Powrót !!! :)
Kochane dziękuje za wsparcie które było mi bardzo potrzebne w tych trudnych chwilach i to dzięki waszej pomocy udało mi się podnieść z tego dołka i wrócić tutaj. Od jutra zaczynamy się ogarniać, dieta i ćwiczenia bo wakacje już o krok i trzeba jakoś wyglądać.
Cieszę się, że zawsze mogę na Was liczyć ;*
Jutro dokonam też aktualnych pomiarów bo te obecne raczej niestety trochę poszły w górę, ale oczywiście niedługo to się zmieni :D
Nie mogę się tak łatwo poddać.... Ale nie umiem
się podnieść....
Nie umiem się pozbierać po tym wszystkim. Myślałam, że to będzie łatwiejsze, że im jeszcze wszystkim pokaże na co mnie stać -
-Niestety jest inaczej. :(
Ciągle powtarzam sobie od jutra przechodzę na dietę i ćwiczę, jednak codziennie wymiękam. Zawsze znajdę jakiś powód żeby nie ćwiczyć, lub wpadam do kuchni i robię niezłą wyżerkę.
Nie wiem co robić, wesele kuzyna coraz bliżej a jak tak dalej pójdzie zamiast na nie schudnąć ja jeszcze bardziej przytyję.
Pomocy !!!
Dzień 7
Nadal jestem strasznie załamana tym co się wydarzyło, a do tego waga wskazała wzrost wagi +1 kg...
Jednak ja się nie poddam, i tak jak mi doradzacie pokaże mu ile stracił. Muszę od jutra spiąć tyłek i zabrać się do roboty. Dieta i ćwiczenia od jutra obowiązkowo, a za kilka miesięcy szczęka mu opadnie na mój widok.
Dziękuje kochane za wsparcie które jest mi teraz tak bardzo potrzebne ;*
"Я не здамся без бою..." ♥
Dzień 6
Dzisiaj kompletna załamka.... Nie daję już sobie rady... Dowiedziałam się dzisiaj, że mój chłopak kręci z moją przyjaciółką, na dodatek jak się go zapytałam czy to prawda i żeby wytłumaczył mi tą całą sytuacje, on powiedział, że nie chce mnie dłużej ranić tak będzie dla nas lepiej on ją naprawdę kocha a do mnie już nic nie czuje... Nie mogę zrozumieć dlaczego ja wcześniej nic nie zauważyłam, i jak własna przyjaciółka mogła mi coś takiego zrobić. Byłam z nim już rok, teraz kiedy najbardziej potrzebowałam jego wsparcia on mnie zostawił, a jeszcze w wakacje mam mieć operacje kolana, obiecał mi że będzie mnie wspierać, a teraz zostałam sama nawet bez przyjaciółki. Oczywiście dzisiaj topiłam smutki w jedzenie.... Ale nie mogę mu pokazać, że się poddałam po rozstaniu, wręcz przeciwnie powinnam mu pokazać ile stracił, ale potrzebuję bardzo waszej motywacji do dalszej diety i ćwiczeń...
Dzień 5
To był długi dzień... I strasznie męczący...
Nawet nie miałam siły dzisiaj poćwiczyć z Ewą chociaż robię to codziennie. Jednak jedna wiadomość bardzo mnie ucieszyła, dzisiaj waga wskazała mi 66 kg :) Robię powoli postępy.
Chociaż dzisiaj miałam mały atak i napadłam na słodycze, ale to tylko taki jednorazowy incydent i mam nadzieję, że sie już więcej nie powtórzy.
A tak poza tym myślę co zrobić jutro na obiad, aby było lekko, zdrowo i bez mięsa :D
Dzień 3
Dzisiejszy plan wykonany :) Wszystko zaczyna iść w dobrym kierunku, stojąc na wadze dzisiaj -1 kg. Obecnie 67 kg.
Plan na jutro - Taki sam jak na dzień dzisiejszy, i przez najbliższy tydzień będzie obowiązywał.
Dzień 2
Jestem na siebie bardzo zła...
Drugi dzień a ja już nie dałam rady. Niestety koleżanka miała wczoraj urodziny i dzisiaj namówiła mnie na piwo. Skończyło się na dwóch i paczce chipsów.... :(
Jednak ja tak łatwo sie nie poddam, dzisiaj 40 min treningu z Ewą, niestety biegać nie mogę bo jestem przed operacją kolana więc musi mi to wystarczyć, ale od jutra zaczynam od nowa. Tak łatwo to ja się nie poddam, szczególnie, że w połowie czerwca idę na weselę i muszę tam jakoś wyglądać. :D
Plan na jutro:
6:00 Poranne ćwiczenia (40min)
7:20 Śniadanie (chlebek błonnikowy z serem białym)
15:00 Obiad (chleb błonnikowy z pomidorem i sałatą)
17:00 Jogurt
19:00 Wieczorne ćwiczenia
I od razu czuje się lepiej patrząc na ten plan, mam nadzieję że teraz w końcu się nie poddam. :)
Dzień 1
Dzień pierwszy, od dzisiaj zaczynam dietę. :) Nie będę sie rozpisywać codziennie w pamiętniku, gdyż nie mam na to czasu ale na bieżąco będę dodawać każdy spadek wagi :)