Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

do odchudzania skłonił mnie stan zdrowia i chęć udowodnienia sobie że potrafię i dam radę, oby:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 23860
Komentarzy: 423
Założony: 26 maja 2010
Ostatni wpis: 6 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
elka65

kobieta, 59 lat, Jamajka

164 cm, 93.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 lutego 2014 , Komentarze (16)

 
Witajcie, bardzo dawno mnie tu nie było. Już dawno czułam potrzebę aby tu zawitać ale z drugiej strony coś mnie powstrzymywało. Potrzebuję zmian, żle się ze sobą czuję, waga.... wstyd się przyznac. Co jakiś czas podejmuję  pseudo walkę  z kilogramami ale szamoczę się jak ryba bez wody, a waga co jakiś czas do góry i rośnie i rośnie.... Trzeba ostro wziąć się za siebie, bo połowę swojego schudnięcia zaprzepaściłam mam 17 na plusie, brrrrr.

Jeśli chodzi o inne sprawy to wszystko w miarę się układa. W grudniu wydałam za mąż najmłodszą córkę . Teraz kolej na średnią, wrzesień tego roku i najstarszą, czerwiec w 2015. Taka odwrócona kolejność . Wnusio ma już 6 i pół miesiąca, rosnie jak na drożdżach  i jak na razie chowa się zdrowo. Właśnie go pilnuję i już trzeba za nim biegać, bo bardzo bystro czołga się po podłodze, otwiera i penetruje szuflady w swoim zasięgu.

No dobrze muszę teraz przysiąść i wymyślić jakiś strategiczny plan. Pozdrawiam wszystkich znajomych i nieznajomych, trzymajcie się

20 lipca 2013 , Komentarze (10)



   Kochane nie było mnie tu trochę bo wiele się u mnie działo ale najważniejsze stało się w czwartek o 17.45!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

O tej godzinie przyszedł na świat mój pierworodny wnuk!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jestem babcią przecudownego Frania, który urodził się siłami natury, jego pierwsze wymiary 4060g i 55cm, słodki ,,klusek". Zakochałam się od pierwszego widzenia. Córcia i słodziak są jeszcze w szpitalu ale czują się dobrze.

Pozdrawiam wszystkich gorąco!!!!!!!

19 marca 2013 , Komentarze (6)

   uniemożliwił mi czytanie Was a tym samym komentowanie i dokonanie wpisów. Nie mam zbytnio czym się chwalić, łączny spadek wagi od początku Wielkiego postu 3.30kg nie jest to wiele ale zawsze coś.Dalej nie jem mięsa ani wędlin jak również słodyczy oprócz wcześniej rzeczonych niedzielnych lodów.
Świąt w tym roku nie czuję wcale, raz ze względu na pogodę, dwa na bałagan panujący w domu związany z remontem, który na pewno nie zostanie zakończony do świąt. Czekam na zakończenie pewnego etapu tego remontu aby móc trochę ogarnąć domek przed świątecznym weekendem.
Mimo zimy gorące buziaki, pa!

25 lutego 2013 , Komentarze (5)


  niestety nie przynosi zmian, chociaż trzymam się dzielnie. Rozpoczynam trzeci tydzień nie jedzenia słodyczy ( jedynie w niedzielę lody na podwieczorek) i mięsa pod każdą postacią, nie jem również ziemniaków i białego pieczywa. W tygodniu waga miała wahania, a to w dół, a to znowu w górę. Był również pomiar powyżej paskowego, ale jestem w okresie około @ i mam nadzieję, że to jest przyczyna wariaci wagowych. Pożyjemy zobaczymy......
Pozdrawiam serdecznie

18 lutego 2013 , Komentarze (4)


ważenie ukazało tygodniowy spadek 2,30kg oby tak dalej, chyba pobożne życzenie.
Dzisiejsze menu:
-owsianka na wodzie z mrożonymi owocami i 2 łyżkami jogurtu naturalnego
-miseczka tartej marchwi z jabłkiem, 2 kromeczki razowca posmarowane kolusiem i z  wędzonym łososiem
-2 kotlety ryżowo-marchewkowe, surówka z buraczka, koktajl truskawkowy na kefirze
-kisiel z wiśniami
- brokuł, pomidor, jajko na twardo
Teraz do pracy buziaczki

17 lutego 2013 , Komentarze (2)


   i leniwie. Jutro będzie tydzień jak przystąpiłam do walki z jojo. Jutro też ważenie, wynik odnotuję lub nie zależy czy będzie spadek
 
Dzisiejsze menu:
-owsianka na wodzie z truskawkami(mrożonymi), 2łyżkami jogurtu nat i cynamonem
- małe 2 kromki chleba razowego posmarowane serkiem koluś, pomidor, ogórek świeży
- 2 kotleciki ryzowo-marchewkowe, surówka z buraczka
- 2 gałki lodów ( to jedyna kupna słodycz na jaką sobie pozwalam i tylko w niedzielę- w nagrodę, tak też robiłam na początku mojego odchudzania), 5 suszonych śliwek
- serek wiejski z cynamonem, 2 kromki razowego z żółtym serem
-piłam kawę (gorzką), herbaty: zielone, mięte i wodę'

no to do jutra, pozdrawiam

14 lutego 2013 , Komentarze (6)



      od poniedziałku trzymam się w ryzach. Jest plan naprawczy, nic nowego i nic nadzwyczajnego

Postanowiłam, że w czasie WP rezygnuję ze slodyczy i mięsa - to w ramach pokutnych.

1. wracam do 4-5 posiłków
2. ostatni posiłek 18-19ta
3. zwiększam  ilość warzyw i owoców w swojej diecie
4. nie rezygnuję z kasz, brązowego ryżu, razowego makaronu
5, pieczywo w ograniczonych ilościach i tylko razowe lub chrupkie
6.mięso wędliny na razie nie, ale nabiał i ryby tak
7. piję wodę, herbaty bez cukru: zielona, owocowa, miętowa
8.ruch (moja pięta achilesowa) tu muszę pomyśleć, na razie spacer.

 Dzisiejsze menu:
1. mały jogurt naturalny z płatkami, 1listek chleba chrupkiego z pastą rybno-jajeczną
2.mandarynka, tarta marchewka z jabłkiem
3.miseczka pomidorowej (nie zabielanej) z makaronem
4.mandarynka, 1/2 torebki ryżu z jogurtem(2łyżki) i cynamonem
5. ??????????????//

Są małe postępy od poniedziałku 1kg mniej, wiem, wiem że to wysiusiana woda ale ważne że jest mnie ciut ciut mniej
Pozdrawiam Wszystkich walentynkowo:)))))) buziaki


11 lutego 2013 , Komentarze (8)

    

  wagowego ( a raczej wyżyny wagowej)   i biorę się za siebie - najwyższa pora. Odezwę się po opracowaniu planu naprawczego. Potrzebuję wsparcia i kopa w d... . Pozdrawiam

19 grudnia 2012 , Komentarze (10)


  wszyscy jacyś świętoszkowaci się zrobili. Pod hasłem wszyscy mam na myśli rodzinę. Kto dowiaduje się o ciąży mojej córki wręcz składa mi kondolencje, przecież nikt jak na razie mi nie umarł, nikt poważnie się nie rozchorował. A oni traktują to jak jakąś tragedię. Ja oczywiście zdaję sobie sprawę z braku tzw. kolejności, młodego wieku rodziców, z trudności jakie czekają ich i nas (są jeszcze całkowicie lub częsciowo na  utrzymaniu rodziców) ale z fazy szoku powoli zaczynam się gdzieś w środku cieszyć, a nie mogę bo czuję się przez nich jak jakaś nienormalna.Co więcej młodzi też zdają sobie sprawę z trudności. Widzę, że się kochają, dbają o siebie, mam nadzieję że tak będzie zawsze, ale kto to przewidzi. Że młody jest młody to ja wiem, ale mogę wymienić wielu starszych i jeszcze mniej odpowiedzialnych niż on. Prorocy się znaleźli, a ja tak po ludzku potrzebuję poklepania po ramieniu i powiedzenia, że będzie dobrze a nie słuchania jakiś morałów i traktowania nas jak jakiś trędowatych. Czy ja jestem nienormalna?

Jeśli chodzi o dietowanie to udało mi się opanować wielkie żarcie i jestem na etapie mż. Z ćwiczeń to jedynie prace przed świąteczne i bieganie po sklepach za prezentami.
Pozdrawiam przed świątecznie, buźka

12 grudnia 2012 , Komentarze (5)


 oczywiście nie z dietą, bo tu porażka za porażką. Mówię do siebie weź kobieto ogarnij się no i co bez rezultatu, ech.
Wizyta córki u drugiego lekarza pozytywna. Usg zrobione, jak na razie wszystko w porządku:) Pan doktor jako specjalista zrobił na młodej dobre wrażenie i będzie u niego prowadziła ciążę. I jak już jest oby wszystko było jak najlepiej. Widziałam fasolkę na zdjęciu, fotogeniczna. Już czuję się babcią ale finał w połowie lipca
Jesteśmy już po wizycie rodziców bardzo młodego taty. Wizyta przebiegła w miłej i nader luźnej atmosferze, poczyniliśmy wespół z młodymi pewne ustalenia. Ślub po urodzeniu dziecka, tak pod koniec przyszłego roku. A na razie każde mieszka u siebie i spotykają się jak dotychczas, no i szkoła.

Kobieto weź się ogarnij, co byś jakoś wyglądała!!!!!!!!!!!!!!! Mam nadzieję że w końcu posłucham głosu rozsądku.
Buziam

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.