Dziś nie o diecie, ponieważ chciałam poruszyć temat włosów.Przyznać się, ile jest tu włosomaniaczek :)?
Ja do tego grona dołączyłam lekko ponad rok temu i jestem z tego powodu dumna. Cieszę się, że moje włosy miały okazję zmienić się na lepsze.
Pielęgnacja u mnie ciągle dość intensywna:
przed każdym myciem olejowanie + maska na ok.3 godziny, (olej ze słodkich migdałów, z pestek winogron, Babydream, oliwa z oliwek)
mycie metodą OMO (odżywka, mycie, odżywka), (odżywka, której nie lubię, mycie czymś z slsami, za to bez sylikonów, odżywka właściwa, czyli ta, którą moje włosy lubią)
płukanka: octwoa/ z mlekiej/ z olejkiem eterycznym/gencjanowa/ z hibiskusa,
odsączenie nadmiaru wody,
odżywka bez spłukiwania, (często jakaś Joanna)
wcierka w skórę głowy (kozieradka/ Jantar/ Joanna Rzepa- oczywiście nie na raz)
serum na końcówki, (Green Pharmacy/ HCI/ Stapiz)
i pianka, gdy mam ochotę by ujawniły się fale.
Potem odpowiednie suszenie tj. w turbanie gdy fale, zwyczajnie na plecach, gdy proste.
Poza tym: odstawiłam suszarkę, prostownicę, lokówkę, nie używam lakierów i pianek z alkoholem, nauczyłam się ze zrozumieniem czytać składy produktów i rozpoznawać te, które z moimi włosami się lubią. Włosy zaczęłam obcinać sama po nieprzyjemnej przygodzie z fryzjerką, która nie wie ile to 2 cm.
Dzielnie je zapuszczam. Aktualnie mają 53 cm, myślę, że gdy dojdę do 80cm, to będę usatysfakcjonowana.
Włosy farbuję na olej tj. godzinę przed farbowaniem klasycznie olejuję włosy, a potem nakładam farbę (tym razem Błękitną Czerń 210 Garniera) i postępuję tak, jak każe producent.
Na koniec obiecane zdjęcie:
Wiem, że jakość nie powala, ale musicie mi to wybaczyć. Aktualnie innym sprzętem nie dysponuję ;)
Jak Wy dbacie o swoje włosy?