulubiony balsam, maseczka - zrób to co poprawia ci humor. A jak to mało, to walnij sobie kieliszek wina albo grzane piwko :) czasem mały grzech nie zaszkodzi, jak potem ma nam dac kopa!
Wiosna122
16 kwietnia 2014, 17:30Myślę że dopadło cię znużenie tym wszystkim,. ale kobieto! Straciłaś już tyle kilogramów że to powinno pchnąć cię do jeszcze większej motywacji!!! Czasem czujemy się słabiej gdy spada nam glukoza we krwi, proponuję jabłuszko, 30g rodzynek i dwie kostki czekolady + 50g jogurtu naturalnego ( to przepis z mojej diety) Jem to codziennie na drugie śniadanie, i naprawdę trochę słodkości podnosi samopoczucie! Kurdę nie poddawaj się!! Tyle już osiągnęłaś!!