Nie ma się co oszukiwać...gonię pasek.
Wykopałam się dzisiaj z domu na moją Hrobaczą Łąkę. Nie było łatwo...ale wyszłam. W między czasie, na drodze pojawił się starszy Pan, z którym wędrowałam pól godziny. Wyraźnie chciał pogadać. Pewnie dlatego, że byłam z moją sunią, bo od tego zaczął rozmowę na szlaku. Dowiedziałam się, że pożegnał swojego psa w tym roku, po 14 latach. I że też chodzili razem po górach. I że w tym roku był nad morzem, ale jechał z Bielska do Olsztyna pociągiem, a potem rowerem do Elbląga i zwiedził rowerem miejscowości nad morzem. Jestem pełna podziwu. Widziałam tą krzepę u Pana :) Ja wychodziłam dysząc jak parowóz a Pan szedł dostojnie :). Pan mówił, że oczywiście, jak ona wskakuje na rower po zimie, to ma to samo, więc, ja po tylu miesiącach niebytu w góach, po jakimś czasie wejdę znów na własciwy stan :) JASNE! Potem się pożegnaliśmy, na rozwidleniu szlaków ... Powiem Wam, lubię tą kulturę w górach :)
W drodze powrotnej, znalazłam 2 grzyby-gołąbki. Usmaże ję dla córki z patelni. Bardzo je lubi. Poza tym, grzybów nie ma..przynajmniej u nas w Beskidach, albo tam gdzie ja chodzę :)
I zdjecia z dzisiaj:
W oddali Tatry niskie:
Cudny widok z Hrobaczej łaki . W tym na jezioro. I jaka cisza :)
Moja przesłodka sunia i mój plecak :)
I samo schronisko na Hrobaczej. Widać, że już po ostatnim pożarze, stanęli na nogi :)
Pozdrawiam!
GrzesGliwice
30 lipca 2017, 21:43Zdjęcie z psinką z plecakiem jest zaje....super! Naprawdę wygląda jakby to psiak go nosił. Fajnie, że jeszcze (póki co) panuje kultura na szlaku...choć i z tym bywa różnie. Inteligentni ludzie wszędzie potrafią się zachować...a plebsowi słoma z butów wyjdzie nawet na szlaku :/
EwaFit
31 lipca 2017, 19:22Nie wyobrażam sobie wyjścia bez mojego pieska. Poki daje rady, to ją biorę ze sobą. To mój mały, dzielny towarzysz :)
Pola789
30 lipca 2017, 11:25Jak ja Ci zazdroszczę - ale tak pozytywnie - tej możliwości chodzenia po górach :) Dla mnie to idealna forma ruchu i szybko czuje się efekty bo kondycja coraz lepsza a widoki i powietrze cudowne...
EwaFit
30 lipca 2017, 14:06Tak, dlatego nie wyobrażam sobie, że mogłabym mieszkać gdzie indziej :) Tu jest moje miejsce :)
Magdalena762013
29 lipca 2017, 23:47Wow - udało Ci sie wybrać w teren. Brawa. I to spotkanie ze starszym panem - takie budujące, inspirujące, bez uczucia ze musiałaś rozmawiać.. A zdjęcia cudne!!K
EwaFit
30 lipca 2017, 09:03Ta pogadanka z Panem była bardzo miła. Zrobiło to na mnie wrażenie. Nie tylko sama rozmowa, ale jego krzepa :)Lubię tą kulturę w górach. czasem mam wrażenie, że idąc w góry wchodzę w inny świat :)
Magdalena762013
30 lipca 2017, 10:57A czytałaś moze książki Mroza? Ostatnio jest głośno o tym młodym człowieku- pisze kryminały. I ostatnio czytałam Przewieszenie- ma miejsce w naszych Tatrach, brrr. Ale to tak tylko pół żartem - faktycznie, ludzie w górach sa sympatyczni zazwyczaj. Pewnie dlatego, ze dookoła rządzi przyroda i nie wypada być innym:).
kasperito
29 lipca 2017, 22:02fajnie że ruszyłaś w plener :-) widoki cudne!!! dzięki za widoki z Hrobaczej łąki :-))))
EwaFit
30 lipca 2017, 09:01tak postanowiłam....muszę....chcę...aktywność i pilnowanie jedzenia :) musi byc efekt. Dzisiaj jest mnie już mniej :) Widoki z Hrobaczej są cudne. Uwielbiam ten szczyt :)
kasperito
29 lipca 2017, 22:01Komentarz został usunięty
Osobkazozz
29 lipca 2017, 19:54Piękne widoki, super psiak :) super, że wróciłaś do spacerów po górach, forma na pewno wróci :D
EwaFit
30 lipca 2017, 08:59Tak postanowiłam. Góry, ćwiczenia i pilnowanie paszczy :) Więc musi wrócić. Już dzisiaj jest mnie mniej :)
dorotamala02
29 lipca 2017, 19:31Wspaniałą sobie zrobiłaś wycieczkę a psinkę masz prześliczną.Na kondycję trzeba sobie niestety zapracować sama nie chce nam spaść z nieba.Pozdrawiam:)))
EwaFit
30 lipca 2017, 08:57Jak się nie było w górach tyle miesięcy....to taki efekt, niestety. Ale juz kolejny raz bedzie lepszy :) Moja sunia jest bardzo slodka. Bardzo ja kochamy :)
barbirara
29 lipca 2017, 19:28te zdjęcia :) ależ mnie nosi, też kocham góry
EwaFit
30 lipca 2017, 08:55bardzo lubię góry. Nie wyobrażam sobie mieszkać gdzie indziej. No chyba że nad naszym morzem :)
baja1953
29 lipca 2017, 18:40Piękne zdjęcia, brawo za wycieczkę!! A malutka psinka idzie sama, czy jest niesiona przez pańcię w plecaczku?:)) Zatęsknilam za gorami, slicznie tam u Was.....:))
EwaFit
30 lipca 2017, 08:54Mała psinka idzie dzielnie sama :) Widać, że po takiej wyprawie jest zmęczona, ale daje radę. Jak jest bardzo gorąco, to wtedy czasem jej pomagam i niosę, ale poza tym, chodzi sama kolo pańci, za pańcią albo przed pańcią :) Przyjeżdzaj w góry!
zlotonaniebie
29 lipca 2017, 18:30Plecak w kolorze górskiego nieba!!! Pięknie tam masz. Kondycja szybko przyjdzie, zwłaszcza, że masz takiego towarzysza :))
EwaFit
30 lipca 2017, 08:51Moja sunia dzielnie mi towarzyszy :) Robi o wiele więcej kroków małymi łapkami, ale daje radę. Więc ja też muszę :)
Beata465
29 lipca 2017, 18:16ale super zdjęcia, szczególnie to z sunią...wygląda , jakby to ona ciągnęła plecaczek :D
EwaFit
30 lipca 2017, 08:50moja sunia jest przekochana. trafił nam się naprawdę wyjątkowy piesek. mimo że to york, to jest słodka i grzeczna :) No i daje radę w wychodzeniu po górach :)
Beata465
30 lipca 2017, 09:39Bo nasze psinki wbrew pozorom są baaaaaaaaaaaardzo dzielne :D:D
Magdalena762013
30 lipca 2017, 10:59Właśnie właśnie - tez zauważyłam na zdjęciu, ze chyba nawet sama niesie plecak!!