Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zawsze byłam gruba. W mojej rodzinie to normalne. Nawyki, geny.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1203
Komentarzy: 10
Założony: 20 listopada 2017
Ostatni wpis: 16 stycznia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
IwonaSIM

kobieta, 49 lat, Gdynia

166 cm, 120.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

16 stycznia 2018 , Komentarze (4)

W Święta trochę sobie popuściłam. W sensie trochę cukierków i czekolady. Ciasta nie bardzo, nie musze. Trochę sernika. Podczas kolacji wigilijnej po dwóch kawałkach łososia z piekarnika i kilku kawałkach śledzia w occie byłam pełna. I zdziwiona tym. No ale i tak zjadłam kawałek karpia. Bo tradycja i oczy chciały. 

W zasadzie uznałam, że muszę dać sobie trochę luzu i nie będe się w święta przejmować. Żeby nie nabrać niechęci do całego procesu. Bo jest długi. Za długi na  wyrzucenie całego szaleństwa. 

Ale nie jest źle i znów jestem grzeczna. 

Na ile potrafie być grzeczna ;-) 

19 grudnia 2017 , Skomentuj

Trzeci tydzien kaszlę. Wolnego nie mogę wziąć ze względu na obowiązki. W zeszłym tygodniu tylko raz zrobiłam trening. Ale przy przyspieszonym oddechu kaszel jest nie do opanowania. Chciałabym już sie doleczyć. 

29 listopada 2017 , Skomentuj

Jestem z siebie dumna. Od soboty kaszlam i łamie mnie w kościach a wczoraj miałam zaplanowany trening. Postanowiłam że p..le, nie robię. Ale po lunchu (sałatka makaronowa) jednak zwlekłam ciężki odwłok i zrobiłam! 

22 listopada 2017 , Skomentuj

Za tuńczykiem w wodzie nie przepadam. Ale w tej sałatce z pomidorami, jajkiem, sałatą i oliwkami - pycha. I dużo. Jestem nażarta.

21 listopada 2017 , Komentarze (3)

Dziwny ten tydzień. Co drugi zaplnowany posiłek zawiera serek wiejski. Czy to po to by obrzydzić jedzenie w ogóle? Pozmieniałam większość posiłków. 

Podobnie jak w którymś tygodniu wiekszośc potraw zawierała paprykę. Dostałam paprykowstrętu. Zastępowałam najczęściej ogorkiem, 

20 listopada 2017 , Komentarze (3)

Na razie wykupiłam na dwa miesiące. Celem testu. 

Trzy tygodnie za mną. Efekty są. Cieszę się. Ale ważniejsze jest, że po raz pierwszy czuję się z tym dobrze. Dieta daje mi odpowiednią proporcję dyscypliny i wolności. Wcześniej problemem była moja buntownicza natura. Nie umiem za bardzo znosić ograniczeń, jeść czegoś, czego nie znoszę. Nie mogłam też ścierpieć monotonii. Irytowało mnie liczenie kalorii, oglądanie etykiet, prowadzenie studiów... 

Teraz, jak mi nie pasuję, moge wymienić. Mam radę jak to zrobić, czym co zastapić. Ile czego i jakiego rodzaju. Mi to bardzo pasuje. 

Może się uda. Daleka droga przede mną. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.