Waga dzisiaj już wraca do normy - pojawiło się 77,1. To cały czas nie jest to, co już sobie gdzieś wypracowałam, ale jestem na króciutko przed okresem. Mam nadzieję, że mimo wszystko nowy tryb życia skutkuje.
Tymczasem wczoraj dietetycznie się udało. Właściwie trudno mówić tutaj o diecie, bo tak jak pisałam wcześniej, to ma być po prostu nowy tryb odżywiania oparty na małych przyjemnościach, które nie wyrządzą człowiekowi krzywdy oraz na opanowaniu tych wieeeelkich porcji, które zazwyczaj wcinałam. Poza tym nie mam zamiaru gotować osobnych posiłków dla siebie i dla męża. Okazuje się bowiem, że jeden kotlet mielony z połową porcji ziemniaków i surówką z marchewki i jabłka to raptem 345 kcal, czyli wcale nie tak strasznie dużo jak na obiad. Tak czy siak, wcielam w życie rady z książki "Francuzki nie tyją" i mam już kilka obserwacji:
1) Nie odczuwam głodu i potrafię zjeść tyle, żeby zapełnić żołądek, ale go nie rozpychać.
2) Zjedzenie na śniadanie wieloziarnistej bułki z marmoladą to nie jest zbrodnia, a dzięki temu w ogóle nie mam ochoty na słodycze w ciągu dnia.
3) Małe porcje posiłków, ale jedzone bardzo powoli, mogą stanowić jeszcze większą przyjemność niż opychanie się wielkimi porcjami. W końcu to na języku odczuwamy smak, a nie w żołądku :) Nie jestem jeszcze mistrzem w powolnym jedzeniu, ale staram się skupiać tylko na nim i stopniowo wydłużam czas spożywania posiłków.
4) Lekkie uczucie głodu przed następnym posiłkiem tylko zwiększa smakowitość posiłku i jednocześnie sprawia, że wiem, że ten posiłek mi się należy. (to nie oznacza, że można zjeść dokładkę!)
5) Duża ilość wody naprawdę pomaga w wyregulowaniu apetytu i wprowadzenie zdrowego podejścia do spożywania posiłków.
Mam nadzieję, że z takim trybem życia uda mi się schudnąć 0,5kg tygodniowo, a w październiku mieć już wymarzony wygląd :)
CzekoladowaSilje
29 kwietnia 2014, 20:48punkt 2 to mój ideał! Napakuję sobie do owsianki rano goji, żurawiny i innych zdrowych pyszności i mój apetyt na słodkie na cały dzień zaspokojony ^.^ Powodzenia, chociaż niestety waga tak systematycznienie spada... to jednak są zrywy.. nie mniej do października ma się udać i już! ;D