Kochani !
Mam na imię Joanna. Z wykształceia oraz wykonywanego zawodu jestem dieretykiem. Choć powiem wam w moim życiu bylo wiele prób odchudzania. Na szczęście od kilku lat udaje mi się utrzymywać moją mase ciała.
Postanowiłam wcielić się w role pacjenta osoby, która postanowiła być kobieta borykającą się ze zbędnymi kilogramami. Choć powiem wam, że tych kilogramów mam nie dużo do zrzucenia, bo tylko 3,5 (ale moim zdaniem najgorsze 3,5 kilograma) w procesie odchudzania.
Mój eksperyment / doświadczenie rozpoczełam od wizyty u dietetyka , pierwszą wizytę odbyłam dokładnie tydzień temu :
- zostałam zważona - niestety waga na której ważyła mnie dietetyczka wydała mi się bardzo mało profesjonalna (sprawdziłam w sieci i koszt takiej wagi wynosi 600 zł - a przewodzicielem impulsu jest - szkło ?)
- została wypytana co zjadłam wczoraj - hm... dzień wcześniej mój sposób odżywiania odbiegał od zwyczajowego i ten dzień został poddany analizie / ocenie ( nie zostałam spytana jak jem w pozostałe dni) - analiza była taka troche okłamana,
- no i zapytano mnie co lubię jeść a czego nie ( nie wiem czy dietetyczka przeoczyła fakt iz nie lubię pewnego produktu) i uwzględniła go w diecie
- dziś wszystko zostało omówione w ekspresowym tempie / nie mogłam się w nic wgłębić, przeanalizować jadlospisu itp.
- wszystko zostało napisane - niech sobie pani przeczyta - czy was wkurzają takie rzeczy ?
Cieszę się, że będe mogła sama doświadczyć na sobie co przeżywają moi pacjenci, mam nadzieje że lepiej zrozumię ich problemy, a tym samym pomoże mi to być lepsym specjalistą.
Dzisiejsze doświadczenia i wnioski :
- muszę sobie zjeść coś dobrego, bo od jutra dieta - dopadlo mnie to doświadczenie - mimo tego, że pamiętam, że jedzenie to tylko chwila przyjemności
Chciałam was również zapytać o wasze doświadczenia z dietetykami ? Jakie błędy popełniają wasi dietetycy ?
karaluszyca
11 lutego 2016, 15:12Zaciekawił mnie któryś tam Twój wpis i postanowiłam zerknąć ile dietetyk ma do zrzucenia, bo żaden dietetyk z nadwagą w nas pacjentach nie budziłby raczej zaufania. Patrzę a tu tylko 3 kg. I nie wiem o co chodzi, ale skoro masz z tymi 3 kg problem przez prawie 40 dni, to chyba coś robisz nie tak. Ja wiem, że z większej wagi chudnie się szybciej, a schody zaczynają się dopiero na tym najniższym pułapie, ale na zdrowy rozsądek- to niemożliwe, że jeszcze nie osiągnęłaś wagi, chyba że osiągnęłaś, a ja coś przeoczyłam. Jedna rzecz mnie zainteresowała, z jednej strony idziesz do dietetyka, coś Ci nie odpowiada, ale mając wiedzę ( jak odczytuję między wierszami dużo większą od mizernego dietetyczki, u której byłaś) nie sugerujesz jej, że czegoś nie zrobiła, nie dopytujesz. Może powinnaś zasygnalizować i dać jej do myślenia. Nie musisz mówić, że jesteś w tej dziedzinie kompetentnym specjalistą, ale może dałabyś jej wskazówki do pracy z innymi pacjentami. Jak rozumiem starałaś się wczuć w role pacjenta. Ale nie do końca to zrobiłaś. My pacjenci nie idziemy do pierwszego lepszego lekarza, ale czytamy zasięgamy zwykle opinii innych, żeby nie wyrzucić kasy w błoto na pseudo specjalistę, my pacjencie jak widzimy, że cos jest nie tak, to idziemy gdzieś indziej. My pacjenci czytamy opinie o lekarzu. Ale ok. Interesuje mnie jedna rzecz. Czy idąc tropem potencjalnego klienta wdrożyłaś w życie to co Pani dietetyk zaleciła, czy jednak trzymałaś się swoich zasad. A najbardziej zabawny wydaje mi się fakt, że dietetyk idzie do dietetyka. Chyba tylko po materiał do jakichś badań, wtedy to ciekawe. W innym przypadku...niestety mamy coś takiego w głowie, że trudno nam przyjąć do wiadomości, że ktoś kto wykonuje ten sam zawód jest od nas lepszy :) Podoba mi się to co spróbowałaś zrobić, bo uważam, że każde doświadczenie sprawi, że będzie miała inne spojrzenie na słabości swoich pacjentów i będziesz wiedziała skąd biorą się załamania :)
cookie78
30 stycznia 2016, 19:24Dziękuję za zaproszenie. Właśnie wybieram się do dietetyka, ale jak tu wybrać, żeby żle nie trafić ??
dietetyczkadietuje
1 lutego 2016, 13:07Najlepiej popytaj wśród znajomych o rekomendacje.
Ataner..
8 stycznia 2016, 15:31Miałam jedna wizytę u dietetyka i raczej nie wrócę. Kobieta przeprowadziła ze mną rozmowę jednocześnie wpisując coś w komputer, przerzucając wzrok ze mnie w ekran. Wydrukowała lekturę do poczytania co powinnam robić, co jeść aby schudnąć i dostałam jadłospis przykładowy na tydzień który nie zawierał przepisu na dane dania. Następnym etapem było ważenie, zwykła waga lekarska. Tak się mną zajęła Pani dietetyk że nigdy się już nie spotkałyśmy, wiedzę którą mi przekazała była mi dobrze znana, następne spotkanie miało być za miesiąc na kontrolne wazenie
sr.lalita
4 stycznia 2016, 14:41Dziękuję za zaproszenie - miło Ciebie poznać, Asiu. Bardzo ciekawe doświadczenie, jak tylko czas pozwoli - będę zaglądać. Odnośnie dietetyka - czy wybrałaś "pierwszego z brzgu" czy poszperałaś trochę w sieci? Jak już iść i eksperymentować, wybrałabym takiego o najlepszej opinii - przynajmniej się czegoś od niego nauczysz, a nie tylko czego lepiej nie robić ;). Powodzenia!
aniab2205
2 stycznia 2016, 16:06Fajny pomysł, żeby iść do kogoś innego, a nie bazować tylko na swojej wiedzy. Ja w zawodzie pracuję już kilka lat, a jak mam okazję, to chętnie uczę się czegoś nowego od innych. Nikt nie jest alfą i omegą. Ja u dietetyka nigdy nie byłam, ale znajoma po ciąży, pielęgniarka, po takich wizytach powiedziała, że ona bez czyjejś pomocy nie dałaby rady. Miała cotygodniowe konsultacje i w dwa miesiące niemal doszła do swojej wagi sprzed ciąży.
Anika2101
31 grudnia 2015, 10:53Cześć Ja podczas ciąży zostałam wysłana do dietetyka z NHS ( skierowana przez moją położną ) ważyłam na początku ciąży 72 kilo , bali się że mogę za dużo przybrać na wadze co może zaszkodzić zarówno mnie jak i dziecku. Wizyta była w szpitalu bardzo miła była pani dietetyk oraz 2 studentki wszysko za darmo. Pytała mnie co wiem na temat zdrowego odżywiania, przedstawiła swoją wiedzę co jest ważne podczs ciąży jakie produkty powinnam jeść dostałam podział produktów według grup i łączenia ich. Rownież na co powinnam zwrócić szczególną uwagę w moim stanie aby nie podnieść cukru, i za dużo nie przytyć. Były bardzo miłe i przyjazne nie czułam się gorsza co czasmi zdarza się Polsce niestety. Staralam się jeść tak jak mi powiedzieli przytyłam podczas całej ciąży 12 kg - 84 kg na koniec. Według mnie dietetycy są ok dla ludzi którzy nie wiedzą jak sobie poradzić ze zdrowym odżywianiem. Ja kupiłam aplikację Nutracheck w której zapisuję moje posiłki jest opcja skanowania podobnie jak vitalia z tym że ja jestem w Uk i potrzebowałam czegoś co by było adekwatne tutaj. Mam ustalony poziom spożywanych kalori dzienie na 1400 , powinnam jesść minimum 5 warzyw i owoców w ciągu dnia tłuszczu Max 50 gram dziennie i 2 litry wody. Przy tej ilości spożywanych kalori powinnam dzienie spalać 200 kalori. Apikacja jest połączona z fit bit moim krokomierzem w którym zapisuje ćwiczenia jest on zsynchronizowany z Nutracheck tak wiec Wszystko mam w jednym miejscu. Reasumując dietetycy są tylko dla osób które potrzebują bata nad sobą. Ja mam takiego bata jest moja pielęgniarka w gabinecie lekarskim i mam to za darmo . Chodzę do niej raz w miesiącu na kontrole wagi. Po badaniach kontrolnych w lipcu zaproponowała mi pomoc gdyż moja waga sięgnęła 86.6 Kg otyłość 1 stopnia zgodziłam to troche taki strach że trzeba schudnąć określoną ilośc bo będzie wstyd. Zaczynam już sobie uświadomić , że ja to robię dla siebie a nie dla kogoś pielęgniarka ma materialy takie jak dietetyk oraz kurs zaleciła abym starała się jeść 7 śniadań rożnego rodzaju podczas tygodnia, Weglowodany najlepiej podczas lunchu z warzywami, owoce jeść przed posiłkami głównymi i zachować odległość paru godzin aby nie dochodziło do fermentacji w jelitach, a na kolacje proteiny z warzywami, lub soki warzywno owocowe i 2 litry dziennie wody. 8 szklanek Takie są moje doświadczenia z dietetykiem. Moje motto "Mogę wszysko zjeść ale nie chcę " zaczyna działać zobaczymy na jak długo.
cookiesmonster92
31 grudnia 2015, 09:45Ja od niedawna chodzę do dietetyka. Pani dietetyk bardzo miła, szczupła (po 3 ciążach). Wysłucha do końca, powie co o tym sądzi. Kiedy "krytykuje" a tak naprawdę mówi prawdę co robię, jakie błędy popełniam i że np każdą porażkę, złą czynność potrafię sobie wytłumaczyć. Nawet jeśli krytykuje to z takim wielkim ciepłem i uśmiechem, że biore sobie do serca wszystko. Jeśli chodzi o diete. Z góry mam narzucone śniadania. 7 śniadań, które w tygodniu nie mogą się powtórzyć. Mam podane produky jakie mam jeść na 2 śniadanie i przekąskę, czyli jak dla mnie super bo sobie wybieram co dzisiaj jem a nie muszę, mimo że nie mam ochoty na ten produkt. Obiady i kolacje - Pani pokazała mi sposób układania, łączenia tych 2 posiłków. Razem ułożyłyśmy tydzień, czyli skomponowałyśmy posiłki według mojego smaku i tego co mam w lodówce. Sama zresztą podkreślała, że trzeba myśleć a nie zrobić np kurczaka, który zostanie i potem go wyrzucić, tylko można zrobić z nim sałatkę. Jak na razie jestem zadowolona. Następną wizyte mam w lutym.
Grubaankaa
30 grudnia 2015, 22:38Ja byłam u dietetyczki chyba 6lat temu. Dostałam wydruk diety na ksero. Była to dieta rozdzielnie złożona. Naprawdę fajna dietka i cały czas myślę o powrocie do niej (ksero dalej mam). Kobieta-dietetyk była szczupła, elegancka i bardzo zdystansowana. Odczuwałam od niej brak wyrozumiałości i takie poczucie wyższości. Nie wzbudziła mojego zaufania i więcej do niej nie poszłam.
Grubaankaa
30 grudnia 2015, 22:37Komentarz został usunięty
iw-nowa
30 grudnia 2015, 18:16Witaj Joasiu na Vitalii, jeszcze nie byłam u dietetyka, ale jak Cię czytam, to tu są lepsi specjaliści. :) Powodzenia!
LoVeLoVe92
30 grudnia 2015, 17:24Trzymam kciuki :)
Ampelia
30 grudnia 2015, 16:16Powodzenia:) I racja jak włoży się czyjeś buty i przejdzie tą samą ścieżkę którą ta osoba przeszła wtedy można powiedzieć że się ją rozumie:)
Meffis
30 grudnia 2015, 15:48powodzenia z eksperymentem : >
katja07
30 grudnia 2015, 15:44Witaj,ja byłam u dietetyczki raz,schudłam ponad 12 kg.Niestety wróciłam do starych nawyków i kg powróciły:( Ogólnie byłam zadowolona, pani dietetyczka była miła i przeprowadziła wywiad,ale brakowało mi,nie wiem jak to nazwać...tzn ona mnie chwaliła za postępy,ale nie karciła,nie upominała za grzeszki.Może to się komuś wydawać dziwne,ale myślę,że czasem przydałoby mi się parę słów na opamiętanie.
domino71
30 grudnia 2015, 13:41Uważam, że dietetyk nie powinien ograniczać się do ułożenia diety i obserwowania jej skutków, powinien również zapewniać wsparcie psychologiczne, motywację itd. Ja mam dietę ułożona przez dietetyka, jest fajna, uwzględnia mój plan dnia , weekendy, brak w niej produktów których nie lubię lub nie mogę jeść. Chciałabym aby dietetyk albo wysyłał maile/smsy itp monitorując nasze postępy, samopoczucie, aby w razie potrzeby potrafił "nakrzyczeć" i zmotywować.
holka
30 grudnia 2015, 14:47Też bym sobie tego życzyła :)
agab2
30 grudnia 2015, 12:43Sama miałam ochotę na taki eksperyment, jednak uznałam że dla mnie najlepszym dietetykiem jestem ja sama, najlepiej siebie zrozumiem i moje diety są najlepsze, bo niestety na rynku jest wiele pseudo dietetyków, nie umiejących zrozumieć drugiego człowieka, robiących wszystko na odpier**, byle skasować siano, byle się opłacało.
agab2
30 grudnia 2015, 12:40Z jakiego jesteś miasta?
wiola7706
30 grudnia 2015, 12:27Zastanawia mnie czemu sama nie możesz sobie ułożyć jadłospisu? Czy to tak działa, że sama nie byłabyś w stanie pomóc sobie? a swoją drogą masz piękną wagę i niewiele do zgubienia. Trzymam kciuki. Ja nie byłam nigdy u dietetyczki. Nawet jak mam dietę to nie jestem w stanie trzymać się jadłospisu na jakiś określony czas.
dorotamala02
30 grudnia 2015, 11:46Witam.Sama jestem sobie dietetykiem i chyba z powodzeniem bo 25 kg schudłam trwale i utrzymuję. moja dieta to MŻ i DR.i poznanie swojego organizmu.Fajne podjęłaś wyzwanie,spróbuj.Powodzenia.
Molgar
30 grudnia 2015, 07:52Komentarz został usunięty