1. - wolne. Pobiegałam! Peeling kawowy zrobiony.
O ile można nazwać to bieganiem, w takim tempie Zresztą zawyżonym. Spalanie kalorii zawyżone przez maksymalną prędkość, zawyżoną przez GPS, który nie mógł się odnaleźć. Porównanie przy kolejnym biegu
2. - praca. Spacer zaliczony.
3. - praca. Spacer zaliczony.
4. - wolne. Dzień lenia.
5. - wolne. Pobiegałam znów. Khem. Potruchtałam właściwie. A później jeszcze spacerowałam do rodziców i z powrotem, i do, i z powrotem, razem około 5 km.
W te dane jestem skłonna wierzyć. No tempo maratończyka to to nie jest Ale na początku przygody z bieganiem nie ma czegoś takiego jak "za wolno" i tego się trzymam.
6. - wolne. Pospacerowałam do rodziców i z powrotem, razem niecałe 4 km.
7. - wolne. W planach bieganie i peeling kawowy, oby się udało!
A waga? Waga wzrosła, ale nie zmieniam paska, mam nadzieję, że to jakieś jej figle migle. Jeszcze w niedzielę wskazywała 64 kg, a już wczoraj 65,2; natomiast dzisiaj 65,6 Nie mam pojęcia, o co chodzi. Jestem po okresie.
Unikanie słodyczy słabo mi wyszło, biorąc pod uwagę zjedzone 5 mini rogalików 7 Days, sezamowego krakersa i całą tabliczkę mlecznej czekolady Wedel. Była tak obrzydliwie słodka, jakbym lizała cukierniczkę. A fu!
Natomiast z unikaniem alkoholu problemu nie było, nalałam sobie na wieczór pięćdziesiątkę nalewki wiśniowej. Przez 40 minut zmęczyłam pół kieliszka, resztę wylałam do kibla. Mam normalnie cofkę...
izunia199011
12 kwietnia 2015, 21:59No ładnie :) Tempo i tak jak na spacer masz szybkie :D
Sunniva89
10 kwietnia 2015, 13:33jak tam peeling kawowy, sprawdza się ?
j.lisicka
13 kwietnia 2015, 06:19Ciężko mi cokolwiek powiedzieć, za krótko to robię i zbyt nieregularnie.
Grubaska.Aneta
7 kwietnia 2015, 14:20Ech te słodycze.
kinnkaa
7 kwietnia 2015, 13:02bieganie jest ekstra, a czy na przemian z marszem czy nie to mało ważne, ważne ze ruch był!
aska1277
7 kwietnia 2015, 12:42super :)