Hej hej
Witam Was w najbardziej depresyjny dzień w roku.
Podobno to tylko mit, ale każda wymówka dla złego humoru jest dobra. Chociaż w sumie ten dzień nie był taki zły. Dosyć efektywny trening na siłowni, wcześniej kupiłam torebkę i mokrą karmę dla mojej kici (96 % mięsa, tak jest!).
Teraz mam na twarzy glinkę wymieszaną z olejkiem z konopii, jutro chcę jeszcze kupić kilka rzeczy, dopóki jest 2+2. Przeraża mnie moje uzależnienie od kupowania kosmetyków do pielęgnacji twarzy. Wydałam ostatnio małą fortunę,a i tak ciągle pojawiają się nowe rzeczy na liście.
Coraz bardziej zachwycam się właśnie nad urokami konopii. Mam z niej krem do rąk, pomadkę ochronną i teraz ten olejek, który mieszam z maseczką lub sam wklepuję w twarz.
Jutro spinning, chyba najbardziej hardcorowy punkt mojego tygodniowego planu tygodniowego. Mimo to, bardzo lubię tą formę aktywności.
Żałuję, że nie udaje mi się trzymać diety. Staram się unikać słodyczy, lecz wychodzi to baaaardzo różnie. Jednak liczę, że małymi kroczkami chociaż troszkę się uda.
W tym tygodniu jeszcze 2 okropne sprawdziany, ale wszyscy już żyją studniówką. Z drugiej strony dziwicie się biednym, uciemiężonym maturzystom? ;)