Z każdym treningiem, a nawet w dni odpoczynku, obok radości i satysfakcji pojawia się coś jeszcze. Pragnienie, żeby iść wyżej i dalej. Nie w sensie rywalizacji z innymi, ale przekraczania własnych granic. I teraz właśnie coraz mocniej zaczyna mnie nosić na bieganie. Dotychczas nie biegałam, bo pojawiła mi się kontuzja i wolałam ją za/wyleczyć, ale myśl o bieganiu pojawia się coraz natrętniej.
Myślę o bieganiu na zewnątrz, a nie na siłowni. Widzę różne szczuplaczki biegające po bieżni i jest taki hałas jakby owa miała się za chwilę rozlecieć, to co by się działo gdybym to ja biegała? Chyba żeby spróbować kiedyś jak będzie mało osób, czy hałas będzie faktycznie taki duży... Jeśli chodzi o wagę, to wprawdzie się nie ważę, ale sądząc po rozmiarze, jestem daleko od przekroczenia dopuszczalnej wagi, więc teoretycznie mogłabym spróbować. No i na siłowni można biegać niezależnie od pogody i dopasowywać sobie poziom trudności. Już nie mówiąc o tym, że rozgrzać się łatwiej. Kurde, na zewnątrz czy w środku?
Żebyśmy tylko takie pokusy mieli... ;)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
czarnaowca001
31 października 2016, 22:28Update: próbowałam dziś na bieżni i było spoko. :) Nic nie było słychać oprócz jednej, najwyraźniej trochę zużytej bieżni innej niż ta moja. :) Dopatrzyłam się na swoim rozpisanym treningu, że trening kondycyjny mogę przeprowadzać również na bieżni i że powinien on wynosić od 20 do 50 minut. Dziś truchtałam sobie spokojnie 15 minut i na rowerku jechałam 30 minut. Gdybym wcześniej wyszła z domu mogłabym jechać dłużej, no ale nie wszystko naraz. ;) Miłe zaskoczenie, że nie czułam się zmęczona tym biegiem i noga mnie nie bolała (a zwłaszcza ta jakiś czas temu rozwalona :D).
beaataa
31 października 2016, 07:09Spróbuj raz tak, raz tak i zobaczysz. Ale chyba najlepiej na zmianę, w zależności od pogody i chęci. Bardzo dobre pokusy:) Ja miałam takie kilka razy i uległam, ale zawsze okazywało się, że to był tylko wpływ innych, tych dookoła mnie, którzy biegają, a ja nie znoszę tego robić. Powodzenia:)
PaniKaKa
30 października 2016, 23:46Żeby teraz jak najdłużej utrzymać tak wysoką motywację... Powodzenia :)
czarnaowca001
30 października 2016, 18:44Hmm, już sama nie wiem, dziewczyny. Chyba jednak upewnię się z trenerem, współautorem moich dotychczasowych sukcesów. :)
VegeSmak
30 października 2016, 18:30Mi się wydaje, że hałas jest taki sam. Ja robię rozgrzewkę na bieżni, ale ostatnio myślę o bieganiu, ale na zewnątrz, myślę, że może to być bardziej relaksujące, bieganie np. w parku :)
Akane_2010
30 października 2016, 18:19Biegałam na bieżni, kupiłam do domu. Mimo wszystko wolę na zewnątrz. Co do tempa sama je ustalasz podczas biegu. Pamiętaj tylko o rozciąganiu i rozgrzewce , bo ja zrobiłam sobie psikusa zaniedbując to ;) A pogoda jak pogoda. Biegając na zewnątrz ubierasz się trochę inaczej niż na siłownie , więc deszcz nie straszny ;) Powodzenia przy wyborze ^^ I potwierdzam , że bieganie na swój sposób uzależnia ;)