Dzień dobry,
jadąc dziś rowerkiem do pracy, poczułam lekki chłód i mimo, że słonecznie to odczuwa się, że jesień powoli wkrada się i zaczyna rządzić się swoimi prawami...
a jak się spało?
budziłam się pare razy w nocy i maszerowałam do wc. i jakos niewyspana jestem, i wciąż nie mogę sie dobudzić...
troszkę rzeczy w pracy do zrobienia, terminy lecą na łeb na szyję..ale chwila chwila, ja muszę jeszcze wypić kawkę, bo jestem nie do życia...;)
jak minął weekend?
w planach był wyjazd do znajomych, jednak w piątek kolega zadzwonił, ze jego żona wyjeżdża fo Torunia i czy mój M. mógłby sam przyjechać, a w czwórkę spotkamy się innym razem...troche smutno mi było,ale co tam myślę sobie..zaplanuje sama weekend...z początku chciałam pojechać do rodziców, ale w końcu nie mogłam się zdecydować i tak przeciągałam podjęcie decyzji, że w sobotę zadzwoniłam do mamy i zdecydowałam, że może w przyszłym tygodniu przyjedziemy razem od razu po pracy w piątek...ale zapomniałam, że M. ma urodziny 1 września...uppsss. więc jeszcze wszystko do przedyskutowania...a propos-prezentu nie mam i nawet nie wiem, co mu wykombinować...generalnie, to on wszystko ma, a przecież nie kupię mu skarpetek czy innych takich, bo się obrazi...;)
po ogólnych porządkach udałam się na przejażdżkę rowerową- i tu cholerka nawet nie wiem ile kilosków zrobiłam, bo nie mam żadnej aplikacji w telefonie, ale dziś poproszę Miska niech wgrywa...objechałam całe jeziorko Długie-nawet nie sądziłam, że zrobili tam ścieżkę rowerową dookoła jeziora-było super...;)))
po powrocie ugotowałam cały gar buraczków, które dostaliśmy od Wujka-
hmmm kombinuję co z nimi zrobić...
zrobiłam też zupę ogórkową...
w niedzielę-rano zabrałam się za prasowanie, umyłam tez okno i zrobiłam porządek z kwiatami...i wrócił Misiek, który za chwile poszedł spać...a ja udałam się na wycieczkę rowerową-2 godzinki jeździłam a potem podjechałam rowerem do lidla po mięsko, bo obiecałam zrobić gołąbki...i tez zrobiłam ;)))
dzień minął szybko...trochę zmećzona położyłam się wcześniej do łóżka, przeglądając jeszcze strony w poszukiwaniu butów na jesień...muszę coś kupić, bo chodzę w balerinkach, tylko zastanawiam się co?widziałm w ccc buty lasockiego,
ale jakoś nie przemawiają do mnie, a szukam czegoś na płaskim...
co o nich sądzicie?
oki, wracam do robotki kochane moje...
ale się dziś rozpisałam....
i rozbudziłam się w końcu...
miłego dzionka ;)
jadąc dziś rowerkiem do pracy, poczułam lekki chłód i mimo, że słonecznie to odczuwa się, że jesień powoli wkrada się i zaczyna rządzić się swoimi prawami...
a jak się spało?
budziłam się pare razy w nocy i maszerowałam do wc. i jakos niewyspana jestem, i wciąż nie mogę sie dobudzić...
troszkę rzeczy w pracy do zrobienia, terminy lecą na łeb na szyję..ale chwila chwila, ja muszę jeszcze wypić kawkę, bo jestem nie do życia...;)
jak minął weekend?
w planach był wyjazd do znajomych, jednak w piątek kolega zadzwonił, ze jego żona wyjeżdża fo Torunia i czy mój M. mógłby sam przyjechać, a w czwórkę spotkamy się innym razem...troche smutno mi było,ale co tam myślę sobie..zaplanuje sama weekend...z początku chciałam pojechać do rodziców, ale w końcu nie mogłam się zdecydować i tak przeciągałam podjęcie decyzji, że w sobotę zadzwoniłam do mamy i zdecydowałam, że może w przyszłym tygodniu przyjedziemy razem od razu po pracy w piątek...ale zapomniałam, że M. ma urodziny 1 września...uppsss. więc jeszcze wszystko do przedyskutowania...a propos-prezentu nie mam i nawet nie wiem, co mu wykombinować...generalnie, to on wszystko ma, a przecież nie kupię mu skarpetek czy innych takich, bo się obrazi...;)
w sobotek Misiek pojechał do wspomnianego kolegi, a ja zabrałam się za porządki w domu...ogółem wstawiłam trzy pralki ubrań, ale potem stwierdziłam, żem głupia-bo gdzie ja to będę suszyć?i tu znów ubolewam nad naszym mieszkankiem-kawalerką bez balkonu...no niestety, na wszystko trzeba poczekać...w weekend była piękna pogoda, zamarzyło mi się wywiesić pranie na zewnątrz...hmmm tylko ja nie mam domku na wsi-jeszcze ;))
po ogólnych porządkach udałam się na przejażdżkę rowerową- i tu cholerka nawet nie wiem ile kilosków zrobiłam, bo nie mam żadnej aplikacji w telefonie, ale dziś poproszę Miska niech wgrywa...objechałam całe jeziorko Długie-nawet nie sądziłam, że zrobili tam ścieżkę rowerową dookoła jeziora-było super...;)))
po powrocie ugotowałam cały gar buraczków, które dostaliśmy od Wujka-
hmmm kombinuję co z nimi zrobić...
zrobiłam też zupę ogórkową...
w niedzielę-rano zabrałam się za prasowanie, umyłam tez okno i zrobiłam porządek z kwiatami...i wrócił Misiek, który za chwile poszedł spać...a ja udałam się na wycieczkę rowerową-2 godzinki jeździłam a potem podjechałam rowerem do lidla po mięsko, bo obiecałam zrobić gołąbki...i tez zrobiłam ;)))
dzień minął szybko...trochę zmećzona położyłam się wcześniej do łóżka, przeglądając jeszcze strony w poszukiwaniu butów na jesień...muszę coś kupić, bo chodzę w balerinkach, tylko zastanawiam się co?widziałm w ccc buty lasockiego,
ale jakoś nie przemawiają do mnie, a szukam czegoś na płaskim...
co o nich sądzicie?
oki, wracam do robotki kochane moje...
ale się dziś rozpisałam....
i rozbudziłam się w końcu...
miłego dzionka ;)
sr.lalita
28 sierpnia 2013, 11:36Dziekuje za zaproszenie - milo Cie poznac :-)
czerwcowanoc
27 sierpnia 2013, 20:59Masz rację czuć jesień w powietrzu, ale ja akurat jesień i zimę uwielbiam :)
Blama
27 sierpnia 2013, 11:03ah widzę nie tylko ja mam frajdę z rowerka :)) miłego dnia :*
MartynaUrbanska
27 sierpnia 2013, 10:06Jak ja bym chciała być teraz tam koło tego domu .... Matkoooo ....
Chaarle
26 sierpnia 2013, 21:09Tak , nie mogłam się powstrzymać :D
OnceAgain
26 sierpnia 2013, 13:18My kobiety jesteśmy jakieś dziwne wiesz... ciekawe czy jakby nasza druga połówka została sama w domu zabrała się za porządki, gotowanie i dopiero potem poszła na sporty :). Heh ja robię tak jak Ty hehe więc śmieszy mnie to tym bardziej :). Co do bucików to do mnie też jakoś nie przemawiają. A jesień już czuję od jakiegoś czasu. Nic się na to nie poradzi - taka kolej rzeczy :)
mili80
26 sierpnia 2013, 13:02Fajnie sobie żyjesz :) Domowe obowiązki przeplatane z aktywnością i zdrową, racjonalną dietą!! Też bym tak chciała umieć.. Ja chce za bardzo mieć wszystko pod kontrolą... Buty nie w moim stylu (na początku pomyślałam,że to dla Twojego Lubego na urodzinki, bo kojarzą mi się troszkę z męskimi, ale wiem, że taka moda teraz dla kobiet też ;))
wikieliwero
26 sierpnia 2013, 12:00oj tak czasem już odczuwa się jesień. A domek nad jeziorkiem :D i odpoczynek :D to fajna sprawa :) Jak zobaczyłam te zdjęcie u Ciebie tego domku to przypomniał mi się weekend :D i relaks. Trzymaj się :D Z prezentami też mam problem. Jak mój czegoś nie ma i jest mu potrzebne to idzie do sklepu i kupuje A nie powiem czekaj do urodzin :D to będę mieć prezent :D hihi.
Tysiia
26 sierpnia 2013, 10:24ten film jest cudowny :D buziaki!!!!
mala2580
26 sierpnia 2013, 10:23o tak, czuć w powietrzu już jesienią.. :o