Człowiek szczuplejszy jest postrzegany jako ładniejszy,atrakcyjniejszy,fajniejszy...spadek paru kilo może spowodować kolosalne zmiany..nawet nie wiesz kiedy po prostu zaczynasz się lepiej ze soba samym czuć...ta fałdka na brzuchu tak jakby zrobiła się mniejsza i nie wygląda juz tak okropnie.ubywa ci wraz z kg lat...same plusy w tym odchudzaniu...więc czemu nie ..ja sama motywuje się codziennie...w grudniu usłyszałam,że kiedyś byłaś taka fajna laska..eeee..no dalej jesteś....no jasne...byłaś i troszke przytyłaś...nieżle.Ale spoko przyjmuje krytykę i walczę z nią to chyba jest dobrze..może ta krytyka to otwórz oczy i popatrz na siebie dziewczyno bo troszkę kijowo wyglądasz...a zwłaszcza gdy powie Ci to przyjaciółka:P
Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło...cukier to zło makarony to zło tłuszcz to zło...raz na jakiś czas nie zaszkodzi ale...no właśnie ale nie na codzień...mój osobisty sukces ,że nauczyłam się robic jedzonko bez oleju...mam w domu tylko mała oliwe z oliwek psikaną i to mi wystarcza w zupełności na maxa:)smażona celuba nie ma problemu spoko.Zerknełam dzisiaj na wymiary z 5 lat wstecz gdy odchudzałam się do wesela i nie powiem była to długa droga...ponad 10 kg w dół...pół roku...cóż...chudnę tyję chydnę tyje...porażka na maxa moja najniższa waga 78,3 parę dni przed ślubem mja najwyższa waga cóż wstyd 96,4 jeszcze 2 stycznia:P ale jest dobrze...jest uz poniżej 90 kg .Cieszę się i jestem zmotywowana na więcej...idzie wolno ale staram sie pilnowac...fakt to ciasteczko jedno to kawałek tego itd ale malutka ilośc nie zaszkodzi gorzej gdyby to był cały talerz:)))) ale nie pamiętam kiedy zjadłam chipsy chyba z 1,5 miesiąca temu:)Jestem z siebie dumna:))))
patka2307
11 lutego 2016, 11:20a ja mam odwrotnie.. jak już ktoś zwraca mi uwage że wyglądam coraz gorzej to sie załamuje i stwierdzam, że już nigdy nie bede wyglądać dobrze :(
karaluszyca
10 lutego 2016, 18:43Gratuluję, bardzo dobrze mówisz o krytyce. ja też uważam, że ona motywuje. Czasem bardziej, niż my same mogłybyśmy się zmotywować.