Witam.
Niestety, wyjazd udał się średnio. Urzędnicy zamiast nam pomóc, to okazało się, że próbują nas udupić - takie miałam wrażenie. Nie dałam się bez walki i na razie sprawa wstrzymana. Mają jeszcze nad nami obradować, co z nami zrobić. Dadzą znać w lipcu, więc dużo czekania.
Czuję się rozczarowana i sfrustrowana. Uważam, że owszem - rok temu my popełniliśmy błąd - ale wynikał on z dużej winy samych urzędników. Wprowadzili nas w błąd z pewnych faktami, zostawili bez wsparcia, nie brali pod uwagę naszych wniosków w sprawie terminów - a nie piszę tu o sprawach ustawowych, tylko o ich dobrej woli, ich dowolności i ludzkim życiu.
A teraz rozkładają ręce i mówią nam prosto w twarz, że nie mają na nas pomysłu i nie wiedzą co z nami zrobić - więc chcą się nas zwyczajnie pozbyć. Jestem problemem, więc paaaa.
Wczoraj to już było czepianie się o głupie słówka.
Czuję się strasznie zmęczona psychicznie, bo to dotyczy naszych spraw życiowych. Jestem oceniania przez ludzi, którzy sami są niekompetentni. Mogą przekreślić moje marzenia.
Oczywiście dziś rzuciłam się na orzeszki... Muszę zastopować, bo nie tędy droga do samopomocy.
Ulało mi się, wybaczcie...
waskaryba
23 maja 2025, 19:55Mize wszystko się ułoży 🍀
Frezja_
24 maja 2025, 15:20Wciąż na to liczę...
Fiorlaka
23 maja 2025, 17:54Nie daj się! Na spokojnie wszystko.
Frezja_
24 maja 2025, 15:20Dziękuję. Nie odpuszczę, będę walczyć. To dla mnie zbyt ważne.