Wczoraj nie byłam na siłach, żeby ćwiczyć, malowałam pokój i miałam gorszy dzień. Przed snem zrobiłam jedynie 15 minut jogi relaksacyjnej. Dziś zabrałam się znów za malowanie, potem kręciłam hula hoopem, udało się w dwie strony, jeeej! 6 minut w jedną i 4 w drugą. Boli nadal, siniaków coraz więcej. Potem rowerek stacjonarny, 37 minut przy filmikach na yt. Jestem z siebie zadowolona.
A jak u Was?