Wznowiłam moją dietę w piątek i mimo, iż zapisuje sobie w zeszycie każdy dzień, to brakuje mi Vitalii. Tak więc wracam tutaj, z nowymi siłami i motywacją!
5 września ważyłam 80,8 kg i już szybko przechodzę do tego jak to się stało, bo na początku maja było 76,2...
Początek maja: 76,2 kg, tydzień później coś pond 77 kg (teoretycznie same mięśnie przybyły, bo rzeczywiście wtedy ćwiczyłam) a później zaczeła się sesja i nie było czasu na gotowanie i zycie wg planu. byla czekoladka, normalne, smażone obiady... i tak w polowie czerwca na wadze zawitalo 83 kg. zaczeły się wakacje i dalej jadlam normalnie, ale wiecej sie ruszalam. efekt? 81,5 na poczatku sierpnia, poźniej kolejny miesiac z ruchem ale normalnym jedzeniem i alkoholem. efekt? 80,8 5 wrzesnia.
Wzrost wagi az tak mna nie wstrząsnąl bo jak widac bez diety moj organizm zwalczał nadmiar :) a moze to moja zasługa, bo jednak te pol roku odpowiedniego zywienia zmienia nawyki?
Tak czy siak, od tygodnia znowu jestem na diecie. Schudłam 2,3 kg. Pije duzo wody, herbat, malo kawy, nie podjadam. A to dziwne bo w poniedzialek mam egzamin.. i w czerwcu nie potrafilabym byc na diecie i sie uczyc, ALE JEDNAK SIE DA!