Nie jestem stworzona do upałów. Oj nie. Raptem mamy 2 tygodnie upałów a mnie się nie chce. Nic. Pracować odpoczywać spać. Jedno wielkie nic. Pocwiczylam zaskakująco w ten gorac i nawet cieszę się ze się przełamałam. Co prawda wiatrak stał na wprost mnie i było łatwiej ale ja wole ta nasza angielska pogodę.
Dziś córcia wraca z wakacji i mam wrażenie ze tu u nas było cieplej niż jej tam. Mam nadzieje ze Hiszpania będzie miejscem do którego będzie chciała wracać jeszcze
Jakiś dół mnie dopada (jestem pewna ze to ta pogoda) i muszę walczyc