Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Oprzeć się pokusie!


Dzień II mojej dietki, trochę sobie zmieniam te posiłki, ale zawsze staram się żeby było tyle samo kalorii, dzisiaj np. miałam mieć na śniadanie tosty z jajkiem, ale zaspałam do pracy więc wzięłam sobie ciemną bułeczkę, szyneczkę i ogórka. Na szczęście zdążyłam zrobić sobie drugie śniadanie czyli jogurt z jabłkiem, mmmm, pyszne to było :) ale jak to w pracy bywa, pokusa za pokusą. Przyszła do mnie pani Renatka z przepysznym koktajlem truskawkowym. Na szczęście nie słodzony i na kefirze. Zaraz pytałam na czacie swojej dietetyczki czy to bomba, ale nie jest tak źle. W domku obiadek, makaron z brokułami, zrobiłam sobie porcję, ale nie umiem tego zjeść, nie wiem czy to jest takie syte, czy jeszcze ten jogurt i kefirek mnie trzymają?

Dzisiaj wieczorem jadę na aqua, nie ma lenistwa, trzeba spalić zbędne kilokalorie :)

Zaczyna mi brakować ziemniaczków, moich ulubionych, gotowanych z masełkiem, mogłabym je same jeść na obiad, a w moim planie jakoś ich nie ma :( może w przyszłym tygodniu coś dobrego będzie :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.