Drugi dzień zaczął się całkiem zwyczajnie, żadnych pokus...szczerze powiedziawszy nie mam nawet ochoty na nic niezdrowego i zakazanego :)
Wydaje mi się ze dziś było grubo poniżej 1300 kcal a to z tego powodu, że nie miałam czasu i okazji zjeść 'normalny' obiad jedyne co sobie przyrządziłam w pracy to sałatka ala grecka - mieszana sałata ze szpinakiem, ogórek, pomidorki koktajlowe, cebula i ser feta - porcja mieściła się na mały talerzyk do tego plasterek szynki i 3 kromeczki pieczywa chrupkiego.
Na śniadanie zjadłam 2 kromeczki pieczywa chrupkiego z kiełbasą i korniszonkiem.
Około 11.00 zjadłam 2 brzoskwinie.
Około 13.30 - sałatka opisana wyżej
O 17.20 - musli z małym jogurtem Activia waniliowym 0%
0 21.00 - około 3 łyzeczek nasion dyni, słonecznika, soji.
W ciągu dna wypiłam ponad 2 litry wody wliczając w to 3 x zieloną herbatę :)
Nie było chyba tak najgorzej? :)
malinkapoziomka
3 października 2012, 14:41I do przodu! trzymam kciuki. napisz jak po siłowni i trwaj w postanowieniu a ziści się! Będziemy wszystkie wreszcie szczupłe :) pozdro.
ognik1958
2 października 2012, 23:15fajne jedzonko tylko cosik poćwiczyć trza przynajmniej sobota niedziela i to jakieś areoby to waga pójdzie w duł powaga czego ci życzę tomek
kwiatlotossu
2 października 2012, 23:10Kurcze super! Nie uległaś pokusom, ja niestety tak:$tak
gordita11
2 października 2012, 23:09super! dalej tak trzymaj :)