Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

znów wróciłam do dawnej wagi ,,,,prawie rok przerwy ale wracam i biore sie ostro za siebie!!!!!do 2 rocznicy śłubu 75 kg!!!!! może byc i na dukanie:P

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 38926
Komentarzy: 312
Założony: 5 września 2010
Ostatni wpis: 23 kwietnia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
jeanka2

kobieta, 38 lat, Gorzów Wielkopolski

168 cm, 98.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Dojść do 75 kg do 2 rocznicy ślubu

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 kwietnia 2018 , Komentarze (2)

I znów tu jestem,zawsze jak idę na dietę to wracam na Vitalię,,,tylko dlaczego.

Moja waga na start 101,6 ojojojoj straszne rzeczy się porobiły,ale to nic juz zeszło do 98,5 nie ma tragediii.

Znów białeczko...jakoś się pilnuję to już 3 tydzień na Dukaniemjedzonko grzecznie siłka jest w sumie to ćwiczenia co 2 dzień...Kaśka mówi Aga  zrzuć zobaczysz że się lepiej poczujesz.Zawsze dochodzę do wagi 96-98 a potem walczę,i się męczę i walczę i są efekty..a potem znowu zima leń i wogóle.

A to właśnie o tego lenia chodzi i o to,że nie może się człowiek zmobilizować potrzebuje jakiegoś bodzca coś co go pchnie i napędzi.Szykują się wesela...za rok mojej siostry ojoj za 2 lata Kaśka.Trzeba dobrze wyglądać postarać się .Teraz cel 90 kg czyli musimy zrzucic 8,5 kg .Można można tylko trzeba się postarać,być grzecznym nie pić i nie jeść:))))Zobaczymy tym razem jak to będzie i i ile tym razem zrzuce:P

9 maja 2017 , Komentarze (2)

KOlejny raz ,

nie wiem juz który wracam do mojego pamiętnika generalnie zaczełam w 2011 przed ślubem i wtedy naprawdę było duże samozaparcie wyglądałam extra dużo schudłam z 93 kg zeszłam do 78.Ale cóż ja jak to ja znów przytyłam i to teraz mamy na wadze 95,9 kg makabra.Ale idzie wiosna jest samozaparcie,źle się czuje we własnej skórze i coś trzeba ze sobą zrobić.A że kobieta jak to kobieta albo kosmetyki albo ciuchy albo bierze się za siebie.Zbliżają się okazje więc jakiś cel musi być.Znów kolejny raz zaczynamy walkę może uda się te 10  kg do września na rocznicę zrzucić,czyli mamy czeriwc lipiec sierpień i 20 dni września dale to 4 miesiące po 3 kg miesięcznie.Dam radę,kto jak nie ja.Teraz celem jest zejść do 90 kg a potem już poleci.Znów białeczko białeczko i białeczko.Sama za siebie trzyma kciuki

26 lutego 2016 , Komentarze (3)

Ja osobiście mam chetki na słodycze i wydaje mi się że jesli organizm ma ochote na słodkie to jakos trezba mu tegogo słodkiego dostarczyć...do tego przed okrese te smaki rózne itp.

A jak jest u was?

24 lutego 2016 , Komentarze (5)

Wielkie wow skoro on widzi że jestem mniejsza no to jest git.

Czyli warto warto warto...każdego dnia walczyc ze soba i swoimi pokusami...o mały włos doszłabym do 100 kg na wadze co było dla mnie czymś strasznym opamietam się na czas...2 miesiące za mną nastepne przedemną dziś na wadze 88,3 czyli jesteśmy na własniwym torze.nie moge się doczekac dnia gdy będzie 85 ojojojoj to kosztuje dużo dużo pracy ale potrafię ciężko pracować wiem o tym i nie jest to dla mnie żadnym problemem,a jeszcze raz na jakis czas pochwała ojojoj to jest to.Kiedys sprzatając w szafie te za małe ciuchy chciałam aut ale wrzuciłam do worka i na balkon za jakiś czas albo za pare kilo zajrze tam i sprawdze co za skarby tam są i co można włożyć spowrotem do szafy lub na siebie:))))

Nigdy nie mozna w sibie zwątpić w swoją silną wole i umiejętności,tylko lenistwo nas ogranicza..ile osób marudzi nie moge nie udaje mi się ..ale pytanie czy takie osoby dały z sibie wszystko żeby schudnąć?czy naprawdę tak mocno próbowały i sie starały że poległy...uważam że wszystko zaczyna sie w głowie tak tak w naszej psychice...musimy przyznać się przed samym soba że jest źle i musze zrobic wszystko żeby było dobrze!!!!

Motywacja samego siebie i wsparcie chodz 1 osoby działa cuda,nie koniecznie trzeba ćwiczyć...ja nie mogę bo mam chory kręgosłup ale za to dużo chodze i spaceruję tyle mogę...inni mogą iśc na siłkę na basen,,ja bym chciała anie moge bo sobie szkodze więc niektórzy niech się cieszą że są zdrowi i mogą ćwiczyć bo inni bardzo by chcieli a nie mogą...wiec leniuchy podnosić dupki z kanap i od kompa i do roboty,,,wasze kilogramy na was czekają :))))))

Nice day:)

22 lutego 2016 , Komentarze (1)

No i stoję

stoje w miejscu ale to chyba normalne najpierw leci jak szalone apotem zwalnia i idzie jak żółw ta waga no spoko przezyje 1,5-2 kg na miesiąc to troszke mało ale oki zgadzam się na to,moja wina trzeba było byle czego nie jeśc tylko grzecznie sie pilnowac,ale poniedziałek jest moim zawsze takim zimnym prysznicem otrząśnięciem się po weekendzie w którym zawsze schoze z drogi do porwotu do rzeczywistości i dobrze bo gdyby nie te poniedziałki to moja motywaja awno by spadła a tak jestem grzeczna i wszystko wraca do normy...na kurczaka nie mogę juz patrzeć w tym tyg nawet go nie dotykam przemieniam go na ryby,przez ten tydzien do nastenego pon musi na wadze być 88 i koniec kropka!!!!

Najważniejsze że czasami mimo tego że waga stoi to cm leca i ciało się zmienia...nie wpływa to dobrze na biust bo stał się opadajoco na dół grawitacyjny ajjjj ale cos za coś mam dwa miesiące do wagi 85!!! ciekawe czy mi się uda i dopne 1 etapu mam taka nadzieję bo mimo grzechów nie rezygnuje i lecę dalej....miłego dnia dla wszystkich które ciągle WALCZĄ!!!!

18 lutego 2016 , Komentarze (5)

Czuje się bardzo dobrze ,cm leca cały czas cm spadają cały czas ale juz wolniej niz na początku.Byłoby szybciej gdybym pilnowała się na 100% ale wiadomo raz tak raz tak.Moja misja to 9 kg do zrzucenia ...1 etap stawiam sobie na 85 kg na wadze za około 2 miesiące,,,jestem bardzo zmotywowana dla siebie samej..nie wiem skąd u mnie taki kop do grzecznego jedzenia:) 

Idzie wiosna będzie więcej słońca człowiek będzie czuł sie dużo lepiej,budowa idzie ciągle się cos dzieje,trzeba w siebie wierzyć i wiedzieć ,że każdemu się uda zrealizować swoje plany i marzenia trzeba tylko ogromnie wierzyć bo prawda jest taka że połowa odchudzania zaczyna się w głowie jeśli nastawimy że się da to się uda:)i nie może być inaczej 

Ja osobiście bardzo chce,wiem że nigdy nie będe wyglądać jak modelka ale wiem ,że mogę zrzucić chociaż trochę i czuć się lepiej z samym soba to zawsze warto probować.Bardzo ogranicza mnie mój kręgosłup ale jak juz będzie cieplej to spróbuję rowerem pomykać zobaczymy może nie będzie tak boleć..zdrowie jest takie ważne człowieka gdy nic nie boli to czuje sie rewelacyjnie,gorzej gdy cierpi i męczy się każdego dnia...i niech nikt mi nie mówi że nie da się bo w życiu da się wszystko!!!!

gdy zaczełam i

10 lutego 2016 , Komentarze (3)

Człowiek szczuplejszy jest postrzegany jako ładniejszy,atrakcyjniejszy,fajniejszy...spadek paru kilo może spowodować kolosalne zmiany..nawet nie wiesz kiedy po prostu zaczynasz się lepiej ze soba samym czuć...ta fałdka na brzuchu tak jakby zrobiła się mniejsza i nie wygląda juz tak okropnie.ubywa ci wraz z kg lat...same plusy w tym odchudzaniu...więc czemu nie ..ja sama motywuje się codziennie...w grudniu usłyszałam,że kiedyś byłaś taka fajna laska..eeee..no dalej jesteś....no jasne...byłaś i troszke przytyłaś...nieżle.Ale spoko przyjmuje krytykę i walczę z nią to chyba jest dobrze..może ta krytyka to otwórz oczy i popatrz na siebie dziewczyno bo troszkę kijowo wyglądasz...a zwłaszcza gdy powie Ci to przyjaciółka:P 

Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło...cukier to zło makarony to zło tłuszcz to zło...raz na jakiś czas nie zaszkodzi ale...no właśnie ale nie na codzień...mój osobisty sukces ,że nauczyłam się robic jedzonko bez oleju...mam w domu tylko mała oliwe z oliwek psikaną i to mi wystarcza w zupełności na maxa:)smażona celuba nie ma problemu spoko.Zerknełam dzisiaj na wymiary z 5 lat wstecz gdy odchudzałam się do wesela i nie powiem była to długa droga...ponad 10 kg w dół...pół roku...cóż...chudnę tyję chydnę tyje...porażka na maxa moja najniższa waga 78,3 parę dni przed ślubem mja najwyższa waga cóż wstyd 96,4 jeszcze 2 stycznia:P ale jest dobrze...jest uz poniżej 90 kg .Cieszę się i jestem zmotywowana na więcej...idzie wolno ale staram sie pilnowac...fakt to ciasteczko jedno to kawałek tego itd ale malutka ilośc nie zaszkodzi gorzej gdyby to był cały talerz:)))) ale nie pamiętam kiedy zjadłam chipsy chyba z 1,5 miesiąca temu:)Jestem z siebie dumna:))))

9 lutego 2016 , Komentarze (2)

Najgorsze jak człowiek przestanie trzymac się rasad to potem są tego konsekwencje,a że często ważenie stało się moja i męża manią to dupa a pomijając że przez dobre 4 dni było ciężko z dieto to teraz mam,musze sie bardzo pilnować i żeby nic mnie nie kusiło już muszę mieć pochowane słodycze...ale cóż czasami waga stoi a potem znów jedziemy dalej dlatego powinnam się ważyc raz w tygodniu.Tak strasznie się cieszyłam że zeszłam poniżej 90 kg że teraz nie chce jechać dalej,ale nie poddaje się dzisiaj 3 dzień białka a potem warzywka 3 dni...nie poddajemy sie tylko spadki wagi i cm mnie motywują nic więcej...tylko efekty pracy pomagają cisnąć dalej.Dzisiaj idę do lekarza od kręgosłupa ciekawe co mi powie na temat mojego biednego kręgosłupa?

4 lutego 2016 , Komentarze (1)

Tłustu czwartek i 8 na pocżatku to chyba w nagrodę....boże nie wierze a przecież ja tyle jem...a waga jedzie i jedzie w dół...dzisiaj w mała nagrodę zjem sobie pączka a co....dieta nie musi być nudna trzeba jeśc dużo...i różnie nie monotonnie bo wtedy zbrzydnie:) najważniejsze to obrać sobie cel i dążyć do niego ja zawsze mam jakies daty na które czekam i już 1 data docelową jest komunia na 3 miesiące,chce załozyć extra sukienkę i nie wygądać jak spuchnięty wieloryb na zdjęciach...potem jak siebie znam to do naszej 30 będę cisnąć dalej...może znów będę ważyć 78 kg jak w dniu śłubu 4 lata temu hee a może obra c sobie datę docelową 5 rocznicę ślubu ?i zaskoczyć męża? w sumie to on traci wage razem ze mną i domaga się fit posiłków jak on to nazywa:)

Dobrze że motywacja mi nie mineła i chce cisnąć dalej...bo często jest tak że człowiek juz troszke zleci to dalej robi rosie ulgę a ja nie obiecałam sobie że w tym roku poświęcam się żeby nauczyć się trochę lżej jeść żeby nasze ciała na tym skorzystały...wogóle nie jemy tłusto,nie mamy w domu juz nawet oliwy z oliwek  jakos olej parafinowy do mnie nie przemawia wolę troszkę oliwy  żadnych fast foodów żadnych smażonych...u nas w kuchni teraz króluje grill ...jedyna nasza słabośc to cielęcina z surówka w Sofrze raz na jakiś czas i zniej nie zrezygnujemy bo to nasza tradycja i kofciki:))))

Tydzień temu zamówiłam sobie z firmy Walden Farms Chocolade dip ymmmmm polecam wszystkim na diecie jest bez cukru i słuszczów dietetyczna czekoala...smakiem i wyglądem trochę jak taki gęsty pudding ale w chwilach napadów idealny,,,dodaje go do owsianki i bułek :)))) mniami wiem że sama chemia ale gdzie teraz chemi nie ma...wiadomo nie jem tego łyżkami tylko troszkę więc spoko.Wczoraj zrobiłam chlebek otrębowy bo juz mąż sie domagał i wyszedł rewelka mamy za darmoszke pyszny dukanowski cebulowy chlebek:))))) 

Tak więc miłego tłustego czwartku ---nie jedzcie więcej jak 1 pączka to tragedii nie będzie a potm spalcie go z mężem:)))))))

1 lutego 2016 , Komentarze (1)

PO 10 dniach od ostaniego ważenia i mierzenia z rana niespodzianka kolejne kg w dół,jestem happy.A przez 2 dni był @ i apetyt na wszystko to i nawet ziemniaki i słodkie i dwa drinki ojjj ale waga leci dalej.Dzisiaj juz normalnie 2 dni białeczko.Troche modyfikuje dukana robie dwa dni białko i 3 dni warzywka bo je uwielbiam:))))Nie stosuję się tak skrupulatnie jak wg ksiązki bo makaron ryżowy jemy itp wczoraj u chińczyka byliśmy nawet  a waga leci.Mam tak że co 2 tyg robie sobie inpas na weekend i jemy co mamy chęć za 2 tyg będzie to pizza dobrze że @ mi się skończył woda zeszła i jest oki przez 3 dni wyglądałam jak potworek opuchnięta i paskuda ja tak mam woda się na maxa zatrzymuje.Ale czuję się super:)Boże nie pamietam kiedy ostatnio ważyłam 90 kg masakra.Czyli styczeń zamykam -6kg :))))))Zaczełam było 96,4 makabra a dziś rano 90,3 ajjjj.

No to mamy luty wiosna coraz bliżej ,po śniegu ani widu ani słychu,dzisiaj sobie kwiatki i pomidorki posadze i za 3 miechy zawiozę na budowę:))))3 dni temu zrobiłam pyszne gołąbki z cebulka pieczarkami tartymi i wołowinka plus pierś zmielona wyszły rewelacyjne zjedliśmy cały garnek polecam wersja bardzo odchudzona ale jaka pycha zamiast sosu ketchup i hej.Dobrze że zielisy się za dietke czujemy sie naprawdę dużo lepiej lżej nie najadamy się tak jak kiedyś mega tłuszczu i wogóle pizza kebabab itd .Nie rzygnuje całkiem z tłuszczu jak najbardziej dodaje 1 łyżkę oliwy z oliwek do jedzenia bo tłuszcze pomagają wchłaniać witaminki no i nie rezygnuje z wegli bo one karmią mózg.Nasz ulubieniec stycznia he Muller wszystkie smaki uwielbiamy go:))))))Napawde polecam syci mega a i słodki jest banan orzech czekolada wanilia truskawka wszytskie smaki.Kupowałam jogurty z netto ale niesttey nie przejda mi a mają te same składniki co Mulller .Nastepne ważenie i mierzenie za 10 dni przed walentynkami więc trzymam kciuki za sibie zeby było z 1,5 kg mniej .Luty zleci szybko bo to krótki miesiąc tylko równe 4 tyg:))))coraz bliżej do mojej ulubionej wiosny czekam i tęsknie strasznie kwiatki trawa pączki ajjjjj:) 

Pączki no właśnie w czwartek....mozna? można 1 nie zabije:)))))

miłego dnia wszystkim:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.