Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem zdesperowana, chce schudnac, ale kazda dieta, ktora zaczne konczy sie po tygodniu. Mam dosyc tego, ze moj facet oglada sie za innymi, a na mnie patrzy, bo musi, a nie dlatego, ze chce.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1468
Komentarzy: 14
Założony: 27 czerwca 2013
Ostatni wpis: 23 lipca 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Cranberka

kobieta, 40 lat, York

160 cm, 82.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Na poczatek wytrzymac z dieta dluzej niz miesiac.

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 lipca 2013 , Komentarze (3)

:))) Moze to nie idzie jakos w zastraszajacym tempie w dol, ale wazne, ze spada. Kazdy kilogram mniej motywuje coraz bardziej. Do tego ladna pogoda i praktycznie kazdy element sportu staje sie przyjemnoscia.

Czasami nawet zwykle granie wieczorem ze znajomymi na Xboxie z kinektem wyczerpuje bardziej niz same bieganie. Uwiezcie mi, pinkg pong, sitkowka plazowa, kregle, lotki, piecioboj i boks. To ponad moje sily. Efekt: cala mokra, ale nie tylko ja, zakwasy od rana miesni, ktorych nawet nie wyobrazalam sobie, ze moge uzywac podczas gry na konsoli :)

Plusy i minusy dnia: do plusow mozna zaliczyc jakis ruch zaliczony, kalorie spalone, do minusow: brak swiezego powietrza i definitywnie piwo.

Calosciowa ocena: wieczor definitywnie do porawki :)

10 lipca 2013 , Komentarze (2)

Yupiii....pierwszy kilogramik za mna. Troche to trwalo, bo dwa tygodnie, ale sadze ze moze tez troche przez urlopik. Niby pilnowalam, ze nie jesc za duzo, ale czasem sie niedalo. Teraz powrot do rzeczywistosci, praca, dom, szkola - mozna sobie ustlic godzinki jedzenia i jakis fajny jadlospisi sie go trzymac. Teraz pozniej latwiej, lody przelamane.

Waga ruszyla w dol, TO JEST CHYBA NAJWIEKSZA MOBLIZACJA. Niczego wiecej nie trzeba. 

Dostalam dobra ostatnio. Nie zakladac, ze schudne tyle i tyle przez tyle czasu. Tylko np chce schudnac dwa kilo w ciagu tego miesiaca albo tego tygodnia. I starac sie to osiagnac. Malymi kroczkami glowny cel zostane osiagniety.

:)))))

C

6 lipca 2013 , Skomentuj

Dzis ostatni dzien urlopiku . Jutro wracam, a w poniedzialek do pracy. Rozleniwilam sie strasznie. Jeszcze pogoda taka fajna, ze az szkoda wyjezdzac. 

Jutro pierwsze wazenie po urlopie. Zobaczymy czy dieta daje jakies efekty, czy trzeba moze jedak cos zmienic. :)

1 lipca 2013 , Skomentuj

Czesc wreszcie oczekiwany urlopik szkoda tylko ze pogoda deszczowa no ale cóż moze z czasem nam dopisze teraz trzeba sie zastanowić nad lokalnymi produktami i nie zarywac diety. Hmmm...w domu wiem co kupić bo znam producty a tu...dobra pierwsze sniadanie wybór Continental na pewno znajde coś dla siebie. Trzymajcie sie i pamiętajcie nawet na urlopie nie mozna sie lamac buziaki

C

29 czerwca 2013 , Komentarze (2)

No coz, wczorajszy cel dnia zostal osiagniety. Zero czekolady przez caly wczorajszy dzien, bylo ciezko, ale udalo sie. 

Dieta - dzien drugi. Trudno, ale jakos daje rade. Pocieszam sie tylko tym, ze to dla mojego dobra. Zdrowszy organizm, lepsza kondycja fizyczna, ubrania, ktore mi sie podobaja, a nie tylko dobrze na mnie leza i zakrywaja to co chce ukryc. 

Jutro jade na tygodniowy urlopik, wiec troche wiecej ruchu na powietrzu, a nie caly dzien w pracy. Po powrocie zestaw cwiczen juz w przygotowaniu i chyba bede musiala zapisac sie na jakis basen. Przede mna przynajniej pol roku wyrzeczen ic ciezkiej pracy.

Mam nadzieje, ze mi sie uda, bo jezeli mi se uda to na pewno WARTO :)

C

28 czerwca 2013 , Komentarze (1)

Witam Was, 

zaledwie wczoraj wieczorem umiescilam tu pierwszy wpis, a juz tyle pozytywnych komentarzy. Postanowilam wiec pisac do Was od czasu do czasu. Wstalam - dieta dzien pierwszy. Zaczelam od serka wiejskiego z brzoskwiniami, na drugie jablko. Co potem jeszcze do konca nie wiem. Mam nadzieje znalezc tu przepis na jakas ciekawa i szybka do zrobienia salatke do pracy. 

Hmmm... praca...okreslam cel dnia. Najgorsze jest to, ze w mojej pracy mam dostep do doslownie ton czekolady. A ja ją tak strasznie uwielbiam. Cel dnia, nie zjesc nawet kawaleczka czekolady prze caly dzien. Jezeli wytrzymam jeden dzien to i wytrzymam reszte. To juz bedze sukces. Tyle sprowadzaczy na zla droge wkolo. Bedzie ciezko, trzymajcie kciuki.

C

27 czerwca 2013 , Komentarze (6)

Juz chyba czas. Zawsze chcialam schudnac, ale jakos nigdy mi sie to nieudawalo. Starzeje sie, cialo juz nie to, przestalo mi sie podobac. Zadne ubrania juz na mnie nie pasuje, ostatnio nawet musialam zaczac kupowac, znowu rozmiar wiekszy. Mam juz tego dosc. Jeszcze troche, a kompletnie popadne w jakas depresje chyba z tego powodu. Dlaczego tu jestem? Chce schudnac, nie mam o tym zadnego pojecia. Mam nadzieje znalezc informacje, ktore mi w tym pomoga. Grupa wsparcia, przyda sie. Motywacja - mam dosc tego, ze moj facet patrzy na inne kobiety z porzadaniem. Nagle ma milion starych kolezanke, ktore wszystkie wygladaja jak modelki. Denerwuje mnie, ze patrzy na nie z porzadaniem, a na mnie patrzy tylko dlatego, ze musi. Juz nie jest tak jak kiedys. Kiedy ladnie sie ubiore to chocbym nie wiem jak sie starala, wygladam tylko dobrze, moze byc. Zle mi z tym. Czuje sie spuchnieta, jakby nie w swoim ciele. Chce to zmieniec. Czy mi sie uda nie wiem. Najgorsza rzecz podczas odchudzania - pracuje w miejscu, gdzie mam dostep to ton pokladow czekolady. To, ze nie jem jej to juz chyba jest polowa sukcesu.

C

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.