Cześć kochane
Jak tam mija Wam weekend? mam nadzieje że dobrze
Co do choroby to już mi przeszło, został mi już ostatni zastrzyk na dzisiaj wieczór
Jutro aby do kontroli.
Chciałabym wrócić już do aktywności bo przez ten tydzień wolny przybyło mi 0,5kg wiem że nie dużo że to nic ale źle mi z tym i chcę dalej dążyć do mojego celu 63kg.
Najchętniej to już jutro bym poszła biegać ale nie wiem czy jeszcze parę dni sobie odpuścić, jak myślicie? Może uda mi się męża nawet wyciągnąć na bieg rzucił e-papierosa i biedny pomalutku tyje
Ostatnio mama robiła placki ziemniaczane oczywiście smażone na oleju blee ale nie zjadłam ani jednego zrobiłam sobie z tego samego ciasta co smażone tylko usmażyłam sobie bez tłuszczu na teflonie. Zjadłam aż 8 posypane delikatnie cukrem pudrem ale były pyszne o 100% razy lepsze niż smażone Więc szczerze Wam polecam smażone placki bez tłuszczu
Zapisałam się do wyzwania bezsłodyczowego kochanej heli-w-opalach
dobrze idzie chociaż ja i tak nie mam parcia na słodycze kupne to z tym nie mam problemu gorzej z ciastkami domowymi typu wczoraj robione ciasteczka francuskie bez cukru czy bułeczki drożdżowe. Z tym jest gorzej, staram się nie patrzeć na nie i oczywiście nie jeść mam nadzieje że dam rade chciałabym bez problemu oprzeć się im jak słodyczom kupnym. Wiem że najlepszym sposobem jest nie robienie takich rzeczy ale usłyszałam już od rodziny że ''TO ŻE JA NIE JEM TO NIE OZNACZA ŻEONI NIE POTRZEBUJĄ JEŚĆ'' więc odpada nie robienie takich domowych słodkości.
A się rozpisałam nadrobiłam przez te 3 dni. Ale co miałam pisać jak nie ćwiczyłam nic i nic się nie działo. Jak zacznę ćwiczyć to wrócę do codziennego wpisu z treningiem i menu.
Tyle na dzisiaj, więc trzymajcie się cieplutko i chudnijcie
|
naja24
24 lutego 2014, 19:26no tak placki, uwielbiam chociaż rzadko robię bo niem am umiaru później hahaha :) miłego wieczorku
montignaczka
24 lutego 2014, 09:01czego jak czego, ale placków nie potrafię odmówić :D
Zaczarowana08
24 lutego 2014, 07:19Zdrowie najważniejsze! Placki ziemniaczane wychodzą też świetnie w piekarniku. Domowe łakocie są wspaniała i ciężko ich sobie odmówić :)
butterflyyyyy
23 lutego 2014, 16:45Poczekaj jeszcze, nabierz odporności. Te 0,5 kg to wcale nie musi być tłuszczyk! Tak aplikcji uzywam na telefonie - Sport Tracker.
Rufna
23 lutego 2014, 14:31Dobrze że zdrowiejesz ;) Mam nadzieję, że dasz radę się oprzeć tym słodkościom domowej roboty, ja na razie z tym walczę ;)