Żyję, działam i nawet chudnę :) Jem jak jadłam, tyle że liczę kalorie, w sumie niepotrzebnie, bo okazuje się, że wiem jak i co jeść żeby się mieścić w limicie. Dołożyłam ruchu i dzięki temu waga wreszcie ruszyła w dół. Nie lubię się ruszać, ale jak mus, to mus.
Przestałam jeść czekoladki i testuje co by tu zamiennie wszamać. Robię sobie galaretki bez cukru, dzielę na małe kawałeczki batony proteinowe, zaopatrzyłam się w gorzką czekoladę.
Cukroholizm to straszna rzecz jednak. I w czwartek mnie tak okrutnie dopadł, że jednak zjadłam dwa michałki, żaden zamiennik nie działał. Trochę ostudziły moje słodkie zapały informacje ileż taki jeden michałek ma kalorii i tylko to mnie czasem powstrzymuje przed jedzeniem czekoladek.
Grzeczny tydzień wyglądał tak:
Dostałam od serwisu w gratisie dwa dni smacznie dopasowanej. Doszłam do wniosku, że taka dieta od dietetyka to nie dla mnie. Zdecydowanie wolę jeść to na co mam ochotę, ja, a nie dietetyk.
Magdalena762013
9 lutego 2020, 14:38Gratuluje Ci, ze sie tak szybko zmobilizowalas do ruchu. Ja sama tego nie lubię i lubię słodkie. Jednak moja waga duuuuzo gorsza. No cóż- osiągnięta dzięki jojo po odchudzaniu. Jednak moje odchudzanie opierało sie jedynie na diecie, bez sportu!!! A co do słodkiego to kiedys, jak chudłam, to właśnie w ramach podwieczorkowej kawy - jadalam kawałek ciasta, typu szarlotka itp. I waga dalej spadała. Trzymam kciuki za cd sportu i u Ciebie i u mnie.
Magdalena762013
9 lutego 2020, 14:39A te galaretki to w jakimś pojemniku na lód robiłaś? Czy po prostu pokroiłas galaretkę?
eszaa
9 lutego 2020, 17:36robiłm w płaskim plastikowycm pojemniku i pokroiłam.Sprawia wrazenie takiej kupnej ;) oszukuje sie jak mogę.:)
aska1277
8 lutego 2020, 15:19Najważniejsze,że ruszyło :) Każdy ma na siebie inny pomysł i sposób na chudnięcie.
eszaa
9 lutego 2020, 17:37trafiłam na to co na mnie działa, szkoda tylko, ze tego nie lubie.Ech zalec na kanapie i chudnąc :)
beatawalentynka
8 lutego 2020, 10:01Każdy sposób jest dobry, ktory na nas działa ! Fajnie, że waga zaczęła spadać ! Cukier to niestety gorszy nałóg podobno nawet od kokainy....
eszaa
9 lutego 2020, 17:38szkoda, ze tak marne w skutkach jest to uzaleznienie od cukru.Od nikotyny sie nie tyje, a tez mój nałog
zlotonaniebie
8 lutego 2020, 07:07Dobrze, że dałaś się skusić na ruch, nie jest ważne jaki. Na początku każdy jest dobry, bo nie jest siedzeniem na pupie:)) Apetyt na słodkie można czasami zaspokoić domową szarlotką czy drożdżówką, zawsze to lepsze niż kupny michałek, smaczniejsze i bardziej sycące. Nie mówię codziennie, ale od wielkiego dzwonu krzywdy Ci nie zrobi, a ile przyjemności:))
eszaa
9 lutego 2020, 17:40oj polemizowałabym co do tego co jest smaczniejsze:) u mnie pewnie i tak wygrałby michałek.Ale dzis królowało ciasto marchewkowe