Witajcie po dłuższej przerwie. Zawaliłam. Jak zwykle, już sie chyba powinnam przyzwyczaić, ale... Zaczynam. Jak zwykle od nowa.
Śniadaniem składającym się z połowy jabłka i bułki z dużą ilością twarogu i pomidora. Do tego kubek pokrzywy.
Później poćwiczę:
Mel B 5 min rozgrzewka
Mel B 10 min trening ramion
Mel B 10 minutowy trening klatki piersiowej i pleców
Mel B 10 minutowy trening nóg
Brzuch pomijam z wiadomych względów. Miał być spacer, ale pogoda się zepsuła, a wole nie ryzykować. U Nas w mieście już 2 przypadki świńskiej grypy, masakra.
Później będę się mierzyć i ufać pomiarom, bo waga szaleje i już sama nie wiem w co wierzyć.
Miłego dnia :*