Już prawie weekend, jutro co prawda pracuję, ale co tam, nie długo to możemy liczyć za sobotę:)
Tydzień miałam dietetyczny, pracowity i sportowy.
Pon. -fitness, wt. -siłka, środa niestety nic, czw. -siłownia, na dzisiaj planuję trochę stepera, hantle i wieczorem jestem umówiona na bieganie z siostrą hmmmm myślę, że z biegania to za dużo u mnie nie wyjdzie, pomijając kolana, jak już nawet dadzą radę to nie wiem jak kondycja. Ale dam znać wieczorem hehe. Waga mnie wynagrodziła, spadek o ponad kg.!
Tak więc wychodzi, że jednak da się! Ale jak pomyślę, to ....dużo wyrzeczeń mnie kosztuje tracenie wagi, jedną pierś dzielę na 3 posiłki, nie jem pieczywa, nie jadłam ostatnio już od godz. 16 czasem 17.....Teraz spróbuję trochę normalniej działać bo w ten sposób to nie pociągnę za długo. Chociaż jeden wieczór był z czekoladkami, wczoraj łyżka miodu naturalnego od znajomego pszczelarza, więc jakieś przyjemności też były, o i w sobotę kawałek ciasta -domowej szarlotki. hehe, ale jak miło podobać się sobie w lustrze!
agus2003
15 marca 2013, 15:17I Ty jesteś kolejnym przykładem na to, że jak się chce to się da!!!!
agnes315
15 marca 2013, 13:11oj miło :)))
Olcia1975
15 marca 2013, 12:52Wow! Jak burza idziesz Slonko! Wielkie brawa! Jak ja bym chetnie poszla pobiegac, a tymczasem ledwo do lazienki dochodze po wczorajszym bieganiu po ambasadzie i oddziale paszportowym a pozniej po Oxford Street i Regent Street (obie te ulice uwielbiam, choc z innych powodow) szkoda tylko ze z mega wkurzajacym W. u boku :/ Za to dzisiaj mam dzien trenowania odlezyn i to z musu, heh. Wyrzeczen sporo i to niejedzenie po 16/17 ... Ale cos za cos - juz teraz jestes boska!
monnak
15 marca 2013, 12:00Ja 200g kurzej piersi tudzież innego chudego mięsiwa też dzielę na 3 posiłki;) Ładny spadek, gratuluję;) A co do wyrzeczeń, cóż nic nie ma za darmo...;) przyjemnego weekendu;)
InvincibleME
15 marca 2013, 11:48Fitness super... radzisz sobie. Tylko pamiętaj o dawce racjonalizmu, żeby się "nie zajechać". Powodzenia