Kochane moje!
Przez ten czas ćwiczyłam codziennie skalpel i spacer ok 5 km, wczoraj dodałam jeszcze boczki z tiffany i dzisiaj mam ... pierwszy raz zakwasy, szoook! Myślałam,że tak śmieszny i łatwy trening nic mi nie da, a jednak -myliłam się , działa i to jaaaaaaaaaak! haha :D To dobrze ale dzisiaj nie jestem w stanie ćwiczyć , nawet kaszlnąć ,bo tak mnie wszystko boli...
Kolejny dzień z Almased , rano i wieczorem koktajl a na obiad dziś brukselki ( ugotowałam je + troszeczkę soli a wyszły tak okropnie.. sama gorycz , nie wiem czemu ,może przez sól? zawsze kiedy jadłam mi bardzo smakowały ale dziś koszmarne , więc zjadłam tylko troszeczkę i Almased ale połowę koktajlu( 3 łyżki) żebym nie była głodna .
Dzisiaj buszowałam po niemieckich sklepach z odzieżą (jednym słowem raj dla mnie,bo to uwielbiam , a jak mnie kusiło żeby coś sobie kupić , ale udało mi się i nie kupiłam nic! Aż w szoku jestem :D , kupię dopiero jak będę miała moje wymarzone ciałko ... :) Oo tak i to ile nowych ciuszków , mam nadzieję ,że wytrwam w tym! Waga pokazała 64.5 ,szok a jeszcze trzy tygodnie temu 70,71 ... ;))
Zastanawiam się co będzie z Wigilią , macie jakieś strategie na te święta ,by nie odpuśćić walki o "piękniejsze ja! " ? Tyle pokus czeka..o taaak!
Musimy dać radę :) jak wasze postępy?
Macie jakieś sposoby na zakwasy , mam na myśli te na brzuch , (najbardziej boczki)
Miłego wieczorku dla Was :*:*:* Paaa!