:3
Kupiłam bilet do Barcelony! Wylatuje 9 lutego, nie mogę się odczekać, mmmm, 15 stopni <3
Muszę się jeszce w miare mądzrze spakować (czyt. połowa rzeczy na siebie, żeby zmieścić się w limicie bagażowym xd). No i musze sobie kupić buty, bo moje kozaczki padły ofiarą Lupusa...
Wczoraj miałam ćwiczyć ale do rana siedziałam nad projektami i taaaak bardzo mi sie nie chciało... Ale dzisiaj po 15 mam ćwiczyć z moją siostrą cioteczną, wypróbujemy Tiffany. Paulina mówi że po środzie z Mel B nadal wszystko ją boli ;p
Dietka się trzyma, ale wczoraj za dużo soli zjadła, no i muszę zacząć PIĆ WODĘ! DUŻO WODY! Jestem wysuszona jak śliwka, ale nie pamiętam o wodzie >.< Muszę sobie zrobić jakiś nwyk sięgania po nią regularnie.
A jak wam idzie picie wody? Długo się przystosowywałyście do picia 2 l dziennie? ;p
Śpioch wrócił
Wczoraj chyba odespałam wszystkie nieprzespane noce, no ale co znowu robie dzisiaj? Znowu nie śpie, ale to już wina pracy, musiałam skończyć 2 projekty. Ale hej, udało się i zaraz ide spać. Jestem trochę na siebie zła bo nie ćwiczyłam za wile dzisiaj, jedyna aktywnośc to godzinny spacer z psem i 30 przysiadów.... Na dodatek wypiłam piwo z siostrą i trochę przekroczyłam mój dzienny limit kalorii, ale jutro nadrobię ;) Zastanawiam się tylko jakie jutro ćwiczenia wykonać, polecacie może jakiś trening? Ostatnio robiłam Mel B, ale chciałabym spróbować czegoś innego :D
Jutro ostateczny czas na decyzję i.... KUPUJE BILET. Jak ja się zmieszcze w 23 kg? oO
Tak!
Przyznam się, że jestem z siebie dumna. Nie sięgnełam jeszcze po żadne słodycze ani nic niezdrowego ( no, może poza tym , że kawy za dużo pije). Ale mam mały problem, odkąd jem zdrowo nie mogę.... SPAĆ! A byłam takim łóżkowiczem i śpiochem! I tu nie chodzi mi o to, że jak jestem wyspana to po prostu wstaje, nie! Ja nie mogę w ogóle zasnąć, a jak już zasypiam to mam strasznie przerywany i płytki sen, i śpie po jakieś 5-6 godzin, co mnie bardzo martwi! Może któraś miała podobny problem?
Prawdopodobnie wyjeżdżam na 2 miesiące! Tylko nie wiem czy zdecydować się na Sycylie czy na Barcelone ( w głębi duszy mam nadzieje, że z Portugalii się zdecydują, tam jest najcieplej z tego co sprawdzałam xd). Więc może jak wrócę do Polski to zaskoczę wszystkich moją nową wow figurą :D No i może nie będzie już tak zimno , brrr.
Generalnie rzec biorąc na razie idzie dobrze, ćwicze z Mel B, rozciągam się i robie przysiady (żeby mieć tyłek marzeń). Chciałam dołączyć bieganie, ale mój psiak uznał, że moje reeboki są bardzo smaczne i je skonsumował, a w związku z wyjazdem oszczędzam każde pieniądze, a nie chce biegać bez dobrej amortyzacji no i jest zimo (boże, ile wymówek :p) więc zostaje przy treningach domowych.
always look on the bright side on life.
Mieliście kiedyś taki dzień, w którym rujnuje wam się życie? Ja ostatnio raki miałam. Niezbyt przyjemne doświadczenie, ale w końcu na tym polega życie, prawda? Więc z piosenką na ustach staram się dalej sobie coś poukładać. Zobaczymy co z tego wyniknie :)
Ekhm....
Taaa..... No więc.... Witam ponownie. Już sama zaczynam wątpić w swoje słowa, ale.... znowu zaczynam.
Ale najważniejsze, że ciągle się staram i próbuję, prawda?...
Ważonko
z 82 kg...... 79,8 :D
Wiem, że to sama woda ze mnie zeszła, ale wynik i tak mnie satysfakcjonuje no i przede wszystkim daje mi kopa do dalszych działań :D
Jeszcze gdyby było słońce... Wtedy osiągnęłabym równowagę wewnętrzną ;)
2.
Kurde, wczoraj pierwszy dzień był, a ja już zgrzeszyłam pod wieczór...
Ale zacznę od wczorajszego obiadu : makaron pełnoziarnisty z jajkiem i pieczarkami.
No i na tym powinno się skończyć bo wzięłam się za przedświąteczne sprzątanie i skończyłam o 23. No i o tej 23....... mama przyniosła barszczyk z pasztecikami. Gdy cały dom już w sumie spał, wypiłam 0,5 l. barszczyku, co w sumie nie zaszkodziłoby mi tak bardzo, gdyby nie te CHOLERNE PASZTECIKI! ZJADŁAM ICH 12! No i siedziałam do 2 rano, żeby przynajmniej mój żołądek mógł to strawić, przez co poszłam niewyspana do pracy, ale sama jestem sobie winna.
A co do dnia dzisiejszego:
Śniadanie: szklanka mleka sojowego (zaspałam troche do pracy i nie miałam czasu zrobić owsianki xd)
2 śniadanie: jabłko
lunch: grahamka z pasztetem czosnkowym
podwieczorek: jogurt naturalny ze stewią
Obiad: pół dzwonka z łososia, sałatka z kiszonej kapusty z marchewką i olejem lnianym
Kolacja: ( nie powinnam jej jeść ale nie mogłam się oprzeć): filet z łososia, 12 oliwek i plaster sera (przynajmniej łosoś a nie te cholerne pasztecicki xd)
Podsumowując: MUSZĘ SIĘ NAUCZYĆ PANOWAĆ NAD NAWYKIEM JEDZENIA NA NOC! To jest straszne. Cały dzień moge nic nie jeść, a wieczorem : BACH! Pożarłabym wszystko. Muszę przynajmniej zamiast takich posiłków wieczornych zacząć jeść warzywa i owoce. Np. Jabłko: zajme się czymś ( tak, jedzenie jabłka jest dla mnie bardzo zajmujące xd).
I już 2 dzień wyzwania na lepszy tyłek! : 55 przysiadów (ledwo ale dałąm rade ;) )
Muszę wprowadzić do mojego życia jakieś treningi, żeby zacząć spalać tłuszcz, ktoś coś poleca? ;D
Poprawka menu
Zamiast na drugie śniadanie zjeść jogurt ze stewią, postawiłam na sałatkę (roszponka, szpinka, tuńczyk w sosie własnym, sykoria, pieczarka, feta, olej lniany, szczpta soli morskiej, pieprz cayenne, curry, bazylia, oregano) :)
1.
Brakuje mi słońca. Nie ma słońca - nie ma życia, jestem jak zombie. I słońce tak doskonale mnie motywuje! Jak widzę śnieg to mam wrażenie, że moja podświadomść mówi mi, że mam jeszcze czas schudnąć, zacznę od jutra. KONIEC TEGO DOBREGO!
Pozytywna muzyka, pozytywne myślenie.
https://www.youtube.com/watch?v=EJUL_TrT_q8
A niedługo kochane wychodzimy na plażę w skąpych kostiumach kąpielowych, na szczęście zanim słońce wyjdzie my pozbędziemy się już zimowych oponek ;)
Śniadanko zjadłam dzisiaj o 11 ( w końcu miałam okazję się wyspać) : owsianka na mleku sojowym plus błonnik i herbata zielona
A zaraz zabieram się za jogurt naturalny, który dosłodzę stewią <3
Postanowiłam, że będę co jakieś 2 tygodnie wrzucała moje zdjęcia, aby porównać efekty. Jako, że pamiętnik jet ogólnodostępny, będę się wstydzić, jak nie schudnę, co da mi większego kopa i więcej motywacji :D
Więc , pierwsze foty ( o boże nie mogę na nie patrzeć xd)
Hahaha, w sumie nie wiem czy mam się śmiać, czy płakać xd
Dobra cenzurka z paint'a <ok>
CEL: 60 kg, rzucić palenie, zacząć zdrowo żyć i uprawiać sporty.
OBECNA WAGA: 82 kg
MOJA DIETA: 5 posiłków co 3 godziny, warzywa, owoce, pełnoziarniste makarony, kasze, ryż brązowy, misa i ryby pieczone lub gotowane, 2 litry wody dziennie, herbaty zielone białe czerwone, rano na czczo woda z cytryną, na śniadanie surówka zdrowia
SUPLEMENT: Asystor Slim
ĆWICZENIA: A6W, wyzwanie przysiadowe, joga, biegi, basen, spacery, trening na ramiona
ZABIEGI PIELĘGNACYJNE: peeling kawowy, krem wyszczuplający, Bio Oil na rozstępy, nawilżanie skóry, masaż na cellulit, sauna
Za 3 dni 19 lat. Już 19 lat ciągnę za sobą zwały tłuszczu, które zwalniają moje tempo życia.
Czas to zmienić, wydaję mi się, że do odchudzania trzeba dorosnąć - chyba właśnie dorosłam :) Czas się wziąć za siebie, ale bez dołowania się. POZYTYWNE MYŚLENIE JEST KLUCZEM DO SUKCESU! :D