Oh jak się cieszę.. po prawie 2 tygodniach w końcu czuję się dobrze... Choroba - angina trzymała i nie chciała puścić.. niestety przez ten czas mowy o ćwiczeniach nie było.. co niestety jest tragedią... cieszę się z powrotu na siłownię!!! Dzisiaj byłam (i idę w pt.) ... ale wiem że nie należy po długiej przerwie się rzucać na łeb na szyję(zwłaszcza że miałam kompletne 0 ruchu.. całe dnie w łóżku! tak mnie zmogło ;/), więc dzisiaj leciutko godzinka rowerka i trochę ćwiczeń w stylu przysiadów itp. czyli żeby rozruszać mięśnie, ale nie forsowne, w końcu maty też nie mogą się kurzyć ;p Z dieta najgorzej nie było... chociaż chyba jednak zbyt wiele to było jak na osobę lezącą cały dzień w łóżku x.X powiem wam śmieszną zależność... jak siedzę w domu i nie potrzeba mi wiele energii w końcu brak ruchu (to chyba przez to że mam za blisko lodówkę) to chce mi się co 5 minut jeść... a jak cały dzień jestem poza domem ... zwłaszcza na siłowni to po śniadaniu jedzenie mogło by dla mnie nie istnieć...
Tak więc może i diety nie rzucałam... ale 62 kg do świąt to raczej nie będzie ;/ obawiam się nawet że trochę przybyło, tak patrząc po ciałku na brzuszku ... ale nie chcę się załamywać przed światami xD końcu to nie z mojej winy nie ćwiczyłam... ale jak już jestem zdrowa to wracam do działania po mału ... najlepiej żeby utrzymać tę wagę co mam...(co u mnie i tak znaczy dieta bez słodyczy + codzienne ćwiczenia) a szaleję ze spadkiem od 1 stycznia ;D bo teraz i tak nie będę mogła kontrolować wagi ;c W pt. po siłowni (ostatniej w tym roku buuuuu!!!!)wracam do domu, a tam niestety tylko dywanówki ;c
xasiorx
25 grudnia 2013, 10:29te choroby to po prostu złośliwość losu. Ja tam rzadko choruję jesdyna stała choroba to lenistwo ;D Ja też teraz niezbyt tą dietę moją trzymałam, mam postanowienie właśnie że zrzucę te kilogramy od 1 stycznia ale wzięłam się już za II etap odchudzania od Wiglii taki rozbieg żeby potem dalej "skoczyć" :) Wesołych. :**
chiddyBang
19 grudnia 2013, 14:40Super, że wróciłaś do zdrowia, jeszcze nie forsuj się za bardzo, powoli wrócisz do formy ;) Trzymam kciuki ;*
benatka1967
19 grudnia 2013, 10:52odpocznij , nie rzucaj sie od razu na taką aktywność fizyczną jak jesteś osłabiona jeszcze :)
megan292
19 grudnia 2013, 09:11Cieszę się, ze w końcu wyzdrowiałaś! U mnie z ćwiczeniami po staremu, żadnych większych zmian nie wprowadzałam, aczkolwiek czasami zamieniam ćwiczenia na daną partię (np. triceps) na jakieś inne, teraz np. na triceps robię odwrotne pompki, a wcześniej robiłam go na maszynie.
Aivia
18 grudnia 2013, 23:22na pewno nadrobisz formę raz dwa! No tak myślę, że jak lekko upnę włosy to będzie ok. A dietetykę 3 rok studiuję ;)
malutka1812
18 grudnia 2013, 22:04O tak taka pułapka na słodycze to u mnie by się przydała ...
Doomkaa
18 grudnia 2013, 21:41Najważniejsze ,ze juz doszłaś do siebie . I teraz powoli możesz wracać do fit zycia !
katarinaa221990
18 grudnia 2013, 21:35racja:* powolutku do celu, głowa do góry;)