Dzień III
OD samego rana chodziło mi po głowie żeby się zważyć, ale głos rozsądku mówił, że to dopiero II pełni dni i nie ma po co się ważyc, bo nic nie zmalało i tylko się zniechęcę. Poczekam jeszcze dwa dni i wtedy stanę na wagę :)
A dzień zaczęłam od pysznego śniadanka, ciemny chlebek z jajkiem i pomidorkiem - pycha! 3 godzinki później jogurt z jabłkiem i migdałami, miało być z miodem, ale że jestem uczulona to zrobiłam sobie taki sam przysmak jak wczoraj. Jedno mnie tylko martwi. Na moim ogródku rośnie wielki rabarbar, szkoda mi było na niego patrzeć więc upiekłam ciasto jogurtowe z rabarbarem. Miało być dla męża, a sama wciągnęłam 2 kawałki. Ehh, ale to nic, musiałam spróbować czy dobre i dobrze, że to zrobiłam bo wyszło przepyszne!
Obiadek dzisiaj to dla mnie nowość, makaron z papryką, pomidorkiem, brokułami i serem mozarella. Ja nie wiem czy tylko ja takich rzeczy nigdy nie jadałam? i bardzo żałuję, że w domu nie było takich przysmaków, bo baaardzo mi to smakowało, oczywiście nie zjadłam całego obiadku, bo wcześniej napchałam się tym ciastem. Powyjadałam makaron, ser i brokuła :)
Kolację sobie odpuszczę, albo zrobię pół bułeczki, bo po tym cieście to muszę jakoś kalorie wyrównać.
I podjęłam dzisiaj wyzwanie, będę pić 2 litry wody, nie wiem jak to zrobię, bo po prostu nie potrzebuję tyle, ale skoro to ma mi pomóc to nie ma, że nie chcę - będę pić i koniec!
Dziewczyny, a jak to jest z napojami chmielowymi? dozwolone? w jakich ilościach?
Nijka
7 maja 2015, 20:44Na ważenie się przyjdzie czas.Sama wiem, jak to może deprymować. Dlatego aj wolę wagę sprawdzać tak co dwa tygodnie, albo raz w miesiącu;)
kaktusowe_2
7 maja 2015, 22:05ja mam pierwsze ważenie zaplanowane na niedzielę, mam nadzieję, że się nie zawiodę :)