Reszta się poddała? Nie. To i ja wracam. Niech sobie o mnie piszą, obgadują, a ja mam to gdzieś. Nie dam już tej satysfakcji. Przez tego kogoś i tak już wiele kont zniknęło.
A co u mnie? Wróciłam na studia. Właśnie mam przerwę i siedzę w bibliotece. Miałam zajęcia z Prawa konstytucyjnego. O 10.15 kolejne zajęcia.
Wczoraj byliśmy z chłopakiem w kinie na filmie Kler. Było bardzo dużo ludzi w kinie, film hmm nawet ciekawy.
Po filmie zjedliśmy McDonald i wybraliśmy się pobiegać. Zrobiliśmy tylko 6km, Marcin szybko się zmachał
Wróciliśmy zatem do mieszkania. Marcin jest u mnie na weekend. Mieszkam teraz sama w mieszkaniu, tylko na czas studiów. On siedzi teraz u mnie, a ja niestety męczę się na zajęciach.
Wstałam dzisiaj o 6.00, musiałam się naszykować, wypić kawę i pojechałam na uczelnię. Zajęcia zaczynałam o 8.00
Wczoraj przez ten McDonald waga poszybowała w górę, aż o 0,7kg . I tak już od ostatniego wpisu ważę 2kg mniej. Efekty widać gołym okiem. Niestety muszę się pilnować, żeby znowu nie zawalić.
Weekend musi być udany! Zero fast-foodów, słodyczy... trzymajcie kciuki!
Dobra kończę to pisanie i idę zaraz posłuchać kolejnych wykładowców.
A wam wszystkim życzę miłego dnia :*