Ostatnio dodane zdjęcia

O mnie

Lubie :gry komputerowe, ksiazki Pratchetta, zakupy , spedzac czas z narzeczonym i patrzec godzinami na mojego chomisia

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 18554
Komentarzy: 144
Założony: 21 lutego 2009
Ostatni wpis: 28 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ellmaris

kobieta, 40 lat,

160 cm, 111.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 stycznia 2014 , Komentarze (2)

nie wiem co sie ze mna dzieje :( wczoraj spotkałam się z koleżanka. ogólnie po rozmowie z nią przyjełam mega dół. a w sumie może już się zaczął w pracy. zawsze to samo. wydaje mi się że coś robie dobrze, dużo ludzi mnie chwali i sie czuje dobrze. a potem wystarczy jedna jedyna osoba, która mnie skrytykuje i już moja pewność siebie odpływa i staje sie ta zahukaną wiecznie niedowartościowaną osobą o mega niskiej samoocenie...
jakie to straszne że nawet jak ktoś mówi coś dobrego o mnie to mi sie zawsze i tak jokoś gdzieś tak w głębi wydaje że kłamie. 
jedyne pocieszenie ze dieta wciaz trwa i wciaz leci w dol. moja przyjaciólka tez zaczeła diete wiec mam dodatkowa motywacje ze bedziemy razem chudnac. ale oczywiscie juz w mojej glowie sie roi ze ona pewnie schudnie wiecej i szybciej i ja sie zalamie i poddam. mam naryte w bance bez kitu...
moja mantra na dzis: dam rade dam rade dam rade dam rade dam rade....

24 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Dzis zaczynam dzień zdrowym , pysznym śniadankiem :)


Czuje sie pozytywnie nastawiona. CZuje się lekko i nawet weszłam na wagę choć miałam się nie ważyc codziennie, ale co tam. pokazała mniej o 1 kg :D to poprawia humor na całego :)
Wczoraj byłam z siebie po prostu dumna. poszliśmy z narzeczonym do kafejki na śniadanie. ja wybrałam dla siebie healthy option - jogurt z musli i kanapke z krewetkami :) a dla mojego narzeczonego niezdrowe, ociekające tłuszczem english big breakfast. byłam bardzo głodna i muszę przyznać że jak zwitało do stołu to jego english breakfast to miałam mu ochote je wyrwać i pożreć. zobaczył moją minę i zapytał czy nie zamówić też dla mnie, ale przełknęłam ślinę i mówie że nie. zjadłam moje kanapki i gdy juz się brałam za jogurt ochota na english breakfast odleciała w zapomnienie. ja po moim śniadaku czułam się lekka i najedzona i totalnie dumna że odmówiłam pokusie. potrafie to :) oby tak dalej

Pozdrawiam

23 stycznia 2014 , Skomentuj

Spadło mi 1,3 kg ale jakoś nie czuję sukcesu. pierwsze kilo zawsze opuszcza ale to dopiero krok milowy. nie ma co się głupio cieszyć, trzeba walczyć. pierwsze 10kg to dopiero bedzie sukces :)

17 stycznia 2014 , Skomentuj

Tia powrót - nowy rok nowe wyzwania i postanowienia.
Bilans:
- zwalczyc depresję
- iść do przodu
- byc lubianą - a może najpierw polubic siebie
- zrzucic balast - po co go trzymać :P

Start:
Wtorek 


6 września 2013 , Komentarze (2)

No wiec coz, wciaz zapracowana i zmeczona, dieta troche kuleje niestety. ale zaczynam wprowadzac duzo dobrych nawykow zywieniowych wiec mysle ze na plus. musze tylko wiecej jezdzic rowerem zeby nabierac wiecej kondycji.
No wiec zostalam nauczycielka historii - bardzo sie denerwuje. Hostoria nie byla nigdy moja mocna strona ale tez nie byla porazka dlatego sie zgodzilam. mam mase materialow i pomyslow wiec powinno byc ok. licze na kursy doksztalcajace bo niestety nie mam za wielkiego pojecia o uczeniu, oprocz oczywiscie chodzenia do szkol przez pol zycia ale jak sie jest po drugiaj stronie to jest to zupelnie inaczej. jednym slowem mam stresa. szkola rusza 14 wrzesnia ale to dopiero rozpoczecie. lekcje sie zaczynaja od 21. mam juz plan pierwszych zajec. jutro pokaze go mojej pomocnicy ktora jest z zawodu nauczycielem i mam nadzieje ze wyda opinie, cos poradzi. moj problem to niestety nie jestem pewna jak sie to rozlozy w czasie. nie wiem czy to bedzie za duzo czy za malo... okaze sie w sumie. na razie lece spac bo jutro rada szkoly sie zbiera debatowac i beda male interview tak dla formalnosci. trzymajcie kciuki

19 sierpnia 2013 , Komentarze (3)

Dzis wolne - wskoczylam na wage i o dziwo 2,5kg mniej!!!wow!:D to mi dalo sile i radosc. wstalam pelna energii i ochoty do dzialania. pojechalismy z moim narzeczonym na rowerach na mala wycieczke( 10km) jestem padnieta ale szczesliwa. teraz chwilke odpoczne a potem sprzatania, gotowanie , zmyanie, pranie... niestey sie samo nie zrobi. dzieki diecie czuje w koncu ze mam sile i chec do dzialania - rower zaczal bym moim przyjacielem a nie wrogiem - nawet zaczelam jezdzic ulicami choc sie kiedys panicznie balam. zaczynam sie przelamywac - nawet zlozylam podanie o stanowisko menadzerskie - mam male szanse ale kto wie. cuda sie zdarzaja hehe :D

18 sierpnia 2013 , Komentarze (2)

Nawet nie wiem... powracam...za kazdym razem grubsza i bardziej zdolowana. nie pisze ze tym razem dam rade bo nie wiem czy dam, faktem jest ze bardzo chce schudnac ale czesto sie poddaje, za czesto. wyprobowuje ta nowa IGpro - na razie mi sie podoba. w pracy mam teraz czas na zjedzenie wiec jest latwiej choc wciaz glupie godziny. zaczelam tez jezdzic na rowerze - idzie mi coraz lepiej. jednego dnia przejechalismy nawet 7km i nie umarlam wiec spoko - nawet mi sie podobalo :). 
ogolnie mam lepsze i gorsze dni - zmienilam prace ( tak jakby) - pracuje w innej restauracji ale wciaz na sniadaniu. ludzie sa mili albo choc sie takimi wydaja. probuje sie tam wczuc ale czasem wydaje mi sie ze za bardzo odstaje. czesto mam braki pewnosci siebie i mi sie wtedy wydaje ze nikt mnie nie lubi... ze gadam glupoty wciaz :(
chcialabym byc w koncu szczesliwa.
dzis dostalam telefon czy nie chcialabym uczyc dzieci w polskiej szkole, w soboty - zawsze chcialam byc nauczycielka wiec oczywiscie sie zgodzilam. w czwartek lub piatek ide na spotkanie i zobaczymy czy mnie wybiora. byloby fajnie ale nie jestem pewna czy dostane wolne w soboty. mam nadzieje ze sie uda. nie bede sie martwic na razie. 

24 lutego 2012 , Komentarze (1)

Wczoraj musial podjac najtrudniejsza decyzje w zyciu... musialam podpisac decyzje o uspieniu mojego chomisia Morcika. To bylo straszne ale jedyne wyjscie. Od wczoraj nie mam ochoty na diety czy cwiczenia, ciagle patrze na puste miejsce po klatce i leca mi lzy. czlowiek nawet nie zdaje sobie sprawy jak bardzo przywiozuje sie do takich kochanych malych zwierzatek. jest mi smutno...

zegnaj Morcik 

14 lutego 2012 , Komentarze (3)

Xdenerwowalam sie, a teraz to jestem na przemian zla i smutna.... najpierw mi mowil przez 2 tyg jak ludzie moga nie obchodzic Walentynek, ze to takie super swieto, bla bla bla....a nawet nie kupil mi glupiej kartki.....no sorry....po 11 latach chyba mi sie glupia kartka nalezy. nwet nie chce nic duzego ale dla mnie sie liczy pamiec. oczywiscie ode mnie dostal prezent. nic wielkiego. ale to nie o to chodzi. zrobilo mu sie glupio bo kartke wipislam jak zwykle przeslodko. poszlam sie umyc a on wyszedl z domu. pewnie wroci z bukietem czy cos. ale mnie nie o to chodzi zeby on mi robil prezent bo mu glupio tylko zeby wczesniej sam z siebie....ech.....
ale chociaz sukces w diecie.... kolejne kilo spadlam :D yey!!!!!!

pozdrowienia dziewczyny

moze wasi faceci sie bardziej postarali :)

9 lutego 2012 , Komentarze (1)

Czesto sie to zdarza niestety...chudne pomalu bo nie do konca sie trzymam diety a wrecz czasem w ogole jem cos innego. czesto z lenistwa bo nie chce mi sie isc do sklepu na zakupy badz nie chce mi sie gotowac....:(
plusem jest ze wykonuje cwiczenia - czesto mi sie nie chce ale sie zmuszam. prawda jest taka ze najgorzej mi zaczac, ale jak juz zaczne to nawet mi sie chce cwiczyc. jedyny minus ze jesli jestem po pracy to bieg wykancza moja noge.boli strasznie ale biegne. lekarz powiedzila mi ze jesli chce sie pozbyc bolu na dobre to musze schudnac. to takie bledne kolo - boli jak cwicze ale jesli nie bede cwiczyc to tez bedzie bolalo...ech
daje daje na tych cwiczeniach i chyba tylko dzieki nim chudne. musze przyznac ze widze poprawe w mojej kondycji. moze wciaz nie wyglada super ale za to juz sie tak nie mecze. wracam z pracy i mam sile na cwiczenia, kurs, gotowanie....wczesniej po prostu padalam na fotel i sie z niego nie podnosilam. poza tym juz mi lepiej idzie wykonywanie cwiczen. z tego powodu jestem zadowolona. :)
podoba mi sie ze wprowadzili ta vitamotywacje bo wlasnie tego mi potrzeba....wsparcia i motywacji :D

uda mi sie, uda mi sie, uda mi sie

po malu dobrne do celu.....zrzuce 40kg i bede sie czula super

tak zrzuce 40 kg i w koncu realnie pomysle o slubie, na razie nie chce slubu
nie chce byc gruba panan mloda w worku z grubymi rekami i scisnietymi na maxa, wyskakujacymi ze stanika piersiami

lol chce schudnac i sie poczuc cudownie

:D
uda mi sie....

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.