Hej dziewczyny! Dzisiaj byłam na zakupach w galerii. Miałam kupić spodenki na lato, a wyszłam z kurtką ze sklepu Bershka na jesień . Teraz taki czas, gdzie promocja goni promocję. Wyprzedają starą kolekcję, ciuszki letnie, więc można coś fajnego wygrzebać (taaa...).
Na początek poszłyśmy do kawiarni, gdzie zostałam namówiona na mały pucharek lodów miętowych . Co oznacza mały pucharek? 3 gałki lodów, bita śmietana, jakiś wafel, polewa czekoladowa i + 2 kg do lansu. Ale myślę, że przecież miałam jeść z głową i w ogóle, a jeszcze nie raz się trafi takie zaproszenie, więc jest okey (no... może ''ciut'' za dużo). Później poszłam mierzyć spodenki w różnych sklepach i myślałam, że się popłaczę. Albo ledwo co je wcisnęłam, albo wcisnęłam i się nie dopięłam, albo były mega krótkie, albo za duże wyglądające jak namiot, albo pięknie podkreślały moją bladość, cellulit, wałeczki i rozstępy. Wtedy coś we mnie pękło. Nie tak jak 2 dni temu, kiedy postanowiłam, że schudnę. O nie! Teraz dopiero zobaczyłam, czego wcześniej widzieć nie chciałam. Poczułam się mega źle, jak jakiś kaszalot, który nawet nie może sobie spodenek kupić. Do żarcia to pierwsza, a potem się wygląda jak wygląda. Te dziewczyny (w moim wieku rzucały mi się w oczy) szczupłe, ładnie ubrane, z głową podniesioną do góry. A ja? Milion myśli na sekundę w głowie i ostateczne pytanie ''Czy naprawdę chcę tak wyglądać, tak się czuć i tak samą siebie oceniać?'' .
Od jutra działam! Będę codziennie tutaj pisać co zjadłam, co wypiłam, aktywność fizyczną lub jej brak i jakieś dbanie o siebie typu użycie jakiegoś balsamu czy coś. Koniec ze słodyczami, fast foodami, słonymi przekąskami! Koniec z siedzeniem i nic nie robieniem! To jest moje ciało, moje decyzje i nikt za mnie nie schudnie! Albo będzie tak jak do tej pory, albo się wezmę w końcu w garść. Na te wakacje jest już za późno, ale jest przede mną całe życie. To ode mnie zależy czy będę zgrabna w następne wakacje, czy przytyję jeszcze z 10 kg! Dobra, koniec gadania, koniec dołowania się bo się nakręciłam jak bączek .
Miłego wieczoru .