Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ciągłe wpadki


Chyba już nie potrafię, jak kiedyś być super grzeczna i trzymać dietę w ryzach. Ciągle mnie coś kusi, ciągle wplatam do diety zabronione rzeczy. Z drugiej strony przecież do końca życia nie będę się żywiła tylko sałatą i wypadałoby organizm przystosowywać do rzeczy niezdrowych, tuczących i zakazanych na diecie odchudzającej. Może ja to właśnie podświadomie tak odbieram i dlatego brak mi konsekwencji? Ale tłumaczenie :)

Cel osiągnięty, została tylko kosmetyka i to też niekoniecznie. Dietuję bo nie chce przytyć, a jem bo lubię i tęsknię za normalnym jedzeniem. Zdaje sobie oczywiście sprawę, że tak jak jadłam kiedyś, to już niestety nigdy nie będę mogła, ale chwilami? od czasu do czasu? 

Jeśli waga pójdzie w górę, będzie motywacja, żeby ją zbijać, a jak jest na bezpiecznym poziomie, to można coś tam niezdrowego wpleść :) Tylko z drugiej strony takie kręcenie się w kółko, to jakoś bez sensu.Trochę się odchudzam, trochę się nie odchudzam, ech.

Dzisiejsza wpadka to impuls po zajrzeniu do pamiętnika jednej z Vitalijek. Bo tam tyle słodkości, że musiałam coś słodkiego wszamać:) To nie moja wina, to ona jest wszystkiemu winna :) 

Powinno się zabronić zamieszczania zdjęć z tym czego na diecie nie wolno jeść, bo nasza silna wola jest i tak co dzień wystawiana na ciężkie próby..

  • NaDukanie

    NaDukanie

    29 listopada 2016, 22:24

    Jasne że od czasu do czasu można coś zjeść. Tylko wszystko w granicach rozsądku :) Dasz radę :)

  • aska1277

    aska1277

    29 listopada 2016, 16:30

    Oj tak czasami ciężko się walczy z silną wolą :( przechytrza Nas skubana... mimo wszystko życzę Tobie dalszej wytrwałości :)

  • flisowna

    flisowna

    27 listopada 2016, 22:42

    Trzymaj się Eszaa! Zakazane zawsze kusi, najlepiej nie zaglądaj do tych co wstawiają takie rzeczy hihi *_* buziole xx

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.