panuje wszędzie, dosłownie wszędzie. Chyba nie ma bardziej drażliwego tematu. Jak przychodzi do tematów okołociążowych, to nawet tak drażliwe kwestie jak "sro*vid" czy "szczypaw*kowanie" (wiadomo, o jakie słowa chodzi, ale po co algorytmy mają mnie szpiegować. Nie będę się dokładać do tej oklepanej i rzygogennej narracji) idą na dalszy plan, chowają się w cień. Mówiąc w wielkim skrócie: panuje taka powszechna opinia, że ciąża to największe szczęście i ochhhh, acchhh "Gratulacje!!!", a poronienie to najstraszniejsza życiowa trauma, tragedia i koniec wszystkiego, żałoba już na zawsze, po kres twych dni, bo nie ma nic gorszego. Co tam inne, tragiczne zdarzenia (jak wypadek zakończony trwałym kalectwem czy paraliżem, śmierć lub ciężka choroba kogoś bliskiego, utrata ukochanego zwierzęcia, klęska żywiołowa, utrata dobytku życia, bankructwo czy bezdomność). W obliczu ewakuowania się płodka ze świętej macicy nie ma gorszych nieszczęść. Co najlepsze, kulturalnie wyrażone opinie na ten temat, że "trzeba żyć dalej i nie rozpamiętywać, nie rozdrapywać ran", "czas leczy rany", "tak to już w życiu jest" są odbierane jako najgorszy hejt i atak, a ich autorki nazywane są wrednymi potworami bez empatii i zarzuca się im, że dyktują innym, co mają czuć. A jeszcze lepsze jest to, że niejednokrotnie osoby, które tak emocjonalnie podchodzą do tego tematu, same naśmiewają się z problemów innych osób, umniejszają ich uczuciom i - tak tak - dyktują im, co mają, a czego nie mają prawa czuć. "Dzieci umierają, a ty głupia beczysz, bo kot ci zdechł! To tylko głupi kot! Weź sobie drugiego, będzie to samo!" - taki przykład, może przerysowany, ale kto nie powiedział czy chociaż nie pomyślał czegoś w ten deseń (albo chociaż nie spotkał się z takim podejściem), niech pierwszy rzuci kamieniem. Podsumowując, hipokryzja jak się patrzy! A jakże często dokonywana jest nadinterpetacja wypowiedzi, doszukiwanie się drugiego dna, czy analiza osobowości autorstwa domorosłych pseudo-pschylologów! Przykłady: "Tylko zazdrośnica, stara zgorzkniała dewota może coś takiego napisać!" Pewnie sama poroniłaś albo nie możesz zajść w ciążę, to cię to boli i się mścisz wbijając szpile!", albo: "Wiesz co, przez ten komentarz, co napisałaś, to nie wierzę już w ani jedno twoje słowo! Całą tę swoją łzawą historię zmyśliłaś dla atencji i współczucia!". I moje ulubione: "Jak kobieta kobiecie może coś takiego pisać?!" - no poważnie, to że biologicznym ślepym trafem mam między nogami to samo co ty, to mnie do czegoś niby zobowiązuje? Swoją drogą, mnie osobiście w życiu spotkało najwięcej przykrości i wrednych komentarzy właśnie ze strony kobiet, więc... no, bez komentarza!
Chcecie szacunku do własnych uczuć, szanujcie cudze! I dajcie już spokój z tym kultem rozpłodu i bachora - czy jak kto woli - kaszojada (jak w tytule - proszę bardzo, śmiało zgłaszajcie wpis/pamiętnik, bo takie słowa padły). Osobiście wkurza mnie wciskanie mi bachora w brzuch przy każdej okazji i gadanie: "Macierzyństwo to najpiękniejsza rzecz na świecie!", "Jeszcze ci się odmieni", "Kiedyś będziesz żałować!", "Kto ci szklankę wody poda na starość?". Brzydzi mnie wszystko, co związane z ciążą i porodem, nawet seks mnie brzydzi - więc go nie uprawiam, więc wpadka mi nie grozi ;-) Brzydzą mnie noworodki, niemowlaki, natomiast większe kaszojady irytują mnie niesamowicie swoim wszędobylstwem, lataniem jak opętane i robieniem hałasu (na szczęście nie mam zbyt wielu w swoim otoczenu). Nie wyobrażam sobie być matką. To, że urodziłam z zestawem takich a nie innych narządów w "podwoziu", to była czysta loteria genetyczna. Najchętniej pozbyłabym się wszystkiego, co świadczy o płci. Nie chcę, żeby na niemal każdym kroku definiowano mnie przez pryzmat bycia przyszłym inkubatorem, czy też domniemywania, że może już nim jestem (no, niech ja tylko spróbuję przytyć, to już zaraz podejrzewanie mnie o holowanie bombelka w macicy się zaczyna! Swoją drogą ciekawe, że mało kto mówi mi wprost: "Ale przytyłaś!", tylko "O, czyżby ciąża?" a ja na to: "Ha ha ha, spoko - tylko spożywcza" - stąd też moja nazwa konta, właśnie od tego typu gadek-szmatek się zaczęło).
I jeszcze jedna kwestia: najwyraźniej faktycznie nie mam tej osławionej empatii. Nie potrafię się wczuć w stan emocjonalny innej osoby, w coś, czego osobiście nie doświadczyłam, ani w coś, co jest dla mnie obojętne, nie działa mi na emocje. Nie potrafię się wczuć w żałobę po poronieniu, zwyczajnie tego nie czuję ani nie rozumiem i tyle. Tak samo, jak ktoś inny nie potrafi się wczuć w żałobę po śmierci kota, psa czy chomika. Zarzucano mi też dowalanie i wbijanie szpil. No fakt, robię to. Czasem faktycznie celowo, a bywa, że niechcący. Bywało, że kulturalne w moim mniemaniu i intencji wypowiedzi były odbierane za niegrzeczne czy wręcz złośliwe, a próba wyjaśnienia (w kulturalny sposób) swojego punktu widzenia skutkowała jeszcze większym oburzeniem, odwoływaniem się do jednego słowa czy wyrażenie z pierwszej wypowiedzi i pytaniem mnie, czy ja naprawdę jestem taka głupia czy tylko udaję, nazywaniem mnie gimbazą, tępą gówniarą itp i żadaniem przeprosin. No, to się wygadałam :)
tajusia20
28 maja 2022, 17:56Ale mnie rozbawił Twój wpis 😂
Cytrynowaaa
27 maja 2022, 15:18Ja uważam,że każdy ma prawo żyć jak chce. I nie powinno się nikogo oceniać, naciskać. Ja szanuję każde zdanie i każdy wybór.
krolowamargot
23 maja 2022, 19:26Piszesz bzury, aż ziemia jęczy. Jeśli nie chcesz dzieci i uważasz je za zło tego świata, to omijaj tematy z nimi związane. Każda strata boli, zapewniam Cię. Śmierć każdego, kogo się kochało- psa, kota, dziadka, czy płodu. Pewnie, że najlepiej nie rozpamiętywać i iść dalej, ale nie każdy to potrafi, a żałoba po stracie każdemu przysługuje. Natomoast nie każdy chce, może, albo powinien być rodzicem. To jest wybór, nie konieczność. No ale, nie trzeba też koniecznie się tłumaczyć ze swoich wyborów, oraz krytykować wybory innych. Musisz mieć bardzo złe wzorce i sporo problemów, skoro w każdym temacie związanym z dziećmi jesteś tak bardzo agresywna. Dla własnego dobra- jakoś to przepracuj, może z terapeutą.
Alemia
23 maja 2022, 17:11Skoro temat jest ci obojętny, nie potrafisz wczuć się, brakuje Ci empatii - nie komentuj. Widocznie ten temat nie jest dla ciebie.
sanderkamakrelka
23 maja 2022, 12:59Nigdy od nikogo nie usłyszałam na żywo, że macierzyństwo jest najpiękniejszą sprawą na świecie, serio. Może masz po prostu takie środowisko, ja u siebie nie mogę powiedzieć, że panuje jakiś kult dzieciarni. Wręcz czasem przeciwnie. Moja rodzina nigdy nie była z tych co nawet pytają "kiedy ślub, dzieci, etc." więc i ja nie mam w sobie niczego takiego wmówionego, że rodzina i dzieci to cel życia. Każdy żyje jak chce i tyle. W kręgu znajomych również takie teksty nie mają miejsca, nawet od tych dzieciatych. Poruszony temat jest mocny i dlatego wywołuje oburzenie, myślę, że przez brak zrozumienia z obu obozów.
agazur57
24 maja 2022, 12:59od księzy słyszałam. Najczęscie to mówia ludzie, którzy nie musieli obcierać smarków własnym dzieciom
kkasikk
23 maja 2022, 10:13Jak ja Cię mocno popieram :) mam 29 lat nigdy żadnych bachorów. Kocham męża i moje koty. Ostatnio tydzień ryczalam jak mi kot zdechł i to moja sprawa,ale zabolało "oj nie przesadzaj to tylko kot". Wku* mnie Ryki z przedszkola które jest 100 metrów od mojego bloku i spokojnie nie mogę na home office popracować. Wkur* mnie stada bombelkow które są mega niewychowane (nie mówię że wszystkie) ale mam wrażenie że teraz kult bezstresowego wychowania jest aż do przesady tym małym wszystko wolno no bo "to tylko dziecko "
krolowamargot
23 maja 2022, 19:22wiesz, że kiedyś też byłaś wkurwiającym ryczącym bachorem? I jakoś ludzkość to przetrwała, więc przetrwasz i Ty. Polecam mniej egocentryzmu i słuchawki wygłuszające, dobre robi BOSE i Samsung. A straty kota bardzo współczuję, to domownik i bliska sercu istota.
123pistacja
23 maja 2022, 20:07krolowamargot, tylko ze najwyraźniej rodzice kkasikk chcieli jak to nazwalas "wkurwiajacego ryczacego bachora", co nie znaczy, ze ona musi pałać do dzieci sympatią i nie ma w tym żadnego egocentryzmu
Apricottie
22 maja 2022, 18:03Niestety w takim świecie żyjemy. I my bezdzietne z wyboru zawsze będziemy przez kogoś krytykowane.
EgyptianCat
22 maja 2022, 16:20Kult macierzyństwa mnie zupełnie nie rusza i w żadnym stopniu nie padłam jego ofiarą. Tak naprawdę najbardziej agresywnie był on mi wciskany na tym forum. Ani moja rodzina, ani żadni znajomi nie próbowali wpływać na moją decyzję o bezdzietności. Ludzie pytają i przyjmują moją odpowiedź do wiadomości. Co do problemu umniejszania uczuciom innych osób i windowania uczuć do dzieci ponad wszelkie inne, to nienawidzę tego szczerze. Jeżeli ktoś nie chce słyszeć słów typu 'to tylko płód', powinien pojąć, że ktoś inny nie chce słyszeć 'to tylko kot'. I tyle. Teraz podniosło się larum, bo ktoś mało delikatnie skomentował utratę nienarodzonego dziecka. Nie popieram tego i każdej bolesnej straty współczuję, ale widząc kto i w jakim tonie owe larum podniósł, trochę się zirytowałam. Kazanie mi wybierać, czy wolałabym, żeby umarły moje koty, czy mój mąż też było jakby nieco chamskie i niedelikatne. ;) A to nie był nawet najbardziej napastliwy element tamtej dyskusji.
equsica
22 maja 2022, 15:37No nie wiem czy jest coś takiego jak kult macierzyństwa... mnie ogólnie nie rusza to że inni mają presję na dzieci że chcą mieć dzieci i że żądają mi pytania dlaczego nie chce... Ot.to tak samo jakbym się denerwowała że cały świat lubi kawę a ja nie ;). Oczywiście rozumiem że niektórych może to denerwować ale z drugiej strony co cię to obchodzi co robią czują i myślą inni... Masz takie a nie inne nastawienie albo się zmieni albo nie.. nie ma ani w jednym ani w drugim nic złego...
Julka19602
22 maja 2022, 14:57Oj cos jestes bardzo zdenerwowana. Masz prawo wyrazic swoje zdanie , ale tez w swojej wypowiedzi ranisz i obrazasz wiele osób ktore utożsamiają sie z takimi osobami. To ze moze denerwować sposob i zachowanie rodzicow i dzieci jest wynikiem wychowywania od malenkiego bez szacunku do innych osób. Ale czym innym jest ocenianie tragedii po utracie dziecka dla tej osoby to jest okropne przeżycie. Mam nadzieję że tego nie doswiadczysz. Wszystkiego dobrego.
ognik1958
22 maja 2022, 13:36Hmm.. przejdzie ci to... no i gratulki za figurę miłego tomek👍
CiazaSpozywcza
22 maja 2022, 14:32Dzięki :) Figurę osiągnęłam z niemałym trudem, ale było warto :) I nie tyle już chodzi o wygląd, co o tę lekkość i dobrą kondycję :) Pozdrawiam :)
ognik1958
22 maja 2022, 14:47Wiesz...ciuszki dobrze leżą...na zgrabnych dziewczynach a cóż ...idzie lato i plaża Turcja tera tania jak barszcz🤷♀️ bo ruskie nie dopiszą. W tym roczku Hmm...na pewno masz wspaniały kostium który lubi pływać w ciepłych morzach południa..czego jemu i Ci życzę... miłego😃