Kwiecień przeminął jak z bicza trzasnął
Wcale mi się to nie podoba...
U mnie rollercoaster, raz trzymam dietę, raz nie, raz biegam, a raz nie, raz waga w górę, a raz w dół. Ale trzymam fason Kwiecień zakończyłam z niemal taką samą wagą jak rozpoczęłam, więc jest dobrze - nie przybrałam na wadze xD
Libra za kwiecień:
Dziś rano na wadze około 65 kg (raz 64,8 a raz 65,1, więc przyjęłam 65 za startową). KONIEC Z CODZIENNYM WAŻENIEM SIĘ!
Następny pomiar najwcześniej 15 maja, a najchętniej to na początku czerwca. Dość tej schizy...
A dziś znów pobiegałam Mój najdroższy towarzyszył mi na swoim ognistym rumaku
Około 5 km w 38 minut. Hue hue. Ale serio, nie mogę znaleźć aplikacji, która by porządnie wyłapywała dystans, rysują sobie jakieś niestworzone trasy, miejsca w których nie byłam... Przez to również wskazują błędne tempo... Wypróbowałam już endomondo, sports tracker i run gps trainer. Ktoś zna jakąś godniejszą polecenia??
Tu mały kolaż z serii jak wyglądam po bieganiu:
A na zakończenie fotka z kategorii laska :
Grubaska.Aneta
1 maja 2015, 21:25Śliczna buźka. A detoks od szklanej tez się przyda.