Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Po świętach


W Święta trochę sobie popuściłam. W sensie trochę cukierków i czekolady. Ciasta nie bardzo, nie musze. Trochę sernika. Podczas kolacji wigilijnej po dwóch kawałkach łososia z piekarnika i kilku kawałkach śledzia w occie byłam pełna. I zdziwiona tym. No ale i tak zjadłam kawałek karpia. Bo tradycja i oczy chciały. 

W zasadzie uznałam, że muszę dać sobie trochę luzu i nie będe się w święta przejmować. Żeby nie nabrać niechęci do całego procesu. Bo jest długi. Za długi na  wyrzucenie całego szaleństwa. 

Ale nie jest źle i znów jestem grzeczna. 

Na ile potrafie być grzeczna ;-) 

  • Azane

    Azane

    16 stycznia 2018, 17:11

    no święta takie są,, troche kuszą, trochę sami się kusimy. Dobrze, że już po i można powoli wracać do rytmu!

  • Ankrzys

    Ankrzys

    16 stycznia 2018, 17:03

    Tak, święta za nami i kolejne przed nami. Trzeba dobrze wykorzystać ten czas i przygotować organizm na na kolejne szaleństwa dietetyczne. A tym czasem spiąć tyłek i walczyć o lepszą figurę i zdrowie. Powodzenia

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.