KOlejny raz ,
nie wiem juz który wracam do mojego pamiętnika generalnie zaczełam w 2011 przed ślubem i wtedy naprawdę było duże samozaparcie wyglądałam extra dużo schudłam z 93 kg zeszłam do 78.Ale cóż ja jak to ja znów przytyłam i to teraz mamy na wadze 95,9 kg makabra.Ale idzie wiosna jest samozaparcie,źle się czuje we własnej skórze i coś trzeba ze sobą zrobić.A że kobieta jak to kobieta albo kosmetyki albo ciuchy albo bierze się za siebie.Zbliżają się okazje więc jakiś cel musi być.Znów kolejny raz zaczynamy walkę może uda się te 10 kg do września na rocznicę zrzucić,czyli mamy czeriwc lipiec sierpień i 20 dni września dale to 4 miesiące po 3 kg miesięcznie.Dam radę,kto jak nie ja.Teraz celem jest zejść do 90 kg a potem już poleci.Znów białeczko białeczko i białeczko.Sama za siebie trzyma kciuki
angelisia69
9 maja 2017, 13:22ja tez tu od dluuuugiego czasu jestem,ale nie WAHAM sie z waga poprostu sentyment do Vitki :P 93 z 78? no to niezle nabroilas,czas brac sie do roboty ;-)
cyganeczka01
9 maja 2017, 12:21witaj s powrotem :)Ja tez ciągle wracam do vitalii z nadzieją, że w końcu się uda:)Trzymam kciuki