Wpadłam tu znowu tylko na chwilkę,
żeby zostawić po sobie jakiś ślad.
Dziś tylko o diecie, a innym razem,
jak znajdę chwilkę,
to opowiem jak przebiegła rozmowa z moim facetem.
Od poniedziałku trzymam się całkiem nieźle, nie przekraczam 1500 kcal. Poza tym ćwiczę każdego dnia, podkreślę, że bardzo chętnie, bo zapisałam się do nowego fitnessstudio.
Po ostatnim burzliwym okresie jaki ja i mój facet przeszliśmy, postanowiliśmy wziąć urlop, żeby się sobą nacieszyć. Wiec każdego dnia wspólne opalanie, zakupy, wypady do portu, nad jeziorko, filmy, fitness i takie tam. We wtorek byliśmy na mega zakupach w celu odświeżenia garderoby Kevina i przypadkowo dostaliśmy ulotkę z reklamą fitnessstudio. Kevin mnie namówił, żebyśmy zapoznali się z ich ofertą, bo to do którego ja chodzę jest takie brzydkie, zaniedbane i mało nowoczesne. Może ma rację, ale ja się już przyzwyczaiłam, mam tam wielu znajomych. Poszliśmy jednak do tego nowego studio no i szok!!!
Oczywiście natychmiast się zapisałam. 150 różnych zajęć np. dance aerobic, step, nauka tańca, bodystyling, bodyworks, total bodyworks, fatburner, różne sztuki walk, back fit, joga, pilates, Qi-gong, wszystkie rodzaje zumby, sauna, masaż, solarium, zabiegi odnowy biologicznej, ciepłe i zimne napoje w tym drinki witaminowe, darmowe przedszkole dla dzieci, ogromne śliczne łaźnie, balsamy i płyny w łaźniach, dietetyk ustalający odpowiednią dietę... mogłabym wymieniać i wymieniać. Umowę podpisałam na rok i mogę korzystać ze wszystkiego do woli. A jaka atmosfera! Wszyscy traktują cię jak członka rodziny, normalnie wyjść nie możesz, bo każdy cię zagaduje. Jestem zafascynowana :D Od wtorku spędzam tam po trzy, cztery godziny. Spróbuję zrobić tam fotki i pokaże wam jaka magia.
Przez ostatnie cztery dni spaliłam więcej kalorii niż zjadłam i wcale nie czuję zmęczenia, wręcz przeciwnie! Mam tyle energii, że mogłabym góry przenosić :)
Życzę wam wszystkim tyle energii, ile ja mam w tej chwili, bo absolutnie zasługujecie na to. Jesteście mega!!! Teraz mam dwa ulubione miejsca, moje fitness i vitalia :) dziękuję!!!
Kapierka
8 czerwca 2013, 18:24Chyba też muszę poszukać takiego magicznego miejsca. Do siłowni koło mojego domu nie chce mi się chodzić bo smutno tam i skromnie sprzętowo. Jeden wiecznie zajęty orbitrek na przykład. Choć znając siebie, chyba nic mnie nie namówi do regularnego ćwiczenia :(
canves
7 czerwca 2013, 14:15oj tak, energia w tej walce jest niezbedna, pozdrawiam!
chimera27
7 czerwca 2013, 13:43utrzymac.wage, , 7 czerwca 2013, 13:14 ciężko będzie, tym bardziej,że nie chce się koleżance przyznać,że się odchudzam ;) TO CHYBA TWÓJ KOMENTARZ?
utrzymac.wage
7 czerwca 2013, 13:38Nick powinien mówić sam za siebie, ja się nie odchudzam.
Fryzja
7 czerwca 2013, 12:44Świetne warunki do ćwiczeń. Sama przyjemność :)
fiolkowaglowa
7 czerwca 2013, 11:25Oj zazdroszczę takiego fitnessu! U nas bieda w tym temacie- albo stary fitness gdzie są 3 zajęcia na krzyż, albo full wypas gdzie za to jest chamstwo i prostactwo. Fajnie, że u Was okej! Pozdrawiam
.Kicia.
7 czerwca 2013, 11:23kochana az bucha tu energia super takie osobki niedosc ze motywuja to jeszcze zarazaja pozytywna energia
Jagodazja
7 czerwca 2013, 09:30Aż zazdroszczę :D ale na mój plan dnia to mi doby brakuje :( Bo ja za dużo chcę :-P
wiedzmaq
7 czerwca 2013, 09:25łał, super motywacja i determinacja! zazdroszczę Ci tego opalania, u mnie ciągle deszczowo i pochmurno... trzymaj się:)
Zosia124
6 czerwca 2013, 23:48Super!!!!
novaya
6 czerwca 2013, 22:58super z tym fitnessstudio!!!:)
ulotna2013
6 czerwca 2013, 22:45Ale zazdroszczę tez bym do takiego fitnessu pochodziła. Pozdrawiam
lonia74
6 czerwca 2013, 21:26To brzmi prawie, jak opis raju, a nie studia do wylewania siódmych potów. Ja też zazdroszczę:) Pozdrowionka:)))
mona26r1
6 czerwca 2013, 20:43ojjj tam to nie tak do końca, chodzi o typowe wpisy wyrwane z kontekstu, a nie pół życiorysu :D Gratuluję "nowego drugiego domu" :)
PoTrupachDoCeluuu
6 czerwca 2013, 20:16O kurczę, też chce takie miejsce!
MllaGrubaskaa
6 czerwca 2013, 19:51Widzę u Ciebie pełnia szczęścia ;) Bardzo mnie to cieszy !
Alexolaa
6 czerwca 2013, 19:27a drogo? też chciałabym chodzić w takie miejsce, więc zazdroszczę ;P
ChudaJA
6 czerwca 2013, 19:18Oj zazdroszcze tego miejsca!! Musi być super!!
Piczku
6 czerwca 2013, 18:58wow... nie pisz mi nawet o takim cudownym miejscu... zazdroszczę tego studia fitness!! :)