Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pozytywny dzień;) 5 dzień biegania!


Dziś nie poszłam na pierwszą godzinę zajęć, bo bardzo chciało mi się spać. To może przez tą zimę?
Ale kiedy już wstałam poszłam się zważyć tak jak robię to ostatnimi czasy- codziennie. A tam 68,8;) Wiem, że raz lepiej, raz gorzej, ale to dało mi siłę do tego, żeby pomimo wielkiego zmęczenia pójść po szkole na trening. Biegałam na pięknie zaśnieżonym terenie, co jakiś czas mijając jakiegoś przystojnego młodego pana ze szczerym uśmiechem na ustach i wystawioną ręką na powitanie. Dla takich momentów warto wychodzić z domu, bo od razu humor się poprawia;)

Dziś zrobione 50 min wybiegania w śniegu, 20 min ćwiczeń wzmacniających: pompki, brzuszki, grzbiety, hantle, pośladki (bo w bikini muszą ładnie wyglądać);) Na koniec stretching.


Ostatnio jakoś nie jadam bardzo"dietowo"- raczej patrzę na to, żeby zjeść zdrowo, tam waarzywo, tam owoc i pilnuję tego, żeby się nie przejeść i nie jeść wieczorem po 19. Nie mam co jeść do 18, jak niektórzy, bo jak siedzę dłużej to chyba żołądek by mi się do kręgosłupa przykleił.


W weekend mam zamiar iść z chłopakiem na marszobieg w teren, żeby wynosił sporo czasu ok. 3 h i sporo km, ale po ładnych leśno-jeziornych terenach;) Brakuje tylko słoneczka;)


Pozdrawiam wszystkie dziewczyny bardzo serdecznie. Ostatnio wiele z was chce się poddać, bo na wadze nie widzą żadnego rezultatu swoich działań. Może trzeba nasz organizm podejść inaczej, np. dzień-raz w tygodniu jemy same owoce i pijemy wodę i soki owocowe, albo przez kilka dni cięższy trening a następnie należyty odpoczynek, albo zrobić dzień owsiany. Musimy go prowokować. Dziewczyny nie poddawać się po tym jak już tyle osiągnełyście!!!
  • koteczek1991

    koteczek1991

    20 marca 2013, 11:53

    świetnie Ci idzie, oby tak dalej :* gorąco 3mam kciuki :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.