Moją ulubioną książką jest Mały Książę,całkowicie sie w chłopcu zakochałam i stwierdziłam że go poślubie (miałam 8 lat) do książki wracam ciągle,widzę ją już inaczej,i choć nie chcę już poślubić Małego Księcia to gdy jest bezchmurne niebo patrze w gwiazdy,szukam tej na której mieszka. Książkę pierwszy raz czytałam (i recenzowałam w Chrześcijańskiej gazecie) kiedy miałam 8 lat, 3 dni po przeczytaniu tej książki przeczytałam Biblię (całą,zajęło mi to 2 miesiące) ,po zakończeniu ksiądz na religii który sie o tym dowiedział (i bardzo był tym faktem podniecony) zapytał o moje największe mażenie,a ja mu powiedziałam że "chciałabym żeby Szatan zapłakał,że go kocham i chciałabym aby zapłakał nad losem świata i swoim własnym,chciałąbym go poznać" ,ksiądz sie przestał odzywać do mnie na 2 miesiące,ale wychowawczyni powiedziała coś miłego,wtedy pierwszy raz w życiu usłyszałam że jestem niezwykła, to mi powiedziała. Ale tego dnia poszłam też do kościoła,wieczorem,i po mszy na zewnątrz na ławce siedział mężczyzna,ok.40 lat,miał czarne włosy i czarne eleganckie ubranie,przeszły mnie ciarki ale sie odwróciłam do niego,uśmiechnął sie do mnie,ale jakoś dziwnie a mi zrobiło się niedobrze ,jakbym miała dostać torsji,tak głęboko patrzył mi w oczy że nie mogłam sie ruszyć,powiedział "podejdź" i podeszłam,dosłownie bezwolnie, stanęłam ok.50 cm od niego, spytałąm kim jest a on odpowiedział że sie znamy
wtedy sobie przypomniałam że znam te oczy,twarzy nie pamiętam
spytałam kim jest znowu a on odpowiedział że ma wiele imion ale mogę nazywać go Aenigma lacrimam ,powiedziałam że nie wiem co to znaczy,odpowiedział że to po łacinie i znaczy Zagadka łzy ,potem sie przybliżył tak blisko że mogłam wyczuć jego oddech i powiedził "jesteś dziwna, stara" ,i nagle spojżał za mnie ,ja nie mogłam sie poruszyć ale widziałam cień ,miał coś w ręku i to świeciło,nagle podniósł rękę a mój rozmówca zbladł i zobaczyłam na jego twarzy wściekłość, powiedział do tego za mną "znowu sie wtrącasz" i odszedł,odwróciłm sie błyskawicznie ale nikogo nie było
potem przez kolejnych 5 lat śnił mi sie ten rozmówca,sny były różne ale widziałam rzeczy które sie wydarzały,nie mniej nie mogłam wpłynąć na te wydarzenia, mężczyna w czerni często brał w nich udział,był uprzejmy ale to co widziałam było okropne
sny zniknęły w dniu chrztu,ochrzciłam sie na własną prosbe w wieku 13 lat,chrzest odbył sie w tym samym kościele przed którym go spotkałam 5 lat wcześniej
w wieku 17 lat złożyłam przyzeczenie na ręce księdza na Jasnej Górze,i podjęłam formację a w wieku 23 lat złożyłam śluby dziewic konsekrowanych (3 stan poza siostrami zakonnymi,są jeszcze oblatki świeckie czyli III zakon,oraz dziewice konsekrowane wraz z wdowami konsekrowanymi) w wieku 28 lat wstąpiłam do zakonu z którego deszłam 6 mscy temu,zajmuję sie teraz bezdomnymi,pracuję jako terapeuta i manager ale ciągle myślę co zrobić (czy nie podjąć współpracy z księdzem w U.S, zakładając nową wspólnotę,są chętne 2 dziewczyny)
wczoraj byłam na pasterce,wychodząc z kościoła spotkałam tego człowieka,wyglądał tak samo,to samo ubranie,twarz nie zmieniona,nic nie powiedział,tylko sie patrzył,minęłam go
zastanawiam sie kto to