Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zdeterminowana


Jestem naprawde zawzieta w dazeniu do celu. Bylam na 2 imprezach, pojechalam na nie autem, zeby nie pic. Znajomi nie wiedza, ze sie odchudzam, nie chce sie z tym afiszowac. Ale ile jeszcze wytrzymam w unikaniu pijackich imprez? Za tydzien jade do innego miasta na koncert a pozniej na impreze do znajomej i nie bede miala wymowki pt. jestem autem. Na pewno beda mnie caly czas namawiac do alkoholu, tego jestem pewna, a ja naprawde nie chce lamac diety. eh... I co gorsze, zapewne spedze tam caly dzien, wiec nie wiem jak przygotowac sobie posilki, a nie chce odpuszczac nawet na jeden dzien. chyba po prostu bede musiala im powiedziec, a to jie jest mi po drodze, bo jezeli kolejnh raz polegneto po prostu bedzie mi wstyd. Z drugiej strony, jeśli sie dowiedza to moze bardziej bedzie mi zalezalo na dopieciu swego. Nie wiem... Chcialam zeby dieta by,a tylko moja sprawa i nie mieszac w to innych, ale chyba tak najzwyczajniej w swiecie sie nie da.

Takie moje sobotnie refleksje.... :)  A jak Wammija weekend?
  • DietetyczkaNaDiecie

    DietetyczkaNaDiecie

    27 października 2013, 12:07

    bo dietetycy też ludzie,jakoś muszą utrzymywać (bądź osiągać) ładną sylwetkę żeby świecić przykładem ;-) co do imprez i diety, fakt - ciężka sprawa, ale da się pogodzić ;-)

  • paniusia.63kg

    paniusia.63kg

    27 października 2013, 10:51

    Ja tez juz chyba dam sobie spokoj, nie bede nic mowic. :) A jedno piwko nie zaszkodzi. Najwyzej powiedz ze ci niedobrze i po sprawie :) Bede sledzic ze wzgledu na wzrost i cel. :) Takze nie poddawaj sie, przyda sie towarzysz do odchudzania.

  • Anneroth

    Anneroth

    26 października 2013, 22:20

    nie moje klimaty, ale życzę udanej zabawy! :)

  • Anneroth

    Anneroth

    26 października 2013, 21:48

    moim zdaniem koncert bez piwa jest do d**y ;) i wydaje mi się, że jak raz sobie pozwolisz na piwo-dwa to nic się nie stanie :) a na jaki koncert się wybierasz? ;)

  • Shizaya

    Shizaya

    26 października 2013, 21:26

    Ja też już się nie chwalę... Niech sami ZOBACZĄ :)

  • kulka1989.karolina

    kulka1989.karolina

    26 października 2013, 19:43

    Ja właśnie teraz przy mojej już setnej próbie schudnięcia nie mówię nikomu o diecie i o dziwo lepiej mi idzie :) Chyba to że ludzie wiedzą wywołuje u mnie jakąś presje że aż nie chce jeść przy ludziach a później rzucam sie na jedzenie jak zwierz.:D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.