Malutkie kroczki idealnie odzwierciedlają spokój, który jest potrzebny przy procesie odchudzania. Kobiety - zaczynające dietę - nieustannie biegają po kilka razy do łazienki - z nadzieją, że schudły chociaż 0,0001 grama w ciągu 2h. Kobiety chciałyby szybkich efektów, przez co wertują i przeszukują internet w poszukiwaniu diet-cud "Schudnij 5kg w 2 dni", "Idealny efekt bez głodzenia już w tydzień!" czy też "Te tabletki pomogą Ci schudnąć".
Szybko, prędko, nie ma czasu! Bo wesele! Bo ślub! Bo chrzciny! Bo komunia dziecka koleżanki! Bo wakacje, bo święta, sylwester...! Świąteczne cele mnożą się niesamowicie szybko i niesamowicie szybko znika cały zapał.
Po 6 dniach "dobrego" jedzenia kobieta siada w niedzielę, przed telewizorem i wcina - paczkę chipsów do filmu, popijając colą. Potem dzwonią koleżanki - bo weekend - to może pizza i piwo. Czemu nie? Przecież przez 6 dni byłam grzeczna!
I wpada te kilkaset kalorii, a człowiek mówi "Ah, jutro znów zacznę". Nie zacznie. Rozochocony żołądek ma ochotę na smaki. Bułeczka maślana wspaniale pachnie, a idąc do pracy - mija się cukiernie - i ta babeczka tak pięknie na nas patrzy...
Hmmm...
Zastanówmy się.
Doszłam do takiego momentu, gdzie WIEM, co z trawie piszczy Zajęło mi to spory kawałek czasu, spory okres, ale NIE ŻAŁUJĘ. Bo przeszłam to sama, a ja jestem osobą, która uczy się na własnych błędach.
Metoda małych kroczków to coś, co następuje powoli. I nie mam tutaj na myśli powolnej diety, powolnej zmiany nawyków. Mam tutaj na myśli ZAUWAŻENIE INNYCH ZMIAN.
Zaczęłaś kremować ciało. Co zauważysz? Po miesiącu Twoja skóra odzyska blask. Zmieniłaś dietę - warzywa, owoce. Nie spadł ani jeden kg, a jednak Twoje znajome mówią, że wyglądasz promiennie? Owszem, bo dieta działa ŚWIETNIE na cerę. Nie musisz zrzucać od razu 10 kg, żeby znajomy zauważył. Zapisałaś się na basen i widzisz, że nogi stają się jędrniejsze? Owszem, pływanie świetnie rzeźbi sylwetkę... Mogłabym wymieniać w nieskończoność.
A więc zauważajmy MAŁE, z boku niepozorne zmiany, które jednak następują.
Nie wszystko złoto, co się świeci i nie wszystko chudnie - to się odbija na wadze.
igusek
29 września 2015, 14:45Zgadzam się z Tobą i ja też na początku chciałam tak na szybko, na już, diety cud itp. Myslę, że każdy musi przez to przejść i dopiero w odpowiednim dla siebie czasie zrozumieć, że to droga do nikąd. Teraz tez jestem nastawiona na to by chudnąć powoli zmieniając swoje nawyki żywieniowe ;)
angelisia69
29 września 2015, 14:12do wszystkiego potrzeba czasu i regularnosci.Dziewczyny nie zdaja sobie sprawy ze zapuszczaly sie x miesiecy czy lat i ze "odpuszczanie" tez wymaga czasu.
idealnecialo
29 września 2015, 14:28Otóż to... kilka lat niezdrowego jedzenia chciałoby się "pstryknięciem palców" przywrócić w kilka dni... A tak się nie da:)
sylwiaph
29 września 2015, 12:41też staram się tak uczyć na swoich błędach... dlatego znów zaczynam. Na spokojnie. Z głową. Dam radę... I tego właśnie Tobię też życzę! :)